🌸Rozdział 8🌸

1.9K 163 290
                                    

                            
O kurwa..

Ładna, prawda?

Wiesz.. Nie mnie to oceniać ale.. Szkoda że nie twoja, hhahah.


Co? Nie wierzysz mi?
Patrz.

Nicolas wysłał zdjecie

Ale.. To dziewczyna mojego przyjaciela!

Yeah, George, myślałem że się przyjaźnimy?
Dlaczego niszczysz mi humor beznadziejnymi zartami? To nawet nie jest śmieszne.

Oh, right, przepraszam. :)
Idę spać, trzymaj się.

Trzymaj się, George.
Niedługo być może cię
Odwiedzę. :>

To nie był żart. Podpuszczalem Nicolasa w wiadomościach, by być pewnym i mieć jakiekolwiek dowody na swoją rację, Byłem pewien że dziewczyna ze zdjęcia to dziewczyna z którą obecnie jest Clay. Jestem tego pewny. Swoją drogą, Dream ma najwidoczniej dużo cierpliwości, że po dwóch tygodniach od Poznania dziewczyny, już oficjalnie są parą. Ale nie ważne, założyłem słuchawki i czym prędzej wszedłem na discorda, gdzie rozmowę prowadziła mniejsza grupa moich znajomych, i rzecz jasna wśród nich ta przeklęta Blondyna.

- Clay muszę Ci coś powiedzieć - mruknąłem prawie od razu po wejściu na kanał.

- Woah, okej, spokojnie, w porządku, zadzwoń. - odpowiedział po chwili, a w tle usłyszałem niezadowolone pomruki Sam. (dziewczyna Clay'a, Blondyna.)

- Ugh, czego ty do cholery chcesz od Mojego Dreama? - zapytała z irytacją w głosie, tak bardzo nienawidziłem tej dziewczyny, nie przez to że była w związku z Clayem, a przez jej zachowanie. Typowa pick me, niczego nie potrafi zrobić sama i ciągle słychać "dweam jak to się robi?" "dweam pomóż mi" "dweam, dweam dweam" już na starcie gdy słyszę jej głos mam migrenę.

- skarbie, spokojnie. - odpowiedział krótko Blondyn, wzięło mnie na wymioty.

- Nie Clay, ten frajer się do ciebie klei! - krzyknęła oburzona w mikrofon, na co lekko się skrzywiłem.

- Możesz chociaż raz nie drzeć mordy do tego mikrofonu? - zapytał nad wyraz spokojnie, lecz chłodno Quackity.

- QUACKITY! - tym razem krzyknął Dream, na co na kanale zrobiła się cisza.

- on ma rację Dream! Ona ciągle się drze, i wyzywa mnie bez większego powodu! Od najgorszych! - wybuchłem, uderzając dłonią o biurko, przez co na szczęście pusty, kubek spadł na dywan.

- I ma rację do cholery! Wszystko za co się zabierasz, spierdalasz! Nie potrafisz nic zrobić dobrze! To dlatego nie masz I nigdy nikogo nie miałeś! Każdy kto poznawał cię bliżej poprostu odchodził! A wszyscy w tym składzie przyjaźnią się z tobą tylko ze względu na mnie! Jesteś beznadziejny i bezużyteczny George! Do niczego się nie nadajesz! Wszystkich już męczy twoja obecność i twoje pierdolone Humorki, tylko z jakiegokolwiek szacunku do ciebie, nikt nie jest w stanie powiedzieć tego na głos! - wykrzyczał do mikrofonu dream.

- Wiem. - wyszedłem z rozmowy, wyłączając komputer. Oraz telefon.

Łatwo poszło. - dreamnotfound. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz