AlicjaJak to się stało, że się zgodziłam? Sama nie wiedziałam. Moimi planami na dzisiejszy wieczór, była naprawdę książka i łóżko. Chciałam być wypoczęta przed jutrem. Za to teraz siedziałam z przyjaciółką w taksówce.
- Dziękuje, że się zgodziłaś – widać jak bardzo była podekscytowana tym spotkaniem. Buzia jej się nie zamykała. Całą drogę opowiadała o tajemniczym mężczyźnie. Przytakiwałam jej co chwila kiwnięciem głowy. Moje myśli były bardzo daleko. Ja byłam podekscytowana jutrzejszym dniem.
- Słuchasz mnie? - Sophie wyrwała mnie z moich myśli.
- Tak. Tak... Robię to tylko dla ciebie, pamiętaj – założyłam nogę na nogę. Poprawiłam się na tylnym siedzeniu taksówki, gdzie siedziałyśmy naprzeciwko siebie. - Jak twój brat się o tym dowie. Sama będziesz musiała mu to wytłumaczyć. – Przybrałam poważną i stanowczą pozę.
- Dobrze biorę to na siebie - przyłożyła dłoń do klatki piersiowej - nie martw się, będzie dobrze. Tylko wyluzuj trochę - zachichotała. –Nie robisz nic złego. Tylko mi towarzyszysz. Jak starsza siostra.
- Hmmm – westchnęłam i odwróciłam głowę w stronę szyby. Miałam poczucie winy. Ja nie odbierałam tego jako randki, ale z boku tak to mogło wyglądać...
Sophie
- Dlaczego akurat tu się umówiliście? - to było pierwsze pytanie Alicji, kiedy wysiadłyśmy obok Wetherspoons na Trinity Square, Tower Hill
- Nie wiem. Zaproponował to miejsce. Co za różnica? - Wzruszyłam ramionami. Rozumiałam, że nie miała ochoty nigdzie wychodzić. Zrobiłam to wyłącznie dla mnie. O czym dobitnie mi przypominała, na każdym kroku od wyjścia z mieszkania. Niekonieczne było też to jej wywracanie oczu. Odwróciła głowę, mimo to wdziałam. Mogłaby trochę wyluzować. Mój brat się o niczym nie dowie. Przynajmniej miałam taką nadzieję.... Dyskretnie rozejrzałam się dookoła. Wyglądało na to, że nie miałyśmy ogona.
Randki w ciemno dla mnie to nic nowego. Dziś jednak się denerwowałam. Zestresowana, chwyciłam za klamkę drzwi wejściowych do pubu. Otworzyłam je i pozwoliłam, by Alicja weszła pierwsza. W środku było tłoczno i gwarno. Czego innego można było spodziewać się w piątkowy wieczór. Jak nie tłumu ludzi przepijającego dzisiejszą wypłatę. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, by znaleźć szczęśliwca dzisiejszego wieczora.
- Wiesz, chociaż jak oni wyglądają? - zapytała sarkastycznie przyjaciółka.
Przykro mi Alicja. Nie ma już odwrotu. Właśnie dostrzegłam mężczyznę, z którym się umówiłam.
- Jest tam! - Podniosłam dłoń do góry. Buzia sama rozszerzyła mi się w uśmiechu. Z równie szerokim uśmiechem na twarzy, powitała mnie moja dzisiejsza randka. Koleś nie był kompletnie w moim typie. Po rozmowach postanowiłam jednak dać mu szansę. Nauczona doświadczeniem.
Nie wszystko złoto, co się świeci.
- Ale mi się ręce trzęsą - wyszeptałam jej do ucha.
- To jest ten mężczyzna? – Spojrzała, na mnie z ukosa, zdziwiona – Od kiedy gustujesz w łysych, napakowanych wielkich facetach? Hmmm
- Chyba od dziś. Zobacz, jakie ma oczy. - powiedziałam, podekscytowana, ciągnąc ją w stronę łysego.
- Hej jak miło zobaczyć cię w końcu w realnym świecie. - łysy pocałował mnie w policzek. Miał miły miękki i przyjazny głos. Zupełnie niepasujący do wyglądu fizycznego. Cała ta mieszanka wywołała na moim ciele gęsią skórkę.
CZYTASZ
Alicja w Krainie Mężczyzn. Tom I. Zakończone❤️
RomanceAlicja, Polka mieszkająca w Londynie próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Na swojej drodze spotyka przystojnego Brytyjczyka, Kevina. Gdy wszystko wydaje układać się tak jak należy. Niespodziewanie pojawia się ktoś, kto przewraca jej życie do góry nog...