~🖤~

187 16 3
                                    

Kilka godzin wcześniej, gdy ludzie już rozpakowali się w pokojach i mieli zacząć zbierać się na zbiórkę w pokoju nr 4 został tylko Katsuki i Juneko którzy mieli zabrać jakąś wode itp i zamknąć za sobą drzwi.

-wziales wszystko? - zapytała Juneko

-tch, czemu cie to obchodzi co? Czemu nagle jesteś taka miła?

-oj bakuś bakuś zwykła ludzka życzliwość- powiedziała dziewczyna łapiąc za rączkę od plecaka

-kurwa nie wierze ci. Knujesz cos. O mnie i y/n

-hahshhshs- zaśmiała cię

- co w tym takiego śmiesznego huh?- zaintrygował sie Katsuki

-bardziej zabawne jest patrzenie na was jak sami się psujecie- uśmiechnęła się lekko

-HE? NIE PSUJEMY SIĘ IDIOTKO

-zamknij jadaczke Katsuś. Wasz związek nie ma szans bycia hahaha ona się ciebie wstydzi, a ty nie umiesz wziąć spraw w swoje ręce i zpersfadować ją żebyscie byli realną parą. Długo to nie potrwa

-mylisz się.

-zobaczymy. Jak narazie nie daje wam więcej niz przy dobrych wiatrach tydzień. Może i jesteś przystojny, ale hmm nie wiem czy ktoś zdecydowałby się z tobą na dłuższy związek- opuściła domek rzucając mu klucze

I to właśnie go załamało, "nie daje wam więcej niz przy dobrych wiatrach tydzień" co to miało być? Wyklinał ją w myślach. Jak mogła mówić takie głupoty. Niestety po dłuższym rozmyślaniu jej opinia wydawala się słuszna. "Co jeżeli serio się mnie wstydzi?.. nie to nie ma sensu... Jednak kurwa nie jestem dobrym chłopakiem" i tak w kolko. Zadręczał cię tym niemiłosiernie. A gdy kazałaś mu wyjść jego serce zaczęło pękać. Wrócić do swojego domku i czekał na jakąkolwiek wiadomość od ciebie, na jakikolwiek znak. Żałowal że tak na ciebie wybuchł. Po godzinie czekania postanowił się do ciebie odezwać:

________ teddy bear (灬º‿º灬)♡_____
Ja: przeprszam, kochanie serio nie chciałem żeby to tak wyszło

*Wyświetlono*

Kurwa... -pomyslał, nie mógł zrobić w ten sytuacji nic innego niz dac ci czas. A to bolało, bo wiedział, że teraz prawdopodobnie płaczesz przez niego. Nic nie zadawało mu więcej bólu psychicznego niż ty.. to przykre, ale tak było, gdy tylko widział cię z innym, widział jak się z nim śmiejesz, czuł się niewystarczający i bał się, że cię straci. A teraz sam z własnej winy nawalił. Podczas jego rozmyślań do domku wszedł Kirishima. Znał Bakugou na wylot. Potrafił stwierdzić kiedy jest szczęśliwy, smutny, zły itp. ostatnio był strasznie zadowolony, bo jego przyjaciel w końcu tętnił przedziwnym spełnieniem i szczęściem. Nie widział z czego to wynikało, ale cieszył się razem z nim. Gdy tylko przekroczył próg domku poczuł ogromną rozpacz:

-Bakubro? Czemu sobie poszedłeś? Przeszedłem bo gramy w butelke i moze chciałbyś-

-nie. Wypierdalaj- przerwał mu blondyn

Czerwonowłosy otworzył szeroko oczy i usiadł na krzesle przed chłopakiem:

-serio jest tak źle?- zapytał

-japierdole o co ci chodzi

-przestan... Przecież widzę że coś się stalo, nawijaj

-kurwa.. chyba właśnie dziewczyna ze mna zerwala

Kirishima wstał i zaczął krztusić się z wrażenia.

-japierdole skoro tak masz się zachowywać to wyjdź- przewrócił zaszklonymi oczami Katsuki

[Zakończone]"nowa" Katsuki Bakugou x reader (y/n)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz