13. AVRIL

1.4K 120 1
                                    

AVRIL


– Panie i panowie! Czas zacząć naszą zabawę!

Wypowiedziane męskim głosem słowa, przywróciły Avril do rzeczywistości. Podniosła głowę z ramienia Roberta, ale nie pozwoliła mu się odsunąć. Wolała gdy był tak blisko niej i gdy jej dłonie mogły go dotykać. Oboje spojrzeli w kierunku drugiej połowy sali, gdzie właśnie gromadzili się goście. Organizatorzy stali na delikatnym podwyższeniu, za nimi na ścianie, nad wielkim kominkiem, wisiało olbrzymie lustro. Był tam Nevill, jego brat Joshua Shawden, którego Avril kiedyś już poznała,   i jeszcze jeden mężczyzna. To właśnie on, chwilę temu, tak oficjalnie powitał wszystkich.

– Kim jest ten człowiek? – zapytała.

– To wspólnik Nevilla, a dokładniej główny udziałowiec Cristal Dynamic Club, Brian Elington III – wyjaśnił jej Robert w chwili, gdy głos gospodarza znowu zawibrował w powietrzu.

– Wasze kontrakty właśnie zostały zatwierdzone, a zachcianki spełnione. Każdy dostanie to o co prosił i mamy nadzieję, że jak zwykle będziecie dobrze się bawili.

– Jakie kontrakty? – zapytała szeptem Avril.

– Niektórzy chcą więcej niż potrafisz sobie wyobrazić.

– Ale...

– Potem ci wytłumaczę, Avril – szepnął, nachylając się do jej ucha. Tylko, że od razu dodał: – Chociaż po pokazie pewnie niczego już nie będę musiał ci tłumaczyć.

Już otwarła usta, aby zapytać, co to za pokaz, bo wątpiła w to, aby był to pokaz mody taki, jak sama organizowała, gdy znów usłyszeli słowa gospodarza.

– Zasady są wszystkim znane, a sędziowie będą krążyli między wami, aby kontrolować, czy trzymacie się ustaleń. Jeżeli nie jesteście czegoś pewni, zapraszamy do rozmów z sędziami i lektury regulaminu. Jest dostępny na każdym stole. Na początek zapraszam naszych graczy. Przywitajmy ich serdecznie i dodajmy im otuchy. Są tu dla was i dla zaspakajania waszych potrzeb.

Wtedy do sali jednym i drugim wejściem weszli mężczyźni i kobiety. Avril widząc ich ubrania, ze zdziwienia uniosła brwi i delikatnie rozchyliła usta.

Pięć kobiet i dwaj mężczyźni, którzy wchodzili wejściem obok nich, mieli na sobie skąpą bieliznę, która odsłaniała więcej niż zakrywała. Ich ciała były za to ubrane w uprzęże i paski oplatające ich ciała we wszelaki sposób. Na szyjach mieli obroże w czarnych kolorach, niektórzy byli wytatuowani lub zakolczykowani. Na jedną z kobiet Avril zwróciła szczególną uwagę, bo miała na sobie koronkowe, czerwone stringi, które dokładnie eksponowały jej pośladki, czerwone kozaczki nad kolana, a zamiast stanika kilka pasków, które oplatały i ściskały jej piersi tak, że sterczały wydatnie.

Palce Avril zacisnęły się na ubraniu Roberta.

– Straszne...

– Za takie pieniądze, jakie za to dostają, pewnie sama byś to zrobiła.

– Na pewno nie... – odparła zdecydowanie i spojrzała na drugą grupę graczy, którzy weszli już na salę i stali przy podwyższeniu.

Brian Elington podniósł do oczu czytnik.

– Przedstawię wam teraz naszych graczy i powiem, do kogo należą. Manuela – odczytał pierwsze imię –należy dzisiaj do Luizy i Lorny Frey.

Avril ze zdziwieniem patrzyła jak Manuela wychodzi parę kroków przed szereg. Miała na sobie czarną bieliznę, pończochy kabaretki, a na nadgarstkach po parze kajdanek. Rozległy się brawa, gdy dwie eleganckie kobiety w wieczorowych sukniach podeszły do niej. Przywitały się czule i odeszły na bok, sadzając Manuelę na blacie stołu. Od razu przełożyły jej ręce do tyłu i skuły kajdankami. Gdy burza braw ucichła, one namiętnie i zachłannie dotykały i głaskały podarowaną im na ten wieczór kobietę, jakby nie potrafiły się opanować.

Czy będziesz kiedyś mój?! Lennox Corp. cz. 2 (całość)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz