Enjoy.
--------------------------------------------------
George ocknął się późnego wieczora podniósł się do siadu i mimo że spał dosyć długo, czuł się zmęczony. Wbił wzrok w podłogę odlatując myślami w czarną otchłań niekończącej się pustki, z tego stanu wyrwał go dźwięk wiadomości, powoli skierował wzrok w kierunku telefonu leżącego tuż obok łóżka, westchnął głośno pod nosem sięgając po urządzenie, ekran się rozświetlił a w jego oczach rozbłysły malutkie płomyki, wiadomość od Dreama. Jednak nie zostawił go bez słowa na pastwę losu. Treść wiadomości brzmiała " Będę za 10 minut z kolacją. ;)" i mimo że George na myśl o posiłku miał ochotę zwymiotować, tak na jego buzi pojawił się piękny, delikatny uśmiech, nie odpisał, wstał i odsunął lekko zasłonę, dzięki czemu do pokoju wpadło jasne lecz delikatne światło księżyca, mniej więcej posprzątał brudne ubrania z podłogi i pobiegł do łazienki, gdzie wziął szybki, gorący prysznic, co nie było dobrym pomysłem, gorąca woda + Świeże rany cięte nie brzmi jak dobre połączenie, ale nie to teraz było najważniejsze, George czuł się dobrze. Pierwszy raz od tak długiego czasu czuł się dobrze. po umyciu swojego okaleczonego, wychudzonego i bladego ciała wyszedł spod prysznica, osuszył ciało ręcznikiem i założył czyste ubrania, włosy pozostawiając w lekkim nieładzie przez poczucie upływającego czasu, nawet nie wiedział że podczas gdy on brał prysznic, Dream już rozsiedział się na jego łóżku, i czekał na niego z jeszcze ciepłymi naleśnikami i gorącą herbatą, George przekonał się o tym dopiero jak opuścił łazienkę, a jego wzrok od razu padł na łóżko na którym siedział jego przyjaciel, ich spojrzenia się spotkały a wyraz twarzy blondyna w mgnieniu oka zmienił się ze znudzonego, w lekkie zszokowanie a nawet zawstydzenie, bardzo dawno nie widział takiego Georga, przyduża koszulka wisiała na nim jak na wieszaku, a ciemne, mokre włosy ciut przykrywały jego ciemne oczy, podniósł się z pozycji pół-leżącej do siedzącej, i gdy już wrócił myślami do żywych poklepał łóżko bruneta tuż obok siebie, niemo prosząc by usiadł co brunet oczywiście wykonał. Usiadł tuż obok, mimo że łóżko było na tyle duże, by mogło pomieścić trzy dorosłe osoby w pozycji leżącej, to teraz nie było jakoś specjalnie ważne. Dream podał Georgowi porcję, lecz widząc że ten jedynie niechętnie wyciągnął dłonie, patrząc z obrzydzenien na jedzenie westchnął w myślach i odłożył swoją porcję, chwytając tą od bruneta i krojąc naleśnik na znacznie mniejsze części dzięki czemu z łatwością nabił taki kawałek na widelec i przysunąłem tuż pod wargi swojego przyjaciela. Zaskoczony lekko George rozchyli wargi przyjmując kawałek naleśnika, powoli zaczął przeżuwać powstrzymując z całych swoich sił odruch wymiotny, nie to że naleśniki były nie dobre, George po prostu nie był w stanie nic przełknąć bez poczucia winy. Czuł się brzydki. Czuł się gruby. Czuł się obrzydliwie z samym sobą. Dream zauważył jak mimika bruneta nagle się zmienia, a George z ogromną trudnością przełyka kawałek naleśnika, z łzami w oczach, poczuł silne ukłucie, smutek, złość, nagle wszystko zrozumiał.. Nie chciał tego rozumieć, nie tak nagle, wszystko dopiero teraz uderzyło w niego jak ogromny głaz.- hej, gogy, świetnie ci poszło, jestem z ciebie dumny. - skomentował po chwili Dream, spoglądając głęboko w piękne, załzawione oczy wspomnianego.
- dumny....? Dumny bo przełknąłem kawałek naleśnika? - powiedział zawiedziony sobą George.
- dokładnie tak, jestem z ciebie cholernie dumny. - powiedział, w międzyczasie nabijając na widelec drugi taki kawałek, George niechętnie spojrzał w tym kierunku, lecz po chwili poczuł na swoim policzku ciepło, podniósł wzrok na swojego przyjaciela który ułożył dłoń na jego policzku, zachęcając go tym do otworzenia buzi, tak więc zrobił po chwili przegryzając i połykając kolejny kawałek, i w ten sposób George zjadł swoją nie wielką porcje, Dream odłożył talerz na komodę, wciąż siedząc bardzo blisko bruneta, a w zasadzie to stykali się wręcz kolanami (siedzieli po turecku, naprzeciwko siebie)
- zobacz, zjadłeś. - uśmiechnął się dumny jak nigdy wcześniej blondyn, a widząc lekki uśmiech na twarzy niższego poczuł ogarniającego jego serce ciepło.. Poczuł jak jego tętno przyspieszyło w mgnieniu oka, czuł jak jego dłonie zaczęły się lekko pocić, pierwszy raz zauważył piękno urody swojego przyjaciela, pierwszy raz zauważył piękno tego uśmiechu, i lekko rumiane policzki, George wyglądał po prostu pięknie... Zawsze był ładny, ale teraz.. Tak jakoś.. W inny sposób. Dream nie był świadom tego co robi, po prostu w mgnieniu oka nachylił się lekko do przodu, stykając swoje wargi z wargami zszokowanego zaistniałą sytuacją Bruneta, lecz George też nie miał teraz za grosz racjonalnego myślenia, obaj przymknęli powieki, oddając się chwili w całości.
_____________________________
Jeżeli jakieś słowa się powtarzają, możecie zwrócić mi uwagę, nie wiem czy ma ten rozdział w ogóle jakis większy sens, jednak oto on, zbliżamy się do końca tej pogmatwanej książki.
CZYTASZ
Łatwo poszło. - dreamnotfound.
Short StoryGeorge wiedział, że prędzej czy później wpadnie w wir uczuć do swojego Przyjaciela, który z brakiem świadomości tego, bestialsko złamie mu serce. Czy George mu wybaczy? Czy Zieloonoki Blondyn zdąrzy przejrzeć na oczy zanim zdarzy się tragedia? To m...