16.

1K 51 36
                                    

Porozstawiali grille i rozpalili je. Mięsko się już smażyło a oni rozpalili jeszcze ognisko i porozstawiali ławki i stoły. Przy okazji Tooru zbił parę talerzy a Junko wylała sok.

- Jesteście siebie warci. - śmiała się Shimizu.

Shairin spaliła solidnego buraka.

- Zawstydzasz Wisienkę, Shimi-chan! - zaśmiał się Oikawa.

- Baka! - niebieskooka rzuciła w niego leżącą obok niego piłką.

- I tak wiem, że mnie uwielbiasz. - wyszczerzył się do niej.

Pokręciła głową z niedowierzeniem i wróciła do pracy. Ich poczynaniom przyglądali się gracze Karasuno.

- Ktoś tu kradnie Ci Shairin. - Yamaguchi trącił łokciem blondyna.

- Nie wiem o czym mówisz. - burknął Kei.

- Oczywiście, oczywiście. - uśmiechnął się pod nosem.

- I jak wam się podoba? - podeszła do nich wspomniana dziewczyna.

- Zapowiada się dobrze. - uśmiechnął się do niej brunet.

- Niedługo wszyscy będą się schodzić. - westchnęła. - Ale będzie tłum. - mruknęła.

- Jun-chan! Chodź mi pomóż! - usłyszała wołanie brata.

- Idę! - podbiegła do niego.

- Natsu-chan przyjechała. - poinformował. - Pomóż mi z perkusją. - poprosił.

- Już się robi. - ruszyli w kierunku samochodu dziewczyny.

- Cześć Jun-chan! - przywitała się blondynka.

- Dobry wieczór, Natsu-chan. - pomachała jej.

- Ciężki mam ten sprzęt. - westchnęła zrezygnowana.

- Już wzywam posiłki. - zaśmiała się. - Tooru-kun! Chodź do mnie! - pomachała do niego.

- Już idę! - usłyszała i zaraz był obok.

- Natsu, poznaj Oikawę Tooru. Jeden z zawodników. - wskazała na szatyna. - Tooru-kun, to jest Natsu. Perkusistka z zespołu brata. - przedstawiła.

- Miło mi. - uśmiechnął się.

- Pomożesz ze sprzętem? - spojrzała na niego szatynka.

- A już myślałem, że wołasz mnie bo się stęskniłaś. - burknął udając obrażonego.

- Nie, jesteś bardziej wysportowany od mojego brata więc robisz za siłę roboczą. - poklepała go po ramieniu. - Weź to. - wskazała na największy pakunek.

- Wezmę talerze. - mruknął urażony Kenichi.

Przenosili części perkusji, które blondynka składała w odpowiednim miejscu. Gdy skończyli większość drużyn już się zebrała a mięso zaczęło przyjemnie skwierczeć.

- Idź do swoich, Tooru-kun. - powiedziała. - Dziękuję za pomoc. - uśmiechnęła się do niego.

- Nie ma za co, Wisienko. - poczochrał jej włosy i podszedł do Iwaizumiego.

Usiadła na ławce obok swojej gitary i obserwowała jak zawodnicy biją się o najlepsze kąski.

- Nie jesz? - zapytał się jej brat.

- Nie jestem głodna. - odparła.

- Nie kłam. Znowu się odchudzasz? - powiedział z wyrzutem.

- Nie, nie jestem głodna. - odpowiedziała uśmiechem zakrywając łzy w oczach.

- Nie wytrzymam z Tobą siostra. Kiedy jadłaś? - skrzyżował ręce na piersi.

Błogosławiona niewinność || Tsukishima Kei x OC ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz