Patrzyłam prosto w jego czekoladowe oczy i nie mogłam zrozumieć co w nim jest takiego, że tak bardzo mnie do niego ciągnie. Do tej pory trzymałam się z daleka od jakiegokolwiek uczucia miłości, mimo iż bardzo chciałam go zaznać to strach przed odrzuceniem był o wiele silniejszy. I wtedy na mojej drodze pojawił się on. Sprawił, że mój świat obrócił się do góry nogami a ja sama zaczynałam rozumieć, że to wcale nie jest chwilowe uczucie. Kylian był jedyną osobą, przed którą się otworzyłam w stu procentach i o dziwo nie żałuje tego. Intryguje mnie i sprawia, że chciałabym go poznawać codziennie coraz bardziej i bardziej. Chcę widzieć jak się przede mną otwiera i jak zmienia się pod wpływem emocji jakie u niego wywołuje moja osoba. Chciałabym zmienić go na lepsze.
-Patrzysz tak na mnie od dziesięciu minut. O czym myślisz?- chłopak podpłynął do mnie i założył mi kosmyk włosów za ucho
-O niczym szczególnym- wzruszyłam ramionami i odwróciłam wzrok czując jak moje policzki zaczynają palić z zawstydzenia
-Nie chcesz powiedzieć, bo myślisz o mnie- powiedział triumfalnie i chwytając mnie w pasie przyciągnął do swojego ciała- To nic złego bo kiedy ty myślałaś o mnie to moje myśli krążyły wokół Ciebie
-Nie wmawiaj sobie, że o tobie myślę- odsunęłam się od niego wracając na swoje miejsce- Myślałam o tym, co założę jutro na urodziny ojca. Muszę przeglądnąć starą szafę może jeszcze w coś się zmieszczę
-Dlaczego unikasz tego uczucia?- spojrzał na mnie pytająco a jego oczy zrobiły się o wiele ciemniejsze niż były jeszcze zaledwie kilka minut temu- Po co przed nim uciekasz? Przecież widzę jak na mnie patrzysz, widzę jak się uśmiechasz kiedy prawię Ci komplementy, widzę jak się rumienisz kiedy mrugam do Ciebie okiem i czuje pod palcami twoją gęsia skórkę gdy całuje twoje ciało- przybliżył się do mnie i złapał mnie delikatnie za podbródek- Więc powiedz mi dlaczego bronisz się przed tym, by powiedzieć, że tobie też zależy na mnie w ten sam sposób co mi na tobie
-Widzisz Kylian- zdjęłam jego rękę ze swojego podbródka- To wszystko nie jest takie proste jak może Ci się wydawać. Ja jeszcze nie do końca ufam twoim intencjom. Nie wiem co siedzi w twojej głowie i cholernie ciężko mi z myślą, że nie umiem tego rozszyfrować. Boje się oddać Ci moje wszystkie uczucia bo kurwa- odwróciłam wzrok i zaczęłam szybko mrugać gdy w poczułam, że do moich oczu napływają łzy- Nie wiem czy umiałabym sobie poradzić z kolejną stratą
-Co masz na myśli?- spojrzał na mnie pytająco a jego wzrok wydawał się o wiele łagodniejszy nic wcześniej
-Kochałam i byłam kochana tylko raz w życiu- wzięłam głęboki oddech i już wtedy czułam, że na samą myśl o mojej babci nie będę umiała powstrzymać łez- I kiedy ją straciłam poczułam, że straciłam nie cząstkę a wręcz połowę siebie. Do tej pory nie naprawiłam tego odczucia i gdybym teraz znowu straciła kogoś do kogo przywiąże się tak bardzo jak do mojej babci i kogo pokocham równie mocno jak ją...
Nie zdążyłam dokończyć bo chłopak złożył delikatny pocałunek na moich ustach a następnie wtulił się we mnie mocno.
-Zasługujesz na wszystko co najlepsze kelnereczko- szepnął w moje włosy- Poczekam aż będziesz gotowa bo jesteś tego warta. A do tego czasu będę strać się pokazać Ci, że zależy mi na tobie i myśle o tobie na poważnie
-Wracajmy już do pokoju, robi się zimno- odsunęłam się od niego i posłałam mu lekki uśmiech
Byłam zmieszana, nie wiem czy wierzyłam mu w to co mówił, nie wiem czy byłam w stanie w to uwierzyć, choć bardzo chciałam. Potrzebowałam i pragnęłam jego obecności ale jednocześnie z tylu głowy miałam myśl, że któregoś dnia może zranić mnie tak bardzo, że ciężko będzie mi się po tym pozbierać. Przecież on był sławnym piłkarzem a ja tylko zwykłą pracownicą hotelu. To nie mogło się udać.
CZYTASZ
Two different worlds
Fanfiction„Miłość to ogień, który rozpali serce albo zostawi popiół wspomnień"