Avril miała przed sobą przygotowania do kolejnego pokazu i wiedziała, że w ferworze pracy szybko zapomni o Robercie i wróci swymi myślami, sercem i rozumem na właściwe tory.
Przed nią była ostatnia prosta i musiała się skoncentrować. Na szczęście miała u swego boku Blankę, która kontrolowała budżet oraz Marka, który zajmował jej drugą połowę dnia i noce. Te były długie i namiętne, a Robert tylko chwilami był w jej głowie. A może cały czas? Czasami miała wrażenie, że te upojne chwile, które spędzała z Markiem nic jej nie pomagały,
a przecież tak bardzo chciała widzieć tylko ich wspaniałą przyszłość. Przez to całe zamieszanie nadal mu nie zaproponowała, aby wprowadził się do niej na stałe, ale nie miało to zbyt wielkiego znaczenia. Przecież i tak mieszkali u niej.Bywały jednak i takie chwile, gdy budziła się w środku nocy lub nad ranem, patrzyła w ciemność i miała tego drugiego przed oczami. W tych chwilach myślała o Robercie, chociaż nie powinna. W dzień o nim zapominała.
Ciężko pracowała i trzymała się wyznaczonego harmonogramu. Uwielbiała odhaczać po kolei poszczególne punkty, jako zrealizowane, wszystkich goniła do pracy i przepytywała z realizacji zadań poszczególne zespoły, które zwoływała na krótkie, szybkie narady. Działała jak trybiki szwajcarskiego zegarka.
Dziewięć dni przed pokazem w jej biurze zjawiła się niezawodna Bebe Shame i jej prawa ręka, Tomy. Avril współpracowała z nimi od trzech lat. To oni dogrywali wszystkie szczegóły pokazów i mieli w tym niebywałą wprawę. Uwielbiała z nimi pracować.
Bebe Shame było o rok starsza od Avril, a jej pseudonim był doskonale znany w świecie mody. Była wysoką, smukłą pół-Azjatką. Jej matka pochodziła z Japonii, a ojciec był Finem. Nic więc dziwnego, że sama Bebe była przepiękną kobietą. Miała delikatnie skośne oczy, ciemne proste włosy i piegi na nosie. Była rozpoznawaną w świecie modelką, ale jakiś czas temu założyła własną firmę i zajmowała się organizacją pokazów mody. Gdy nie było w pobliżu Avril, to ona miała ostateczny głos przy podejmowaniu wszystkich decyzji dotyczących pokazu.
Tomy był ich wsparciem, niesamowitym fachowcem i gejem, który doskonale wpisywał się w modowe środowisko.
Dlatego, gdy tylko stanęli w drzwiach, Avril przywitała ich z otwartymi ramionami. Byli jej bardzo potrzebni na tym ostatnim etapie przygotowań do pokazu i ufała im całkowicie. Najwyższy czas, by wkroczyli do akcji.
– Proszę, siadajcie! – zaproponowała im uradowana i wskazała stojące w rogu dwie kanapy w stylu chesterfield w kolorze czerwonego wina. Pasowały idealnie do jej fotela przy biurku. – Napijecie się czegoś?
– Z chęcią – odparła Bebe. – Myślałam, że droga z lotniska nigdy się nie skończy.
– Skąd wracacie? – zainteresowała się Avril.
– Tym razem z Londynu – odezwał się Tomy, siadając obok Bebe na kanapie. – Wcześniej był Mediolan i Florencja, ale sama wiesz, że to i upojne i wykańczające – powiedział i machnął wyszukanym gestem w powietrzu.
Tak, Avril doskonale wiedziała, jak taki maraton modowy może wykończyć. Nie raz jeździła do Mediolanu na pokazy mody i taki tydzień był po prostu szalony.
– Przynajmniej macie świeże pomysły w głowie i chętnie zobaczę co zaplanowaliście.
– Oj tak, myślę, że będziesz zadowolona! – oznajmiła Bebe z czarującym uśmiechem na twarzy.
– W takim razie zawołam Blankę i będziemy mogły podpisać kolejny kontrakt i przystąpić do pracy. Na popołudnie przygotowane mamy próby z modelkami – oznajmiła, kierując się do biurka. Sięgnęła po telefon, aby zadzwonić do przyjaciółki.
CZYTASZ
Czy będziesz kiedyś mój?! Lennox Corp. cz. 2 (całość)
RomanceAvril Mazerton jest jedną z najlepszych projektantek ubrań w stylu steampunk w Nowym Jorku. Robert jest prawnikiem w rodzinnej korporacji Lennoxów i mężem Very, za którą szaleje. Gdy pewnego dnia Vera nie wraca z delegacji, Robert dzwoni do Avril...