37.

612 44 19
                                    

Kei siedział na kanapie w salonie czytając jakąś książkę na temat pracy ludzkiego mózgu a jego dziewczyna siedząca obok zatapiała się w kryminale. Bezwiednie gładził jej nogę, którą położyła na jego kolanach. Spojrzał w okno przyozdobione kroplami deszczu za którym co jakiś czas błyskało i grzmiało. Na widok burzy przypomniał sobie dzień, w którym do niej przybiegł. Na tę myśl pozwolił sobie na uśmiech. Pomimo kolejnych grzmotów Shairin leżała niewzruszona. Tak, zauważył, że przy nim już się tak nie boi. Spojrzał na nią analizując całą jej postawę. Brązowe włosy o zapachu wanilii, który tak uwielbiał związała w niedbałego kucyka. Okulary, które zsuwały jej się z nosa. Policzki zarumienione, pewnie jakieś ważne wydarzenia w książce wzbudziły w niej emocje. Ona cała była dla niego idealna. Tak bardzo ją kochał. Tylko kiedy ona zawróciła mu w głowie? I dlaczego? Może to ten ból w jej błękitnych oczach, albo sztuczny uśmiech jak maska skrywający smutek. Jej brak asertywności doprowadzał go do szału przez co miał ochotę krzyczeć na nią aby wreszcie powiedziała „nie". Czy to mogło sprawić, że zakochał się w Junko? Chyba nie... Pewnie to to ciepło od niej bijące, empatia i chęć pomagania innym. To jak uśmiechała się gdy była prawdziwie szczęśliwa, jak się rumieniła gdy ktoś prawił jej komplementy i jak bardzo szczera i niewinna była. Czym zasłużył sobie na taki skarb?

- Tsukishima. - powiedziała dość głośno zerkając na niego znad okularów.

- Tak? - zapytała wracając do świata żywych.

- Coś się stało? - w jej głosie można było wyczuć troskę. - Nie ruszasz się od jakiś 10 minut. - wyjaśniła uważnie mu się przyglądając.

- Wszystko w porządku. - wzruszył ramionami wracając do książki. - W idealnym porządku. - dodał trochę ciszej.

- Cieszę się. - uśmiechnęła się do niego delikatnie.

Oboje wrócili do lektur. Często spędzali tak jesienne wieczory gdy na dworze było chłodno i mokro. Tsukki zerkał co jakiś czas na szatynkę, nie mógł się na nią napatrzeć chociaż byli ze sobą już 5 lat.

- Shairin. - przerwał ciszę po czym zamknął powoli książkę.

- Słucham Cię. - również zamknęła książkę odkładając ją na stolik stojący obok.

- Zostaniesz moją żoną? - zapytał zupełnie spokojnie.

Patrzyła na niego przez chwilę nie rozumiejąc co on przed chwilą do niej powiedział. A gdy sens jego słów do niej dotarł szerzej otworzyła oczy.

- Mówisz zupełnie poważnie? - upewniła się.

Po tej wredocie wszystkiego można się było spodziewać i przekonała się o tym nie raz.

- Tak. - odpowiedział patrząc jej prosto w oczy.

Rzuciła mu się gwałtownie na szyję śmiejąc się głośno.

- Tak! - krzyknęła uśmiechnięta.

Złączył ich usta sadzając ją sobie na kolanach. Mocno ją objął zatapiając twarz w jej miękkich włosach.

- Nie mam pierścionka. - mruknął cicho tuż koło jej ucha.

- Pierścionek to ostatnie o czym teraz myślę. - zaśmiała się cicho. - Najważniejszy jesteś ty a nie jakaś głupia błyskotka. - szepnęła całując go w czoło.

Spojrzała za okno gdzie po raz kolejny błysnęło. Uśmiechnęła się delikatnie.

- Wszystkie ważne wydarzenia w moim życiu muszą dziać się w burzę? - zapytała patrząc na niego nadal uśmiechnięta.

- W naszym życiu, Shairin. - poprawił jej niesforny kosmyk za ucho. - Kocham Cię, Słońce. - dodał patrząc jej w oczy.

- Też Cię kocham, Tsuki. - przyłożyła swoje czoło do jego przymykając oczy.

Błogosławiona niewinność || Tsukishima Kei x OC ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz