Avril
Pokaz trwał już od dłuższego czasu i ewidentnie miał się ku końcowi. Modelki wychodziły na długi kręty wybieg i schodziły z niego z drugiej strony. Wzdłuż całej jego długości siedziała cała masa ludzi, śmietanka towarzyska Nowego Jorku oraz wiele znakomitości i gwiazd z całego kraju.
Na zapleczu panowało okropne zamieszanie. Avril oddychała z trudem, gdy na to patrzyła. Za każdym razem bała się, że nie zdążą i modelka nie wyjdzie na czas. Wtedy cała ta oprawa, dekoracje, muzyka i migające światła, wszystko to pójdzie na marne. Zaciskała pięści i trzymała kciuki, gdy modelki wbiegały już na zaplecze, a sztab ludzi pomagał im się przebrać, inni poprawiali fryzurę czy makijaż, a inni znów je wypuszczali. Zostały trzy ostatnie pary i finał.
– Za parę minut my wychodzimy – powiedziała Alisa. Była modelką, a przede wszystkim jej i Blanki przyjaciółką, przysłowiowym talizmanem i dobrym duszkiem. Towarzyszyła jej od samego początku. Była w tej chwili u szczytu swej kariery i brała udział w pokazach najlepszych projektantów. Jej zdjęcia zdobiły strony najpoczytniejszych magazynów w kraju, ale na pokaz Avril miała zawsze zarezerwowany termin. Spojrzała na Avril swoimi niebieskimi oczami, które błyszczały w otoczce mocnego, ciemnego makijażu i położyła rękę na jej ramieniu. – Oddychaj – powiedziała łagodnie.
– Łatwo ci mówić – odparła. – Ja nie chodzę na co dzień po takich wybiegach.
Alisa zaśmiała się i chciała coś dodać, ale Bebe Shame podbiegła do niej i już ustawiła ją w kolejce do wyjścia.
Avril chciała zobaczyć na własne oczy ten przemarsz wieńczący pokaz i podeszła bliżej. Poza tym i tak po tej rundzie honorowej miała wyjść na scenę z Alisą i innymi modelkami, które już się ustawiały do wyjścia i rundy finałowej.
– O Boże! – westchnęła Avril przyglądając się z ukrycia publiczności. Byli tam wszyscy jej znajomi i rodzina oraz pół Nowego Jorku. Cieszyła się i bardzo się stresowała, a przecież powinna się już przyzwyczaić. Tak było przecież dwa razy do roku. Musiała jakoś przetrwać te długie minuty stresu.
Alisa wyszła na sygnał Bebe. Miała na sobie przepiękną suknię ślubną, której prezentacja kończyła pokaz. Gorset był biały z przezroczystej koronki. Spódnica zaś szeroka i falowała jak morze delikatnego puchu, gdy Alisa szła w niej wzdłuż wybiegu i zachwycała wszystkich widzów. Była wspaniała i Avril z rozrzewnieniem stwierdziła, że zaprojektowała coś pięknego i sama chętnie poszłaby w takiej sukni do ołtarza. Od razu rozległy się brawa, a publiczność z zachwytem komentowała jej projekt. Strzelały flesze, reporterzy prześcigali się w robieniu zdjęć, a Alisa doskonale prezentowała suknię, przystając na chwilę w strategicznym punkcie wybiegu. Wszyscy widzieli ją doskonale.
Potem ruszyła dalej, okrążyła wybieg, witana przez zachwyconych gości brawami i weszła na zaplecze. Chwyciła Avril za rękę i razem wymaszerowały po chwili na podest. Blask silnych lamp prawie oślepił młodą projektantkę, ale słyszała brawa i przemaszerowała razem z przyjaciółką parę metrów wzdłuż podwyższenia. Była szczęśliwa i rozentuzjazmowana, a gdy Alisa puściła jej rękę, poszła jeszcze parę kroków dalej. Dookoła rozlegały się brawa, publiczność wstała, a ona próbowała ogarnąć ich wzrokiem poprzez blask reflektorów. Cieszyła się. Była szczęśliwa i non stop powtarzała: dziękuję, chociaż nikt w tej wrzawie nie mógł jej usłyszeć. Ukłoniła się jeszcze parę razy i ruszyła z powrotem wiedząc, że modelki po raz ostatni okrążają wybieg i wracają już się przebrać.
Chwila była niesamowita, wzruszająca i poczuła, jak z tych emocji po policzkach spływają jej łzy szczęścia i napięcie, które od dawna jej towarzyszyło, odpuszcza. W myślach zachwycała się tą cudowną chwilą. Każdy ją zatrzymywał, gratulował i nie szczędził słów pochwały. Cieszyła się, ale miała wrażenie, że nigdy stąd nie wyjdzie. Miała przecież iść na salę bankietową i witać gości, a utknęła tutaj w ramionach współpracowników. Jednak nie miała nic przeciwko temu. To był jej biznes, ludzie, którzy jej pomagali, pracowali dla niej i byli na co dzień blisko jak rodzina.
CZYTASZ
Czy będziesz kiedyś mój?! Lennox Corp. cz. 2 (całość)
RomanceAvril Mazerton jest jedną z najlepszych projektantek ubrań w stylu steampunk w Nowym Jorku. Robert jest prawnikiem w rodzinnej korporacji Lennoxów i mężem Very, za którą szaleje. Gdy pewnego dnia Vera nie wraca z delegacji, Robert dzwoni do Avril...