Robert
Adam szedł właśnie do biura Roberta, gdy usłyszał jak jego asystentka tłumaczy komuś, że pan Robert Lennox jest niedostępny, bo jest na zebraniu. Zmarszczył brwi, przystanął i gdy skończyła rozmawiać zapytał:
– Gdzie znajdę brata? Na jakim jest zebraniu?
– Na żadnym – usłyszał odpowiedź. – Jest w swoim gabinecie.
Podziękował i wszedł tam, aby omówić z nim parę rzeczy, które go nurtowały. Zdziwił się, gdy nie zobaczył go przy biurku, tylko na kanapie. Brat leżał zasłaniając przedramieniem oczy.
– Mówiłem, że nikogo nie przyjmuję – krzyknął od razu.
– Widzę, że zrobiłeś sobie przerwę. Nawet twoja asystentka kłamie wszystkim, że jesteś na zebraniu.
– Mam po prostu dosyć tych wszystkich telefonów.
Adam zasępił się, ale po chwili zrozumiał. Od paru dni sytuacja była bardzo dynamiczna.
– Atakują cię dziennikarze?
– Żeby tylko.
– O kim nie wiem?
Robert roześmiał się i powoli usiadł spoglądając na brata.
– Mam całą listę zaproszeń na przyjęcia od ludzi, z którymi nie kontaktowałem się od lat.
– Ach, kobiety...
– Dzwonią dawne przyjaciółki i koleżanki, ich rodzice i nawet znajoma naszej mamy, Luisa... – zastanawiał się nad nazwiskiem
– Dickens?
– Właśnie ona.
– Ale ona ma chyba z pięćdziesiąt lat.
– Powiedziała, że czterdzieści dziewięć i że lubi takich młokosów jak ja.
Teraz to Adam roześmiał się. Prawie pękał ze śmiechu i ogóle nie przejmował się groźną miną Roberta.
– Widzę, że zrobiłeś się niezwykle popularny. Dobrze, że już wcześniej oddałeś serce Avril.
Robert spojrzał poważnie na brata, a potem opuścił głowę.
– Zerwała ze mną – bąknął pod nosem.
– Jak to? – zdziwił się.
– Obraziła się, że nie powiedziałem jej o rozwodzie.
– Kurwa, mówiłem... – Adam podszedł do niego. – I co teraz?
– Nic, nie chce ze mną rozmawiać. Od paru dni jest poza moim zasięgiem.
– Unika cię, tak jak ty unikasz reporterów?
– Tak.
– Nie martw się. Przyjdź do nas na kolację dzisiaj wieczorem. Omówimy całą strategię na najbliższe parę dni. Coś wymyślimy.
– Myślisz, że to coś da?
– Myślę, że kolacja będzie idealna. Zamówiłem już wszystko i nie dopuszczę dzisiaj Blanki do gotowania.
Robert uśmiechnął się. Blanka była cudowna, ale gotowanie jakoś ostatnio jej nie wychodziło. Lepiej było coś zamówić, niż ryzykować rozstrój żołądka poprzez zjedzenie smakołyków z jej piekarnika.
– Przyjdę, to kusząca propozycja.
*
Robert od paru dni przeżywał totalne oblężenie. Non stop robiono mu zdjęcia, reporterzy zadawali mu pytania, próbowali umówić się z nim na wywiad. Czekali na niego przed wejściem do pracy, czy do domu, a jeden napadł na niego nawet w podziemnym garażu. Gdyby wywiad dotyczył działalności Lennox Corporation, może by się zgodził, ale nie miał zamiaru rozmawiać z tymi ludźmi o swoich prywatnych sprawach. Poza tym, w ciągu tych paru dni dowiedział się, ilu ludzi zna jego numer telefonu. Dzwoniły przede wszystkim kobiety i w różny sposób próbowały mu się przypomnieć, przypodobać i umówić się z nim.
CZYTASZ
Czy będziesz kiedyś mój?! Lennox Corp. cz. 2 (całość)
RomanceAvril Mazerton jest jedną z najlepszych projektantek ubrań w stylu steampunk w Nowym Jorku. Robert jest prawnikiem w rodzinnej korporacji Lennoxów i mężem Very, za którą szaleje. Gdy pewnego dnia Vera nie wraca z delegacji, Robert dzwoni do Avril...