•°4°•

1K 55 16
                                    

Szłyśmy przez las już od jakiś 10 minut. Nilu wyglądała jakby niczego się nie bała a najgorsze jest to, że tak było. Szła spokojnym krokiem patrząc się w niebo. Za to ja prawie przez cały czas umierałam z strachu, że coś zaraz wyskoczy.

To właśnie ten moment gdy twój słuch staje się ultra mocny. Jak w nocy gdy chcesz sprawdzić czy potwór albo ojciec nie idzie cię zjeść.

- Uważaj- szepnęła.

Nie zrozumiałam jej ale po chwili moja noga spotkała się z dziwną konsystencją.

Bez jaj...

Dziewczyna zaczęła się z mnie śmiać. Oburzona spojrzałam na swojego buta który był w brązowej mazi...FUJ

- Bardzo śmieszne! Czemu nikt nie umie sprzątać po swoich psach!- krzyczałam wycierając buta gdzieś w trawie.

- Skąd wiesz może to nie pies?

Spojrzałam na nią na co ta podniosła ręce do góry i uśmiechnęła się uroczo.

- Dobra chodźmy już bo się ściemnia.- ruszyła zostawiając mnie w tyle.

No tak...jest listopad więc ciemno robi się bardzo wcześnie.

Szłyśmy cały czas śmiejąc się z tej sytuacji. Po chwili byłyśmy już przy małym parku który był na przeciwko domu Nilu. Wyszłyśmy z lasu a ja na chwilę usiadłam na małej ławeczce.

- Nigdy więcej nie idę z tobą przez las- odchyliłam głowę do tyłu zamykając oczy.

- Nie przesadzaj przecież nie było tak źle. Nie licząc tej kupy- znowu zaczęła się śmiać na co uderzyłam ją w ramie.

- Nie śmiej się to poważna sprawa.

Pogadałyśmy jeszcze chwilę po czym wstałyśmy i poszłyśmy do domu dziewczyny. Gdy byłyśmy już przy budynku usłyszałyśmy głośne wycie. Było to wycie wilka. Razem spojrzałyśmy w tamtą stronę po czym prędko weszłyśmy do domu.

Nilu mieszka sama więc cały dom był dla nas. Czasem nawet proponowała mi żebym się do niej wprowadziła ale nie jestem do końca pewne czy chce zostawiać rodziców.

- To co jaki film oglądamy? Może znowu zrobimy sobie całą noc "Wiedźmina"?- mówiła rzucając się na kanapę.

- Mi obojętnie ważne żeby było co jeść.- weszłam do kuchni.

Jedzenie to życie ok?

- Tak jest! Widzisz tą szafkę?- wskazała wychylając się zza oparcia kanapy.- tam masz wszystko.

Podeszłam do ogromnej szafki i otworzyłam ją. To był najpiękniejszy widok w moim nudnym życiu. Jednym słowem była to "góra słodyczy" każdego rodzaju. Wzięłam jakąś miskę po czym wsadziłam do niej co popadnie. Dołączyłam do Nilu i zaczęłyśmy oglądać.

W między czasie napisałam do rodziców że nie wrócę dziś na noc.

...

Obudziłam się leżąc na podłodze. Otworzyłam zaspane oczy po czym sięgnęłam po telefon. Była godzina 10:36. Zajęcia na uczelni w piątki zaczynają się o 12:00 więc mamy dużo czasu.

Wstałam i rozciągając się powędrowałam do kuchni. Włączyłam wodę i wyjęłam z szafki dwa duże niebieskie kubki.

Spojrzałam na Nilu która spała na kanapie i pod nosem mówiła w nie ludzkim języku. Zaśmiałam się i podeszłam do niej.

- Nilu wstawaj- złapałam za jej nadgarstek i zrzuciłam ją z kanapy.

- Powaliło cię?- powiedziała zaspana łapiąc się za głowę.

- Musimy się ogarnąć i wyjść wcześniej żeby zdążyć na wykład.

Dziewczyna wstała i zła poszła do toalety. Tymczasem ja zrobiłam nam herbatkę.

Po śniadaniu Nilu pożyczyła mi swoje ubrania. Długie czarne dżinsy i do tego kremowe body na długi rękaw. Założyłam na to swój płaszczyk i buty po czym gotowe wyszłyśmy.

Oczywiście Nilu uparła się że znowu pójdziemy lasem...super.

Idąc cały czas czułam na sobie czyjś wzrok. I nie chodziło tu o Nilu tylko kogoś innego.

Kiedy byliśmy już przy wyjściu z lasu za sobą usłyszałyśmy szybkie kroki.

________

Jakie plany na majówkę?💜

Jakie plany na majówkę?💜

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

571 słów

War of Hearts <Jungkook>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz