Złożyłam sobie podobną obietnicę z Sophie jak z siostrą. Cokolweiek by się nie stało w naszym życiu. My nigdy nie stracimy ze sobą kontaktu, po raz kolejny.
Grubo po dziesiątej zeszłyśmy na śniadanie. Kevin zaskoczył nas, krzątając się przy stole zastawionym smakołykami.
- Wyspane? – zapytał uśmiechnięty. - Siadajcie.
- Co to za okazja? – zapytała zaskoczona Sophie.
- Nie mogę zrobić śniadania, dwóm najważniejszym kobietom w moim życiu.
Nie patrzyłam na niego, nie umiałam. Zajęłam miejsce przy stole.
- Nie zjesz z nami? – zapytała.
- Nie. Mam dużo pracy. Smacznego. - wychodząc, delikatnie dotknął mojego ramienia.
- Musisz z nim porozmawiać. - powiedziała przyjaciółka, sięgając po tost.
- Nie rozmawiajmy teraz o tym. Proszę. – nałożyłam na talerz trochę jajecznicy i pomidorków koktajlowych. To był swego rodzaju protest z mojej strony. Moja ulubiona owsianka stała obok, mimo to nie sięgnęłam po nią.
- Jak chcesz. Pojedziesz ze mną jutro na przymiarkę sukni?
- Pewnie. Ja też potrzebuję jakiejś sukienki. Wiesz, co muszę jeszcze zorganizować?
- Co takiego? – spojrzała na mnie z ukosa.
- Wieczór panieński. – przypomniał mi się mój. Szybko spoważniałam, przypominając sobie również o Gavie. Muszę jednak porozmawiać z Kevinem, tylko od niego dowiem się, dlaczego po mnie przyjechał.
- To jest już zorganizowane. Ma odbyć się u nas w domu. To znaczy u mnie i Adama. Nie chcę nigdzie wychodzić w tym stanie. Zresztą Adam nie zgodził się, bym wychodziła. Stał się jakiś nadopiekuńczy.
Wiele się zmieniło. Szalona przyjaciółka. Imprezowicza wszech czasów mówiła, że jej wieczór panieński ma być w domu. Nieprawdopodobne.
- Odbiorę to Adam. - z uśmiechem od ucha do ucha wyszła na taras. Zaczęłam zbierać talerze po śniadaniu.
- Proszę to zostawić. - Pani Amelia. Gosposia przegoniła mnie. To jej królestwo nikomu nie pozwala sprzątać. Nie chciałam się z nią kłócić. Wyszłam z jadalni i poszłam do salonu. Usiadłam na kanapie, tępo patrzyłam na kominek. Zbierałam się w sobie, by pogadać z Kevinem. Bałam się tej rozmowy, ale im szybciej wyjaśnimy sobie wszystko, obojgu nam będzie lepiej.
Kevin był w domu, więc zapewne był w gabinecie. Drzwi były uchylone. Nagle usłyszałam damski głos. Nie chciałam podsłuchiwać, ale i nie musiałam. Dziewczyna mówiła dość głośno, a raczej krzyczała. Wydała się być zdenerwowana.
- Czyli się tylko mną bawiłeś? Byłam dla ciebie jedynie zabawką? Myślałam, że coś nas łączy! - krzyczała.
- Uspokój się, ja ci nic nie obiecywałem. Mówiłem ci, nic z tego nie będzie.
- Jak możesz... - usłyszałam jej płacz. – jesteś egoistą.
Drzwi raptownie się otworzyły. Nie wiedziałam, co mama ze sobą zrobić.
– Co się gapisz? - jej wzrok ciskał gromy. Odsunęłam się, by mogła przejść. Wtedy Kevin mnie zauważył. Zrobiłam szybki tył zwrot.
- Alicja poczekaj! – zawołał za mną.
Zmieszana całą tą sytuacją chciałam pobiec na górę. Kevin zawołał jeszcze raz za mną, ale ja się nie odwróciłam. Dogonił mnie na schodach.
CZYTASZ
Alicja w Krainie Mężczyzn. Tom I. Zakończone❤️
RomanceAlicja, Polka mieszkająca w Londynie próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Na swojej drodze spotyka przystojnego Brytyjczyka, Kevina. Gdy wszystko wydaje układać się tak jak należy. Niespodziewanie pojawia się ktoś, kto przewraca jej życie do góry nog...