W poniedziałek po zawodach obudziła się zastanawiając się czy to wszystko nie było tylko snem. Wyłączyła budzik, usiadła na łóżku i przeciągnęła się po czym odsłoniła zasłonki wpuszczając październikowe słońce do pokoju. Zabrała mundurek i ręcznik by wziąć ciepły prysznic a po nim weszła do kuchni aby zjeść śniadanie. Gdy kończyła posiłek dostała wiadomość na telefon. Sięgnęła po niego i odblokowała.
Mama: Odbierzesz po szkole Isao z przedszkola?
Junko: Oczywiście.
Mama: Dziękuję.
Uśmiechnęła się lekko na wspomnienie brata, dawno go nie widziała. Odstawiła talerz do zlewu, zabrała torbę i po założeniu butów wyszła z mieszkania zamykając je na klucz. Zeszła po schodach wkładając słuchawki do uszu. Odpaliła muzykę ruszając spacerkiem do szkoły. Przed jej bramą spotkała Hamasu i Andou.
- Dzień dobry, Junko-san! - przywitały się uśmiechnięte.
- Dzień dobry, Etsuko-san, Konomi-san. - skłoniła się lekko.
- Chodźmy razem. - zaproponowała srebrnowłosa.
- Chętnie. - uśmiechnęła się do nich.
Weszły na teren szkoły żywo rozmawiając póki przed drzwiami wejściowymi nie spotkały Tadashiego.
- Witajcie. - lekko zarumienił się na ich widok.
- Dzień dobry Yamaguchi-kun. - zielonooka Andou skłoniła się.
Junko nie umknęły ukradkowe spojrzenia tej dwójki i rumieńce na policzkach. Uśmiechnęła się do siebie i wzięła Hamasu pod rękę odciągając ją od nich.
- Co jest? - zapytała szeptem brunetka czując, że nie powinna głośno mówić.
- Zostawmy ich samych. - odszepnęła i puściła jej oczko.
W szarych oczach dziewczyny zobaczyła błysk zrozumienia. Dotarły do klasy szepcząc konspiracyjnie i rozmyślając jak zeswatać ze sobą ich przyjaciół.
- Shairin Junko. - blondyn położył jej dłoń na ramieniu.
Odwróciła się gwałtownie i odetchnęła na widok Keia.
- Co jest tak fascynującego, że nie słyszysz jak Cię wołam? - zapytał unosząc jedną brew.
- Próbujemy umówić Yamaguchiego-kun z Kono-chan. - odpowiedziała mu zafascynowana Etsuko.
- Tego przygłupa? Jakoś nie wyobrażam go sobie w związku. - mruknął poprawiając okulary.
- Ja Ciebie też sobie w nim nie wyobrażałam. - skrzyżowała ręce na piersi. - A jednak Junko-san jakoś z Tobą jeszcze wytrzymuje. - uśmiechnęła się wrednie.
- Mam Ci przypomnieć jak ją traktowałaś na początku pierwszej klasy? - jego oczy błysnęły groźnie.
- Nie byłeś lepszy z tym pogardliwym uśmieszkiem. - warknęła. - Widocznie Shairin nie do końca zdaje sobie sprawę z kimś się związała. - podeszła do niego bliżej.
Mierzyli się wrogimi spojrzeniami zupełnie ignorując szatynkę, która cicho stała obok i patrzyła na nich z bólem. Jej oczy zaszły łzami więc spuściła wzrok na swoje buty. Widząc tą scenę Shigeru i Fumio podeszli do nich.
- Idioci. - fuknął do nich fioletowooki.
Czerwonowłosy podał Shairin chusteczkę aby otarła łzy. Przyjęła ją z wdzięcznością i uśmiechnęła się do niego delikatnie. Nomura natomiast objął ją pozwalając schować zapłakaną twarz w jego ramieniu. Tsukishima wraz z brunetką patrzyli zszokowani i z wyrzutami sumienia na tę scenę.
CZYTASZ
Błogosławiona niewinność || Tsukishima Kei x OC ||
FanficShairin Junko zaczyna naukę w liceum Karasuno. Zaczytana dziewczyna zbyt nieśmiała by spojrzeć komuś w oczy. Za sprawą zwykłych słuchawek i talentu do matematyki poznaje nowe osoby. Czy będą one błogosławieństwem? Czy uda jej się pozbyć koszmarów pr...