Zaraz po wspólnym śniadaniu Sophie i Adam wyruszyli w miesięczną podróż poślubną.My natomiast z Kevinem wróciliśmy do domu. Domu, który od teraz ponownie nim będzie. W którym zaczynamy wszystko od nowa.
- Chciałabym pojechać do Polski. - powiedziałam, kiedy leżeliśmy wtuleni w siebie w łóżku.
- Dobrze. Powiedz mi tylko, kiedy. Moja asystentka wszystko zorganizuje.
- Asystentka? – szczerze się zdziwiłam.
- Tak. Nie jesteś chyba zazdrosna? – zapytał rozbawionym głosem.
- Sama nie wiem, a powinnam?
- Nigdy. - odwrócił moją twarz ku sobie. – Dam ci jej numer skontaktujesz się z nią sam. Od razu mówię lubi kobiety - uśmiechnął się. – więc to ja mogę być zazdrosny.
- Nie żartuj. - odnalazłam jego kutasa pod pościelą. - Lubię pałeczki nie dziureczki. - zaśmialiśmy się z mojego nieświadomie wypowiedzianego rymu. – Jest jeszcze jedna sprawa. To ci się nie spodoba. Muszę skontaktować się Gavinem.
- Po co? – jego zęby aż zazgrzytały ze złości.
- Ma mój paszport. Bez niego nigdzie się nie ruszę.
- Załatwię to - odpowiedział chłodno, po czym musnął moje usta i wstał. – nigdy więcej masz się z nim nie kontaktować. Nie chcę byście utrzymywali jakikolwiek kontakt.
- Kavien... - usiadłam. Pościelą zakryłam nagie piersi. - nie mam najmniejszej ochoty się z nim kontaktować. Nie mam po co. To on mnie odnalazł i okłamał. Nigdy bym sama się do niego pierwsza nie odezwała. Zmanipulował mnie. A ty wiedziałeś, że po mnie przyjdzie. Dlatego mnie pilnowałeś?- Spodziewałem się tego. Muszę na chwilę wyskoczyć do kasyna. Wieczorem pójdziemy gdzieś na kolacje.
- Dobrze. Będę na ciebie czekała.
Postanowiłam przygotować niespodziankę i sama zrobić kolację. Kucharka ze mnie żadna, ale mam jednego asa w rękawie. Jedyne danie, które mi wychodzi i które nauczyła mnie babcia.
Całe popołudnie spędziłam w kuchni. Około osiemnastej wszystko było gotowe. Pobiegłam na górę, by się przebrać. Na dzisiejszą kolację wybrałam krótką czerwoną sukienkę na ramiączkach. Na dół zbiegłam boso ze szpilkami w dłoni. Kiedy byłam już w holu Kevin właśnie wszedł do domu.
- Hej już jesteś. - założyłam na siebie buty.
- Pięknie dziś wyglądasz. – podszedł do mnie. Złapał mnie w pasie i przycisnął swoje usta do moich dopiero co pomalowanych na czerwono.
- Głodny? – zapytałam, kiedy udało mi się od niego oderwać.
- Bardzo. Jesteś gotowa? Możemy już iść?
- Mała zmiana planów - pociągnęłam go za dłoń w stronę jadalni. - przygotowałam coś dla nas.
A Naprawdę. Co to takiego?
- Zaraz zobaczysz.
Usiadł we wskazanym przeze mnie miejscu. Na moją prośbę zajął się otwarciem wina. Ja w tym czasie poszłam po półmisek do kuchni.
- Chciałam przygotować ci coś typowo polskiego. Uprzedzam nie jestem najlepszą kucharką - postawiłam półmisek z gorącymi gołąbkami przed nim na desce. Kiedy zdjęłam pokrywę cudowny zapach unosił się w powietrzu.
- Zaraz spróbuje, wygląda pysznie. - nachylił się nad półmiskiem, by powąchać. Nałożyłam mu porcje gołąbków, po czym polałam je obficie sosem. Sobie również nałożyłam, ale nieco mniejszą porcję.
CZYTASZ
Alicja w Krainie Mężczyzn. Tom I. Zakończone❤️
RomanceAlicja, Polka mieszkająca w Londynie próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Na swojej drodze spotyka przystojnego Brytyjczyka, Kevina. Gdy wszystko wydaje układać się tak jak należy. Niespodziewanie pojawia się ktoś, kto przewraca jej życie do góry nog...