🌸Rozdział 26🌸

1.8K 144 108
                                    

Geroge obudził się na kanapie gdy niebo pokryło się gwiazdami, ziewnął i przeciągnął się, orientując że leży w zupełnie innym miejscu niż siedział i obok nie było już Dreama lecz nie zamierzał jakoś długo nad tym myśleć i już po chwili wstał na równe nogi i poszedł do kuchni gdzie spotkał Karla....w koszulce Sapnapa i roztrzepanymi włosami, nad tym również nie chciał się dłużej zastanawiać, postanowił nawet nie zaczynać tematu. on nie, ale Karl chyba poczuł że musi się wytłumaczyć swojemu przyjacielowi.

-ummm, obudziliśmy cię? - zapytał zamieszany a na jego policzki wpłynął soczysty rumieniec.

- Nie, spokojnie, na szczęście nie obudziły mnie twoje jęki. - zaśmiał się George. musiał, po prostu musiał mu jakoś dopiec.

-pft, za dużo sobie wyobrażasz. po prostu leżeliśmy. - skomentował wracając do robienia Kolacji.

- och no tak. bawiliście się w przebieranki huh? a to tu - wskazał palcem na czerwone ślady na szyi Karla.- to pewnie komary? - zaśmiał się na co zmieszany Karl pobiegł do lustra w przedpokoju, gdy upewnił się że George nie żartuję, wrócił speszony do kuchni.

- a żebyś wiedział. - odburknął powstrzymując śmiech.

- ehe w środku zimy? - George spojrzał podejrzliwie na swojego przyjaciela, powodując u niego jeszcze większe rumieńce zakłopotania.

- dobra, dobra, niech ci już będzie. - odmruknął widząc że nie wytłumaczy się z tego w żaden sensowny sposób.- tylko że ja z Nickiem się oficjalnie umawiamy, a wy robicie to trochę "nie legalnie" - zaśmiał się na swoje własne słowa, na co George zmarszczył brwi.

- 'My'? co masz na myśli? - zapytał zaskoczony.

- no... ty i Dream, zastaliśmy was śpiących na kanapie, wiesz... razem.. blisko. - powiedział zakłopotany karl, drapiąc się po karku, nie rozumiał zdezorientowany miny Bruneta.

- Och ..tak, no tak, wybacz, skleroza. - rzucił i odwrócił się na pięcie idąc w stronę swojego pokoju.

- hej, a kolacja? - zapytał Karl i spojrzał za Georgem.

- Nie jestem głodny.

George wszedł do swojego pokoju i dopadł telefon rzucając się na łóżko, wszedł w konwersacje z Dreamem i się zawiesił. Bo co miał napisać? Co jeśli Karl po prostu żartował, bądź chciał się odgryźć? Wyszedłby na totalnego debila, poza tym... George po chwili westchnął I odłożył telefon spoglądając w sufit, zaczął rozmyślać czy jeżeli to co mówił jego przyjaciel w kuchni to prawda.. To dlaczego Dream zniknął zanim George się obudził? Może to on się kleił do zdezorientowanego Blondyna o jak mu mówiono, zielonych oczach? I może wyszedł przed nim na idiotę? Ale z drugiej strony... Mógł spłoszyć się przez tę dwójkę.. Albo sam go przytulić.. A co jeśli to Dream kleił się do niego bezwstydnie gdy ten spał? Takie oraz wiele innych myśli chodziło Georgowi po głowie, gdy zdał sobie z tego sprawę uderzył się z otwartej dłoni w czoło i szepnął do siebie

- O czym ty w ogóle myślisz. - skomentował i obrócił głowę widząc swoje odbicie w lustrze na przeciwko, jego policzki przybrały lekko różowego odcienia, a na usta wpłynął dawno nie widziany uśmiech. Bo Być może to Dream kleił się do niego, gdy ten spokojnie spał.

______________________________

mam nadzieję że wstawiły się te rozdziały ;/ dobrej nocy. 

Łatwo poszło. - dreamnotfound. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz