- To dość ważne. Musisz przestrzegać jakiś zasad...chodź przez jakiś czas. Dopóki wataha z tamtej części lasu cię nie zaakceptuje. Dobrze gdybyś od dziś zaczęła mieszkać u mnie. I nie jest to tylko dlatego, że tego chce- zaśmiał się- im dłużej u mnie będziesz oni będą czuć twój zapach. Kolejna zasada to nie zbliżanie się do lasu. Lan nie wiesz gdzie jest granica i nawet ciężko ją pokazać. Dlatego najlepiej będzie jak nie będziesz do niego wchodziła.
- Czyli mam zamieszać u ciebie i nie ruszać się stamtąd?- skrzywiłam się- tak to właśnie zabrzmiało.
- Nie to, że nie możesz nigdzie wychodzić. Po prostu omijaj las. Jeśli chcesz Nilu może tu przychodzić...ale nie za często żeby nie pomylili jej zapachu z twoim.
- Ale to co z moim domem? Dużo roboty z tym będzie- podrapałam się po głowie- wprowadziłeś mnie w niezłe gówno.
- Gorzej już raczej nie będzie- złapał mnie za dłoń- to rozumiem, że dziś śpisz u mnie.
- Usuń od razu brudne myśli z głowy- zabrałam rękę i krzyżując ręce na piersi oparłam się o oparcie.- W tym domu jak się nie mylę jest dużo pokoi.
- Jest. Ale wolę żebyś spała u mnie- nachylił się bardziej w moją stronę i powiedział ciszej- pamiętaj, że w domu są jeszcze 3 wilki nie licząc Mii. Uwierz, że potrafią być nie znosi jeśli chodzi o kobiety. Chyba wiesz o co mi chodzi
Zmierzyłam go wzrokiem.
- Mogę spać z Mią- sięgnęłam po kawę i wzięłam łyka.
- Przestań już i nie marudź. To ja jestem alfą.- wyprostował się i spojrzał na mnie z góry.
- Chyba za bardzo się poczułeś- prychnęłam śmiechem- i nie patrz na mnie jakbym była jedną z twoich podwładnych.
Jungkook zirytował się lekko. Chciał coś powiedzieć, jednak przeszkodził nam kelner.
- Coś jeszcze podać?- powiedział prosto do Jungkooka- może jeszcze jedno ciasto? Akurat został ostatnio kawałek- uśmiechnął sie do niego a mnie skręciło.
Excuse me? Jeśli masz zamiar go podrywać do chłopie lepiej już idź.
- Ja poproszę ostatni kawałek- wcięłam się w rozmowę.
Kelner spojrzał na mnie jak na idiotkę i oblizał się.
- Zaraz przyniosę- odszedł szybko na co Jungkook zaśmiał się uroczo.
- Nie musisz być zazdrosna. Zajęłaś już kolejkę.
- Czyli jest jakaś kolejka?- podniosłam
jedną brew.- Nie zaprzeczyłaś, że jesteś zazdrosna- spojrzał mi głęboko w oczy uśmiechając się podstępnie.
Patrzelismy chwile na siebie. Po chwili poprawiłam włosy i westchnęłam.
- Wracajmy do domu- wstałam gdy podszedł do mnie kelner z ciastem- proszę zapakować na wynos- obleciałam go wzrokiem na co ten uśmiechnął się krzywo i odszedł.
Gdy dostaliśmy już pudełko z ciastem w środku ruszyliśmy do domu.
...
- Mamy gościa- otworzył mi drzwi.
- Tak szybko jesteście?- podeszła do mnie Mia i mnie przytuliła- słyszałam, że od dziś mieszkasz z nami- szeroko się uśmiechnęła.
- Już zdążyłeś ich powiadomić?- zdziwiłam się zwracając się do chłopaka. Ten tylko uniósł barki.
- Omari jest w salonie. Idź do niej ja zrobię herbatę a ty Jungkook chodź na słówko- pociągnęła go za rękaw do kuchni.
Omari? Znowu ona? Skoro od dziś tu mieszkam moge to uznać za mój dom i ją stąd wyrzucić?
Gdy dotarłam do salonu usiadłam na kanapie na przeciwko dziewczyny. Wyrzuciłaby mnie stąd jak najszybciej gdyby nie Jungkook i Mia.
- Znowu tu?- zapytała patrząc w telefon.
Nie odpowiedziałam. Przegryzłam policzek od środka i zaczęłam oglądać jak ładny mają sufit.
- Proszę- Mia położyła na stole przede mną niebieski kubek z herbatą. Były też trzy inne herbaty do których Mia wlała coś czerwonego. Głupi się domyśli, że była to krew jakiegoś zwierzęcia. Nawet zapach szybko się rozniósł.
- Co tu robisz?- Jungkook usiadł obok mnie.
- Przekazałam Kevinowi jedzenie. Od tygodnia nie mieliście dostawy- napiła się herbaty która lekko zaczerwieniła jej usta- jesteś ciekawa jak smakuje?- zwróciła się do mnie.
- Omari daj spokój- westchnął Jungkook.
- Skoro ma tu mieszkać niech się przyzwyczai. Musicie teraz gotować osobno dla niej więc pomyłka może się zdarzyć. Lepiej sprawdzaj co jesz- zaśmiała się podstępnie.
- Czemu zawsze gdy Lan jest w domu musisz zachowywać się jak najgorsza szmata? - Jungkook spoważniał- nie jesteś w naszym stadzie więc powinien jak najszybciej cię stąd wyrzucić. Ciesz się, że kontakt z Mią cię tu trzyma i bądź wdzięczna.
Dziewczynie zszedł uśmiech z twarzy. Napiła się herbaty i wróciła do telefonu.
.......
Dawno mnie nie było wybaczciee❤️
697 słów
CZYTASZ
War of Hearts <Jungkook>
AcciónWalka o miłość z dwóch różnych światów. O tym jak Willk próbuje zdobyć serce nieskazitelnej i bezbronnej dziewczyny. Kochani nowość! UWAGA ! Do pisania tej opowieści zainspirowały mnie opowiadania o wilkołakach w tym opowieść "Przeznaczony, dziki...