Alicja
Poczułam chłodny podmuch wiatru na skórze. Byłam przemarznięta. Uchyliłam powieki. Wiatr, dostawał się do pokoju przez otwarte okno. Powiewająca firana łaskotała mnie w ramię. Złapałam się z głowę, by uśmierzyć ból przeszywający moją czaszkę. Wczoraj musiałam sporo wypić.
Zaraz, zaraz.....Firana, okno? Co jest? To nie był mój pokój.
Gwałtownie zerwałam się na równe nogi. Stałam boso na drewnianej podłodze, pośrodku obcego pokoju we wczorajszym ubraniu. Na łóżku spała Sophie. Podeszłam do okno z duszą na ramieniu.
Woda... tylko to widziałam na horyzoncie.
- Sophie wstawaj, wstawaj.. - Potrząsnęłam nią, by się obudziła. – Gdzie my jesteśmy? - byłam przerażona. Nie wiedziałam, co się dzieje. Miałam luki w pamięci, nie pamiętałam do końca wczorajszego wieczora.... Po kilku minutach przyjaciółka otworzyła oczy. Trzymała się za głowę. Miała kaca, tak jaka i ja....
- Czemu się tak drzesz? Głowa mi pęka, można trochę ciszej. - przyłożyła dłonie do skroni, by uśmierzyć ból. - Jesteśmy w naszym mieszkaniu. – wyglądała, jakby mówienie sprawiało jej ból.
- Obudź się do jasnej cholery! - potrząsnęłam nią jeszcze raz. - Co ty pierzysz, w jakim mieszkaniu rozejrzyj się dookoła.
Denerwował mnie jej spokój. Była zaspana nie do końca świadoma, gdzie byłyśmy. Mimo to irytowało mnie jej zachowanie. To był jej pomysł, byśmy poszły na tą głupią randkę we dwie. W końcu usiadła na łóżku. Odgarnęła włosy z twarzy i przetarła oczy. Zaspanym wzrokiem, rozejrzała się po pokoju. Chyba dopiero teraz do niej dotarło, to o czym mówiłam od dobrych dziesięciu minut. Nie byłyśmy u nas w mieszkaniu.
- To, nie jest mój pokój, co się dzieje?
Zeskoczyła z łóżka, pobiegła do drzwi zaczęła szarpać za klamkę. Gdy te nie ustąpiły, pobiegła do okna. Ujrzała to samo, co ja. Jedynie wodę. Ostatnie, co jej wpadło do głowy to, by zajrzeć za drzwi obok okna. Niestety, pomieszczenie okazało się być łazienką. Kiedy wróciła do pokoju. Spojrzała na mnie przepraszająco ze łzami w oczach. Ominęłam ją. Usiadłam na łóżku, przyciągając nogi do klatki piersiowej.
- Mam złą wiadomość - kucnęła przy mnie. - zostałyśmy porwane.
- Co ty nie powiesz, tyle to i ja zdążyłam zauważyć. - włączył mi się sarkazm.
- Ostatnie co pamiętam, to jak wychodziłyśmy z knajpy. Poszliśmy na spacer. Przebiegłyśmy przez ulicę. Wkurzyłaś się, dlatego miał być krótszy. Tyle...
Zrezygnowana usiadła na podłodze.
- Ja też, nic nie pamiętam! O co tu chodzi? Dlaczego ktoś chciałbym nas porywać? Dla pieniędzy? To bez sensu. – powiedziałam przerażona. - Nikt przecież nie zapłaci za mnie okupu. Zresztą ja nie mam pieniędzy. – skupiłam wzrok na podłodze przed sobą. Czułam straszliwe zimno przeszywające moje ciało. Ze strachu i niskiej temperatury w pokoju, zaczęłam się trząść. Widząc mnie skuloną, przyjaciółka okryła moje ramiona kocem i otoczyła mnie ramieniem. Próbowałam zrozumieć naszą obecną sytuację. Nic mądrego nie przychodziło mi niestety do głowy. Nic złego nikomu nie zrobiłyśmy, by chciał się na nas zemścić.
- Tu nie chodzi o ciebie, tylko o mnie.... - odezwała się Sophie po dłuższej chwili.
- O ciebie? - spojrzałam na nią z ukosa.
To, co powiedziała wydawało się być niedorzeczne. Po co ktoś miałby porywać zwykłą dziewczynę? To musi być jakaś pomyłka. Zorientują się i zaraz nas wypuszczą
CZYTASZ
Alicja w Krainie Mężczyzn. Tom I. Zakończone❤️
RomanceAlicja, Polka mieszkająca w Londynie próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Na swojej drodze spotyka przystojnego Brytyjczyka, Kevina. Gdy wszystko wydaje układać się tak jak należy. Niespodziewanie pojawia się ktoś, kto przewraca jej życie do góry nog...