~😪~

160 14 1
                                    

Wybiegłaś z klasy najszybciej jak potrafiłaś i udałaś się w kierunku rzeki. Trochę się bałaś, że go tam nie będzie i cały ten wysiłek będzie na marne, ale trzeba było zaryzykowac, chciałaś to zrobić- dla was, dla niego i dla ciebie. Myślałaś, ze nie było z nim tak źle, ale z opowieści dziewczyn wynikało, że totalnie zmulił i nie wychodził nawet na lekcje, to było strasznie smutne, nie chciałaś żeby przez ciebie cierpiał, tym bardziej widziałaś, że mu na tobie zależy, chociaż nie widziałas czy to na pewno przez ciebie.. i że żałuje swojego zachowania, a na tym ci zależało najbardziej- żeby zrozumiał i przemyślał swój błąd.

Drogą do celu nie była dość skomplikowana ale dluga i wyczerpująca, trochę zbagatelizowałaś zalecenia lekarza o oszczędzaniu się, ale no cóż..

Pójście tam twoim normalnym tempem zajmowało ci około 25 minut, biegiem to około 20, może 15, więc i tak dość długo. Spieszyłaś się, żeby po pierwsze nie opuścić dość duzo lekcji, a po drugie żeby wyrwać z melancholii twoją druga połówkę. Gdy zatrzymaś sie na chwilę na ławce aby odetchnąć przypomniało ci się, że chłopak ciągle do ciebie coś pisał. Nie chciałaś mu odpisywac tylko pogadać z nim na żywo, ale odczytanie ich chyba nic nie zaszkodzi. Odblokowałaś więc telefon i weszłaś na konwersacje z Bakugou.

___________ Ma boi (。♡‿♡。)________

On: y/n proszę
On: nawet nie proszę, błagam

On: błagam cię wysłuchaj mnie chociaż

On: nie ignoruj mnie

On: moje życie bez ciebie nie ma sensu

On: y/n jak się czujesz?
On: przepraszam..

On: wszystko okej?
On: proszę cię nie ignoruj mnie

On: y/n
On: y/n błagam
On: kocham cię y/n porozmawiaj ze mną chociaż, daj znak życia

I inne takie

Ogólnie po przeczytaniu tego zrobiło ci się jeszcze gorzej, nie mogłaś pozbyć cię poczucia winy jakie teraz na tobie ciążyło. Martwił się o ciebie a ty go ignorowałaś, to było słodkie, że pisał i inne, ale kurcze jaki musiał być smutny gdy nie dostawał odpowiedzi. Pojedyncza łza spłynęła ci po policzku, ale to dodało ci większej motywacji żeby biec, więc wstałaś i znowu ruszyłas w kierunku docelowego miejsca.

Biegnięcie tam zajęło ci trochę i byłaś wyczerpana gdy dotarłaś na miejsce. Praktycznie nie mogłaś złapać oddechu, ale czułaś ze będzie warto i właśnie tutaj go spotkasz. Przecież mieliście tyle wspaniałych wspomnień z tym miejscem. Kochaliscie je i uwielbialiście do niego wracać.

Nie myliłaś się. Katsuki siedział na kamykach na swojej bluzie i obserwował jak rzeka płynie i porywa kolejne kamyki ze soba razem z prądem. Nie wiedziałaś co było w tym tak interesujacego, ale no co kto woli.

Zachowywałaś się tak głośno, że gdy tylko położyłaś pierwszy krok na "plaży" chłopak delikatnie odwrócił wzrok. Momentalnie jego źrenice się poszerzyły a on zbladł. Wyglądał jakby zobaczył ducha.

Lekko sparaliżowany wstał i podbiegł do ciebie. Tobie już znudzilo się bieganie więc tylko stałaś w miejscu starając się złapać oddech. Chłopak nawet nie pytając cię o pozwolenie przytulił cię do niego tak mocno, że nie mogłaś nawet drgnąć. Po chwili głośnego oddychania delikatnie go odepchnęłaś i spojrzałaś na jego zaszklone oczy:

-h-hej.. - powiedziałaś skrępowana

-y/n.. bł- zaczął, ale nie dałaś mu skończyć, ponieważ widziałaś jak bliski był płaczu.

-csii... Uspokój się, przyszłam pogadać, widziałam, ze cię tu znajdę.. wiesz co.. uhm może usiądziemy? Musimy obgadać kilka spraw na spokojnie.- powiedziałaś stanowczo

[Zakończone]"nowa" Katsuki Bakugou x reader (y/n)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz