Rano obudziłam się obok Kevina w naszym starym łóżku. Leżałam na placach w bezruchu, by go nie obudzić. Nagle się poruszył i objął mnie ręką w pasie. Delikatnie wysunęłam się spod jego ramienia i wymknęłam z łóżka.
Przechodząc obok sukni, spojrzałam na nią z sentymentem. Na paluszkach poszłam do łazienki. Zamknęłam ostrożnie za sobą drzwi.Zdjęłam z siebie ubrania z poprzedniego wieczora. Po wejściu do kabiny prysznicowej woda sama automatycznie się uruchomiła. Kabina momentalnie wypełniła się parą. Uniosłam twarz do góry. Przyjemnie ciepła woda spływała po moim ciele. Przyłożyłam dłonie do brzucha tam, gdzie miałam bliznę po wypadku.
Wczorajszej nocy poznałam Kevina ze strony, o której nigdy bym go nie podejrzewała. Był przejęty wypadkiem i stratą dziecka. Wielokrotnie mnie przepraszał i płakał. Były to szczere łzy rozpaczy.
Podskoczyłam, czując dłonie na biodrach. Kevin objął mnie od tyłu. Jego nagie ciało przywarło do mojego. Przesunął nas lekko w bok spod deszczownicy.- Wszystko będzie dobrze, obiecuje. - wyszeptał mi do ucha. Po czym odwrócił mnie twarzą do siebie. Złapał mnie za policzki i oparł czoło o moje czoło. – Alicja....
- Kevin nie dam rady. - kochałam go, ale teraz nie byłam gotowa, by dać mu, jakiekolwiek deklaracje.
Uklęknął przede mną. Dłonią pogładził bliznę w dole mojego brzuchu. Kiedy przycisnął do niej usta, zatopiłem dłonie w jego włosach.
- Pozwolę ci odejść, jeśli tego właśnie chcesz. – spojrzał w górę, nadal klęcząc. - Pamiętaj, że cię kocham i zawsze tak będzie.....
Po tych słowach wyszedł z kabiny i łazienki.
Nadal go kochałam, ale byłam pełna obaw. Wczorajsza noc zbliżyła nas do siebie, ale czy na tyle blisko by mu wybaczyć? Nie byłam pewna.
Ubrana zeszłam na dół. Dziś Sophie krzątała się przy stole.- Przygotowałam śniadanie. Zjemy razem? - Kevin wszedł do jadalni zaraz za mną, ubrany w jasne jeansy i polo T-shirt wyglądał mega seksownie.
- To u was rodzinne? Jeśli ktoś coś przeskrobie, szykuje śniadanie?
- Wiesz już. - posmutniała.
- Wiem i cholernym śniadaniem się nie wykpisz. – zażartowałam.
- Bałam się tego dnia. - zacisnęła dłonie na krześle. – To wszystko jego wina. - wskazała palcem na brata.
- Tak, biorę to na siebie. - przyłożył dłoń do piersi. - Jutro ja szykuję śniadanie. - patrzył wprost na mnie.
- Gniewasz się na mnie? - Sophie podeszła do mnie i załapała mnie za dłoń.
- Jakbym mogła gniewać się na ciężarną przyszłą mamusię. - zaśmiałam się, nie mogąc powstrzymać.
- Kamień z serca. - objęła mnie. - Kazałam się mu przyznać na samym początku, ale ten uparciuch nie chciał. Sam srał po gaciach.
- Waż słowa! - warknął zły.
- Jejj.... - spojrzała na brata z ukosa. – żartowałam, siadajcie, bo wszystko stygnie.
Nałożyłam sobie porcję jajecznicy, miałam już sięgać po warzywa, kiedy Sophie zapytała brata, czy zawiezie nas do Anastazji. Spiorunowałam ją wzrokiem na, co ona uśmiechnęła się uroczo. Była w ciąży więc miała taryfę ulgową, ale to było już przegięcie.
Po śniadaniu pojechaliśmy do salonu sukien ślubnych, Kevina samochodem. Myślałam, że nas tylko odstawi i pojedzie, ale on wszedł z nami na górę. Mina Anastazji była bezcenna, gdy nas zobaczyła.
Kevin odmówił, ale ja ochoczo poczęstowałam się szampanem. Siedzieliśmy obok siebie na kanapie, w milczeniu czekaliśmy na Sophie.
CZYTASZ
Alicja w Krainie Mężczyzn. Tom I. Zakończone❤️
RomanceAlicja, Polka mieszkająca w Londynie próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Na swojej drodze spotyka przystojnego Brytyjczyka, Kevina. Gdy wszystko wydaje układać się tak jak należy. Niespodziewanie pojawia się ktoś, kto przewraca jej życie do góry nog...