Wspólnie, zdecydowaliśmy o mojej przeprowadzce do rezydencji.Pracownicy, mojego narzeczonego zajęli się wszystkimi sprawami, związanymi z mieszkaniem. Dodatkowo przewieźli wszystkie moje osobiste rzeczy do mojego nowego domu.
Willi z siedmioma sypialniami. Salą kinową. Salą balową. Basenem, sauną w środku i na zewnątrz. Zapomniałabym o jakuzzi. Wielkim salonem. Wielką kuchnią.
Gdy tylko Sophie dowiedziała się o mojej przeprowadzce była wniebowzięta. Kevin również nie krył swojego zadowolenia. Jakby nie było, postawił na swoim.
Z tyłu głowy miałam jednak obawy. Nie byłam pewna czy uda mi się odnaleźć w ich świecie. Zupełnie innym od mojego do tej pory.
Kochaliśmy się. Chciałam, więc dać nam szansę.
- Alicja, zabieram cię na zakupy, musimy ci kupić kilka nowych rzeczy.
Sophie, niespodziewanie bez pukania, wpadła do naszej sypialni. Spojrzałam na nią speszona.
- Po co te zakupy? – Okryłam, swoje nagie rozgrzane ciało pościelą.
- To ty nic nie słyszałaś? Zostałyśmy zaproszone na przyjęcie w następnym tygodniu. – usiadła obok mnie na wielkim łóżku, w którym jeszcze kilka minut temu. Miałam najlepszy poranny seks z jej bratem.
Moje ciało pachniało, nim i naszym kochaniem, a moje wnętrze nadal było wypełnione Kevinem.
- Jakie przyjęcie? Kevin nic mi nie mówił. To moja pierwsza noc u was. Nie bombarduj, mnie takimi rewelacjami z samego rana.
- Pewnie zapomniał. – Machnęła ręką. - I jak ci się spało?
- Ehmmm dobrze. Kevin ma wygodne łóżko. - nic nie odpowiedziała, widziałam kłębiący się uśmieszek na jej ustach. Obydwie, wiedziałyśmy co to znaczy.
- To jest nasze łóżko skarbie, nie tylko moje.
Kevin wyjrzał, z łazienki w samych bokserkach ze szczoteczką do zębów w dłoni.
- O przyjęciu jeszcze nic ci nie mówiłem. Nie miałem, kiedy. Mieliśmy, lepsze rzeczy do obgadania i robienia - mrugnął do mnie okiem. I posłał mi jeden ze swoich zalotnych uśmieszków.
- Nic się nie stało. – odpowiedziałam, lekko zdezorientowana. Nigdy nie byłam na przyjęciu. Pewnie będzie tam masa nieznanych mi ludzi. Kevin znikł, w łazience za to przyjaciółka zaczęła mnie pocieszać.
- We wszystkim ci pomogę i opowiem - zauważyła moją konsternacje. – zbieraj się, nie ma czasu do stracenia! - zeskoczyła z łóżka.
- Kierowca zawiezie was, gdzie zechcecie. - powiedział Kevin wchodząc do garderoby - Tu jest karta, możecie wydąć tyle ile chcecie. – złotą kartę położył na komodzie obok wejścia do łazienki. Po czym wrócił do garderoby.
- Słyszałaś nie ma ograniczeń, więc poszalejemy. - przyjaciółka klasnęła w ręce piszcząc i ciesząc się jak dziecko.
- Czy ja wiem... - poczułam się skrępowana na samą myśl o wydawaniu nieswoich pieniędzy. Od zawsze, starałam się być niezależną kobietą, choć różnie to w moim życiu wyglądało.
- Co ci jest? Nie cieszysz się? - przyjaciółka wróciła na łóżko.
- Cieszę, ale to jest krępujące. Jak mam, wydawać nie swoje pieniądze?
- Przestań. Kevin nie może narzekać na brak kasy. Zresztą jesteś jego narzeczoną, co oznacza niedługo żoną. U boku mojego brata niczego ci nie zabraknie. - Pocieszyła mnie i poklepała po ramieniu.
CZYTASZ
Alicja w Krainie Mężczyzn. Tom I. Zakończone❤️
RomanceAlicja, Polka mieszkająca w Londynie próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Na swojej drodze spotyka przystojnego Brytyjczyka, Kevina. Gdy wszystko wydaje układać się tak jak należy. Niespodziewanie pojawia się ktoś, kto przewraca jej życie do góry nog...