Rozdział 32

1.8K 66 81
                                    

Aktualnie w moim życiu działo się tyle dziwnych i nieprzewidzianych rzeczy, że czułam się jak w jednym z filmów produkcji Netflixa. Wczorajsza noc sprawiła, że do samego rana drżały mi nogi. Kylian był powodem wszystkich moich zmartwień, działał mi na nerwy jak mało kto ale jednocześnie potrafił mnie zrozumieć jak nikt inny na tym świecie. Nie wiem czy to co tworzymy jest dla nas zdrowe ale chce w to iść, chce się przekonać co będzie dalej

-O czym tak myślisz kelnereczko?- usłyszałam ochrypły głos chłopka

-O niczym ważnym piłkarzyku- uniosłam wzrok na jego oczy- Mamy jakiś plan na dziś?

-Cóż myślałem, że posiedzimy cały dzień w domu i będziemy oglądać filmy- rzucił beznamiętnie i wzruszył ramionami

-Może pójdziemy na spacer, albo na lody albo...- chciałam dalej wymieniać lecz momentalnie spojrzałam na chłopaka, któremu zrzedła mina- Kumam. Czyli dalej jesteśmy na etapie, że się mnie wstydzisz

Momentalnie wstałam z łóżka i spojrzałam na swoje ciało, które było kompletnie nagie. Sięgnęłam dłonią po koszulkę Kyliana i założyłam ja na siebie po czym podeszłam do szafy z zamiarem wyciagnięcia z niej bielizny.

-Wiesz, że wcale tak nie jest- wziął głęboki oddech i podniósł się do siadu- Dlaczego aż tak bardzo zależy co na tym, żeby afiszować się przed ludźmi

-Nie zależy. Chciałabym po prostu normalnie żyć!- podniosłam głos- Przez całe swoje życie byłam praktycznie ukrywana przed światem, nie mogłam robić tego co mi się podobało, nie mogłam mówić tego co chciałam powiedzieć, nie mogłam mieć znajomych takich jakich chciałam mieć, nie mogłam spotykać się z chłopakami którzy mi się podobali, nie mogłam ubierać się tak jak chciałam, nie mogłam robić nic byłam zamknięta w pierdolonej złotej klatce. Dlatego wyjechałam z domu, żeby zacząć normalnie żyć i pojawiłeś się ty, znów starając się mnie zamknąć w takiej klatce. Przepraszam ale to nie dla mnie- pociągnęłam nosem i weszłam do łazienki trzaskając za sobą drzwiami

-A co ty myślisz, że ja też chce tak żyć?!- krzyknął za mną i momentalnie znalazł się przy drzwiach od łazienki próbując bezskutecznie je otworzyć- Myślisz, że bawią mnie ludzie, którzy na każdym kroku próbują zniszczyć mi życie? Myślisz, że chciałbym się ukrywać? Myślisz, że nie pokazałbym Cię światu gdybym tylko miał pewność, że mimo to będziesz bezpieczna?  Cholera Veronico, czy ty nie widzisz, że wszystko co robię, to robię dla Ciebie? Czy ty na prawdę jesteś aż tak ślepa? Wszystko odbierasz jako atak, szukasz drugiego dna i próbujesz wmówić mi, że każdy mój ruch to działanie przeciwko tobie. Jesteś manipulatorką!- wycedził i uderzył z pięści w drzwi po czym wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami

Wzięłam głęboki oddech i ubierając na siebie bieliznę wyszłam z łazienki. Szybkim krokiem wyszłam z pokoju w celu odnalezieniu Kyliana. Zaglądnęłam w pierwszy lepszy pokój i na szczęście się niw myliłam. Chłopak stał w samych bokserkach przy stole bilardowym i rozkładał na nim bile. 

-Posłuchaj!- wycedziłam lecz nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć chłopak wyciągnął kij bilardowy w moją stronę i spojrzał mi głęboko w oczy

-Zagraj ze mną w bilarda. Tylko trochę innego- podał mi kij- Jeżeli ja trafię swoją bilą moje zadać Ci pytanie na które musisz odpowiedzieć tak samo jeżeli ty trafisz zadajesz mi- chłopak stanął za moimi plecami i przysunął się do mojego ucha- A wygrany będzie mógł wybrać dla swojego przeciwnika jedno wyzwanie, które również będzie musiał zrobić bez żadnego sprzeciwu

-Wchodzę w to- wzięłam kij od chłopaka i stanęłam przy stole bilardowym

Kylian rozbił wszystkie bile, trafiając kilkoma do środka

Two different worldsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz