Rozdział 36

1.2K 53 30
                                    


-Nigdy nie będę twoja- wycedziłam przez zęby i oddaliłam się od chłopaka 

Jego czarna postura w blasku księżyca sprawiała, że czułam dreszcze na całym swoim ciele. Nie odpowiedział nic, jedynie powoli przybliżał się do mnie. W końcu znalazł się przy mojej klatce piersiowej i mocno chwycił mnie w tali, jednocześnie przyciągając do siebie 

-Zawsze jak kłamiesz to mrużysz oczy słoneczko-wyszeptał wprost do mojego ucha- Dlaczego próbujesz oszukać samą siebie? Dobrze wiemy, że jeżeli bym chciał to mógłbym Cię wziąć teraz, na tym kuchennym blacie a ty byś tylko błagała o więcej

-Najwidoczniej mnie nie znasz-wysyczałam i próbowałam oddalić się od chłopaka jednak jego uścisk był coraz mocniejszy

-Jesteś taka piękna kiedy się złościsz- wyszeptał a jego dłoń chwyciła moje udo jednocześnie lekko je masując

-Przestań- prosiłam, lecz chłopak nic sobie z tego nie robił 

-Mam przestać?- zapytał kiedy jego palce musnęły moją bieliznę a po moim ciele przeszedł niewyobrażalny dreszcz- Powiedz tylko słowo a to uczynię

-Kylian- wyszeptałam odchylając głowę w tył- Źle na mnie działasz 

-Co masz na myśli?- pocałował mnie w szyje a jego palce przesunęły się pod moją bieliznę

-Tak nie można piłkarzyku- mój ton głosu stawał się spokojniejszy, mimo iż byłam na niego zdenerwowana to nie potrafiłam oprzeć się jego dotykowi 

-W sensie, że tak?- po tym pytaniu zaczął zataczać delikatne koła palcami a ja czułam, że moje nogi drętwieją-Mam przestać? 

-Nie przestawaj- powiedziałam spokojnie i wzięłam głęboki oddech kiedy czułam, że lekko przyspiesza

-Więc jednak Ci się podoba?- zjechał palcami niżej i wsunął jednego z nich

-Nie zadawaj tylu pytań- warknęłam i wypchnęłam biodra do przodu 

Kylian zaczął sprawnie poruszać palcami, jednocześnie całując mnie w szyję. Kiedy byłam już na pograniczu zabrał rękę i przybliżył swoje usta do mojego ucha

-Po dzisiejszym dniu zasłużyłaś na nagrodę Veronico- po tych słowach uniósł mnie na ręce i zaniósł na kanapę gdzie lekko mnie położył. Zaczął składać mokre pocałunki na moim brzuchu aż w końcu zjechał niżej. Zdjął mi bieliznę a następnie jego mokre usta znalazły się na moich udach. W końcu poczułam jego ciepły oddech w miejscu, w którym najbardziej tego chciałam. Czułam jak gorąca fala powietrze przepływa przez moje ciało, pragnęłam go. Pragnęłam go całego.  Chłopak zataczał kółka językiem na mojej łechtaczce, i był w tym po prostu doskonały. 

-Więc dalej mnie nie chcesz?- powiedział nagle, odrywając się od mojego ciała przez co na mojej twarzy pojawił się lekki grymas 

-Pragnę Cię Kylian- odpowiedziałam stanowczo, chociaż sama nie wierzyłam w to co mówię 

-Grzeczna dziewczynka- zaśmiał się cicho i  przybliżył swoją twarz do mojej- Uwielbiam jak rumienisz się z mojego powodu 

-Pierdol się piłkarzyku- wycedziłam przez zęby i wyrzuciłam biodra do góry, jednocześnie ocierając się o jego krocze, które zdecydowanie przypominało w tamtym momencie twardą skałę

-Tylko jeżeli będę mógł to zrobić z tobą kelnereczko- wyszeptał do mojego ucha jednocześnie przegryzając jego płatek

W końcu nasze języki połączyły się i zaczęły walczyć o dominacje, Kylian zaczął napierać na mnie  coraz mocniej z każdym pocałunkiem. Po krótkim czasie zdjęliśmy z siebie ubrania a w pokoju nagle zaczęło brakować powietrza. Światło wpadające do pomieszczenia przez zapaloną lampkę w salonie idealnie oświetlało mięśnie chłopaka a jego oczy przepełnione były pożądaniem i emocją, której nie potrafiłam rozpoznać.  Był delikatny kiedy we mnie wchodził ale jednocześnie jego ruchy bioder sprawiały, że miałam ochotę szczytować już po kilku minutach. Był cholernie dobry w tym co robi, doskonale znał się na rzeczy. Nie minęło dużo czasu kiedy oboje wylądowaliśmy na wyżynach sensualności. Leżałam na jego torsie a on masował mi głowę. Nie mówiliśmy nic przez dłuższą chwilę, po prostu potrzebowaliśmy ciszy. Przecież do nie tak dawna chcieliśmy się pozabijać a dosłownie przed chwilą uprawialiśmy seks. 

Two different worldsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz