Rozdział 31

2K 69 11
                                    

Rano obudził mnie przeszywający ból w skroniach. Syknęłam i bardzo powoli podniosłam się do siadu, rozglądnęłam się po pokoju, który nie należał do mnie. Do mojej głowy zaczęły napływać wszystkie wspomnienia z wczorajszego wieczoru a skończymy się tym, że Kylian wynosił mnie z klubu. Wstają z łóżka zauważyłam, że mam na sobie o wiele na mnie za dużą męską koszulkę, przejrzałam się w lustrze i zamarłam widząc jak wygląda moja twarz. Oczy miałam podkrążone, cienie do powiek oraz maskara osypały mi się na policzkach i wyglądałam jakby ktoś mnie pobił. Czułam się koszmarnie i wyglądałam tak samo. Weszłam do toalety i szybko umyłam twarz, potrzebowałam prysznica ale nie miałam nawet żadnych rzeczy żeby się przebrać dlatego postanowiłam poszukać Kyliana i poprosić by ten podwiózł mnie do mieszkania.

-O już wstałaś?- usłyszałam damski głos za sobą kiedy weszłam do kuchni i momentalnie podskoczyłam ze strachu- Przepraszam, nie chciałam Cię wystraszyć. Jestem Luiza i pomagam Kyliankowi w obowiązkach domowych

-Gdzie on jest?- szepnęłam i spuściłam wzrok czując się zażenowana tym co ta kobieta mogła sobie o mnie pomyśleć

- Nie wiem, wyjechał z samego rana bardzo zdenerwowany, wiem tylko, że za godzinę ma trening. Kazał zrobić ci śniadanie i zostawił ci tez karteczkę - kobieta zaczęła szukać czegoś po kieszeniach- Gdzie ja to mam?

W końcu znalazła kartkę poskładaną na cztery części i podała mi ją posyłając mi szczery uśmiech

-Proszę zrobić sobie przerwę, ja sama przygotuje śniadanie- wzięłam od kobiety kartkę i zaczęłam iść w stronę lodówki

-Nie kochaniutka, taka jest moja praca i na prawdę będzie mi miło jeżeli pozwolisz  mi przygotować prawdziwe francuskie śniadanie

-Skoro mówi Pani, że prawdziwe francuskie śniadanie to nie mogę odmówić- zaśmiałam się- Pójdę na chwilę na górę i zaraz wrócę

Usiadłam na łóżku Kyliana i otworzyłam kawałek papieru, który mi zostawił

„Pewnie już poznałaś Luize, to ona Ci dzisiaj pomoże wyjść z kaca. Ja jestem na treningu. Proszę zostań do południa chciałbym z tobą porozmawiać. To bardzo ważne.
Ps. Jeżeli będziesz chciała się wykąpać to załóż bieliznę, która jest zapakowana i leży w dolnej szafce przy drzwiach. Kupiłem ją kiedyś Alice ale stwierdziła, że dla niej jest za grzeczna więc może tobie będzie pasować. Czuj się jak u siebie"

Przewróciłam oczami na samą myśl o tym, że podstępem przywlókł mnie tutaj i jeszcze zmusza mnie do rozmawiania z nim. Zdziwił mnie jednak fakt, że gdy przeczytałam słowo „Alicia" momentalnie moje ciało się spięło. Czy to już oznacza, że jestem zazdrosna?

Wstałam z łóżka i podeszłam do szafki, w której rzekomo ma być bielizna. Otwierając półkę zauważyłam małe różowe pudełeczko i kiedy je otworzyłam zauważyłam piękną różową, koronkową bieliznę. Była dość delikatna ale jednocześnie bardzo seksowna.

-Nic dziwnego, że tej wywłoce się nie podobała skoro nie odkrywa całego tyłka- wzruszyłam ramionami i wziąłem bieliznę do ręki

Zabrałam ze sobą również jedną z koszulek Kyliana i poszłam pod prysznic.

Ciepła woda strumieniami otulała moje ciało a ja czułam jakby cała presja z dnia wcześniejszego ze mnie zeszła. Nie wiedziałam, jak chce postąpić i czy tak właściwie chce się spotykać z Kylianem ale wiedziałam, że potrzebujemy porozmawiać. Nie możemy w końcu zachowywać się jak dzieci i udawać, że nic się nie stało. Wychodząc spod prysznica przebrałam się w rzeczy, które leżały na umywalce i wyszłam z łazienki. Ubrałam na siebie szlafrok chłopaka i zeszłam na dół by zjeść śniadanie, które przygotowała mi Maria.

Two different worldsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz