- Gdzie ty się podziewałaś? Sophie, tak strasznie się o ciebie martwiłam.- Ja też się o ciebie martwiłam. - wpadłyśmy w swoje ramiona raz jeszcze - Co ci się stało? - dopiero teraz dostrzegła moją twarz. Odwróciła ją w swoją stronę, by mi się lepiej przyjrzeć. Dodatkowo odgarnęła mi włosy z policzka.
- Yhmmm. - odwróciłam ją w drugą stronę. - Powiedz mi lepiej, gdzie byłaś? Gdzie oni cię zabrali?
- Marcus obudził mnie z samego rana. Powiedział, że zabiera mnie na wycieczkę. Nie miałam innego wyjścia, jak się zgodzić i z nim pójść. Nic mi nie zrobił, nie martw się. Powiedz mi lepiej, kto ci to zrobił? Thomas prawda? - kiwnęła głową w moją stronę.
Miała na myśli policzek.
- Tak to on. Wszystko będzie, dobrze jesteśmy już razem.
Wymusiłam uśmiech na twarzy, by wyglądać wiarygodniej. Pociągnęłam ją za sobą na łóżku. Okoliczności, w jaki sposób powstał, mój nowy siniak postanowiłam zachować dla siebie. Tak jak i to, co się dziś wydarzyło. I co mogło się wydarzyć.
- Koniec tego nie będzie cię już więcej bił. – gwałtownie wstała.
- Uspokój się, co ty chcesz zrobić? - zagrodziłam jej drzwi. - Pójść tam i co powiedzieć. Nie dałabyś mu rady. Zresztą to nie był Thomas. - Głos mi zadrżał.
- Jak to nie on? – patrzyła na mnie zdziwiona.
- On ma brata bliźniaka.
- Bliźniaka, co ty bredzisz... Jest ich dwóch? Jesteś kompletnie pijana.
- Tak, to był jego brat. Zgadza, się jestem wstawiona.
Kącik moich ust lekko się unosił, Prawie niezauważalnie dla Sophie.
- Ja pieprze, jest ich dwóch? To jeszcze lepiej.... Dlaczego więc Thomas kolejny raz cię uderzył.
- To już nieważne. Jutro będziemy w domu.
- Jesteś tego pewna? Nie wirze, naprawdę, jutro będziemy w domu? - ta wiadomość poprawiła jej humor.
- Tak, Kochana jutro będziemy w domu.
Kolejnego poranka potworny ból głowy oraz nudności od ilości alkoholu, jaką wczoraj wypiłam, wybudziły mnie ze snu. Zerwałam się gwałtownie z łóżka i czym prędzej pobiegłam do łazienki. Zawartość mojego żołądka wylądowała w toalecie. Nad zlewem opłukałam twarz i usta. Opuchlizna i zasinienia na policzku wyglądały jeszcze gorzej. W nocy ktoś musiał przynieść nam ubrania. W walizce leżącej na podłodze znalazłam czystą bieliznę, szarą bluzę i czarne legginsy. Do tego ktoś dobrał białe sportowe obuwie. Nie miałam zamiaru marudzić. Ubrałam się w ten zestaw.
Dziś wracamy do domu.
Byłam gotowa, by zmierzyć się z dzisiejszym dniem. Szarpnęłam za klamkę.
- Kurwa znów nas zamknęli! - krzyknęłam.
- Co się dzieje? – zapytała, zaspana przyjaciółka.
- Znowu nas zamknęli... Wczoraj drzwi były otwarte. - Sophie jak poparzona wyskoczyła z łóżka. Nerwowo zaczęła szarpać z klamkę
- Co się dzieje.? - odwróciła się do mnie. W jej oczach pojawiły się łzy.
- Nie mam pojęcia... - objęłam ją, by dodać otuchy. - Mam tego dość. Chce już wrócić do domu.
- Ja też. – westchnęła rozżalona. – Wrócimy, sama mówiłaś, że dziś wymiana.
- Tak mi wczoraj powiedzieli.
Nagle drzwi do kajuty się otworzyły. Odsunęłyśmy się nieco od nich.
CZYTASZ
Alicja w Krainie Mężczyzn. Tom I. Zakończone❤️
RomanceAlicja, Polka mieszkająca w Londynie próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Na swojej drodze spotyka przystojnego Brytyjczyka, Kevina. Gdy wszystko wydaje układać się tak jak należy. Niespodziewanie pojawia się ktoś, kto przewraca jej życie do góry nog...