•°32°•

392 38 1
                                    

- Jungkook spokojnie- zeszłam z łóżka i uklękłam przed chłopakiem. W tym wszystkim założyłam na siebie bluzę a chłopaka okryłam leżącym na ziemi prześcieradłem które szybko nasiąknęło krwią.- Kim ty jesteś?!- odwróciłam się do młodego chłopaka który stał w drzwiach. Tego samego który chodził za mną krok w krok od miesięcy.

- Lan przepraszam...nie krzycz- opuścił głowę a jego głos był bardzo cienki jakby dopiero zaczynał przechodzić mutacje. - ten kundel nie ma prawa cię dotykać!- wskazał na Jungkooka który patrzył na niego jakby chciał go rozerwać.

- Młody...lepiej stąd wyjdź- wysyczał w stronę chłopca łapiąc się za głowę.

- Nie będziesz mi rozkazywać.- podszedł do mnie i złapał mnie za nadgarstek. Jego skóra była tak gładka jakby codziennie używał kremów dla dzieci- proszę Lan chodź ze mną.

- Kim jesteś?- skrzywiłam się- i czego ode mnie chcesz?

- Ja- chciał coś powiedzieć jednak przetrwał mu Sunoo oraz Mia którzy wbiegli do pokoju. Mia podbiegła do Jungkooka za to Sunoo oderwał ode mnie chłopca i stanął przede mną. Ich oczy zrobiły się tak ciemne jak wcześniej Jungkooka. Skóra Sunoo się zjeżyła a nos zadrżał. Chciał mnie chronić jak na rodzinę przystało.

- Sunoo spokojnie- złapałam go za rękę- a ty- spiorunowałam wzrokiem chłopca- pogadajmy.

Młody speszył się i chciał wybiec z pokoju.

- Nigdzie nie idziesz- złapał go Sunno ciągnąc za nadgarstek.

Chłopak został zamknięty w jednym z pokoi. Na początku próbował wyjść za wszelką cenę jednak potem odpuścił. Cała czwórką siedzieliśmy w salonie. Rany Jungkooka szybko zaczęły się goić czego nie mogłam powiedzieć o emocjach. Wszyscy siedzieli nabuzowani i źli.

- Jak tu wszedł?- zapytał spokojnie Jungkook. Był jak tykającą bomba.

- Nie wyczułam go- Mia opuściła głowę.

- Ja tak samo- Sunoo wstał- nic od niego nie czuć.

- Sunoo...nie zaczynaj- złapał się za głowę Jungkook.

- Lan jeśli jest twoim Sato musisz z nim pogadać. Jeśli faktycznie nim jest jego reakcje można łatwo wyjaśnić- skrzywił się.

- Pójdę do niego- wstałam z kanapy.

- Lan siadaj- Jungkook złapał mnie za nadgarstek- Jest niebezpieczny.

- Dla ciebie na pewno. Widziałeś jak się zachowywał wobec mnie?- spuścił wzrok i puścił mój nadgarstek. Westchnęłam po czym ruszyłam do pokoju gdzie siedział chłopak.

Otworzyłam drzwi obserwując młodego. Siedział pod oknem mając głowę schowaną w kolanach. Podeszłam do niego nadal utrzymując bezpieczną odległość. Podnosił głowę i spojrzał mi o oczy. Były jasne i piękne.

- Lan przepraszam- szepnął.

- Nie przepraszaj mnie. Powiedz mi...- skrzywiłam się myśląc czy na pewno poruszać ten temat. Wzięłam głęboki wdech jednak w tym wszystkim wyprzedził mnie chłopiec.

- Tak jestem twoim Sato- pociągną nosem- mam obowiązek cię chronić. Gdy zobaczyłem jak ten pchlarz się do ciebie dobiera nie mogłem tego wytrzymać!

- Spokojnie- przysunęłam się bliżej.- Myślałem, że Jungkook nie jest powodem dla którego musisz mnie chronić.

- Jest i to bardzo! Nie ma osoby której ufam tylko tobie.

- Słuchaj obserwujesz mnie od miesięcy. Czasem było to naprawdę niekomfortowe- podrapałam się po karku- wiesz o mnie pewnie wszystko a ja o tobie nic. Nie wiem jak konkretnie działa relacja między Sato a jego...celem ale chcę o tobie wszystko widzieć. Jak się nazywasz, ile masz lat...od kiedy to trwa. I dlaczego konkretnie się tu pojawiłeś.

- Skoro tego chcesz- wstał i usiadł na łóżku. Jak mówiłam był nastolatkiem dlatego nie był zbyt wysoki. - nazywam się Vernon.

War of Hearts <Jungkook>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz