🌸Rozdział 17🌸

1.6K 135 168
                                    

Jak zwykle rozdział do poprawki i prawdodobnie nie składny, I'm sorry.
--------------------------------------------------------

w pomieszczeniu panowała kompletna cisza, trójka przyjaciół wpatrywała się w siedzącego na kanapie blondyna wyczekująco.

- po co tu przylazłeś Dream?- zapytał Alex, zawiązując ręce na torsie.

- Słuchaj, Alex, nie przyszedłem tutaj by się z tobą kłócić, a jedynie przeprosić, wiem że źle zrobiłem, okej? - westchnął, łącząc ze sobą dłonie, i wbijając ze skruchą wzrok w podłogę.

-Oh, przyszedłeś przeprosić mnie? mnie? to nie mnie jestes winny przeprosiny Clay, i dobrze o tym wiesz, pozatym, masz tupet by przyprowadzić tutaj to coś. - wskazał palcem na bląd włosą dziewczynę, ktora w charakterystyczny, nieznośny sposób żuła gumę, z rękami splątanymi na klatce piersiowej, i nodze na nodze, na słowa Alexa przewróciła oczyma, jeszcze głośniej żując gumę.

-Ona nie zrobiła nic złego. poprotsu źle dobrała słowa i tak to wyszło, zresztą jest kobietą, okaż trochę szacunku. - odburknął blondyn, obejmując swoją parterkę ręką.

- czy ty siebie słyszysz? wiesz co? dobra, nie dojdziemy do porozumienia, zabieraj swoją pyskatą ździrę i dowidzenia. - powiedział Alex, nie mogąc dłużej znieść gadania Blondyna.

- Alex uspokój się, on żałuje okej? zresztą, moze daj zadecydować Georowi czy chce mu wybaczyć, czy nie? - wypoweiział sie Nick.

- a proszę bardzo. - powiedział z irytacją i poszedł na góre a za nim podąrzył Clay, blondyna zbierała się by wstać lecz wtedy Alex na moment się zaytrzymał i warknął do niej.

- ty nawet nie wstawaj, jedynie pogorszysz sytuacje, i lepiej by George nawet nie wiedział że siedzisz tym chudym dupskiem na jego kanapie. - wznowił wchodzenie po schodach, blondynka jedynie odfuknęła, gdy Clay nawet nie zareagował, a jedynie przytaknął Brunetowi w czapce.

gdy weszli po kilkudziesieciu schodach na górę, Alex stanął pod ciemnymi drzwiami i zapukał w nie kilka razy.

- George mogę wejść? - zapytał ściszonym głosem.

- Sam? - odpowiedział po dwóch minutach ciszy, zachrypnięty głos zza drzwi.

- um- tak jakby...- odpowiedział niepewnie Alex.

- co to znaczy tak jakby? - odpowiedział ciut zaniepokojony głos z pokoju.

- George, otwórz drzwi, porozmawiaj ze mną. - powiedział zniecierpliwiony dream, po chwili bezsilnie mierząc wzrokiem Alexa.

Łatwo poszło. - dreamnotfound. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz