Obudził mnie odgłos pukania do drzwi. Zakryłam uszy poduszką, chcąc zagłuszyć odgłosy z zewnątrz. Ale nawet to nie podziałało, bo pukanie znowu rozniosło się po pomieszczeniu.
- Angel, wstawaj! Bo zaraz tam wejdę!
Jeknęłam głośno, ponownie zakrywając twarz poduszką. Nie chciało mi się wstawać. Było jeszcze wcześnie.
- Idź stąd, Matt! Ja śpię!
- Wcale nie śpisz, skoro do mnie gadasz!
W jego głosie słychać było rozbawienie.
Spojrzałam na wpół przytomnie na drzwi, wstając do siadu. Przetarłam twarz rękoma, odzyskując ostrość widzenia.
- Wejdź! - zawołałam.
Drzwi gwałtownie otworzyły się, a do środka wpadł Matt. Jego twarz zdobił szeroki uśmiech, a on sam emanował energią. Usiadł na moim łóżku, jak gdyby nigdy nic i patrzył na mnie.
- Co?
- Szykuj się. Wychodzimy. - powiedział jedynie.
- Gdzie? Matt, jest sobota, chciałam pospać.
Ponownie opadłam na poduszki, zakrywając jedną z nich twarz. Tak bardzo nie chciało mi się wstawać.
- Pośpisz sobie jutro. A teraz wstawaj. Nie mamy całego dnia.
Chłopak zaczął ciągnąć mnie za rękę, mimo że tak bardzo tego nie chciałam. W końcu pociągnął mnie tak mocno, że wylądowałam na ziemi z głośnym hukiem.
- Auu... - jeknęłam z bólu. - To bolało. Mógłbyś mniej agresywnie ściągnąć mnie z łóżka.
- Wybacz. - powiedział, pomagając mi wstać. - Ale nie mamy czasu. Ubieraj się szybko i wychodzimy.
- Ale gdzie? - spytałam, wyciągając jakieś ubrania.
- Poza teren obozu.
Po tym zniknął za drzwiami, zostawiając mnie w totalnym osłupieniu.
~*~
Siedzieliśmy wraz z chłopakiem w samochodzie Argusa, który wiózł nas do miasta. Wciąż nie potrafiłam pojąć, co tam robiłam i dlaczego jechaliśmy wogóle do Nowego Jorku. No i skąd Matt'owi wziął się wogóle ten pomysł.
- Co cię w ogóle wzięło, żeby jechać do Nowego Jorku? - spytałam, odwracając się do niego.
- Mam dla ciebie niespodziankę. I mam nadzieję, że ci się spodoba. - odparł tajemniczo, po czym znów odwrócił się do szyby.
Pokręciłam głową, uśmiechając się.
Matt był momentami niemożliwy, ale to chyba właśnie to lubiłam w nim najbardziej.
~*~
Dopiero gdy znaleźliśmy się pod odpowiednim budynkiem, dotarło do mnie, gdzie tak naprawdę zabrał mnie syn Apolla.
Staliśmy przed fryzjerem.
- Uważasz, że wyglądam źle w tych włosach? - spytałam, choć byłam nieco rozbawiona całą tą sytuacją.
Matt złapał pasmo moich niebieskich włosów i przyjrzał się im dokładnie. Zaczął obracać je w dłoni, po czym powiedział bardzo stanowczym tonem, kładąc ręce na biodrach.
- Są trochę takie... Nie wiem, jak to określić. - zastanowił się, ponownie biorąc pasmo moich włosów do rąk. Zaśmiałam się cicho. - Przyda im się trochę pielęgnacji. Tak, to na pewno.

CZYTASZ
Angel - córka boga
FanficAngel była nazywana aniołem, choć tak naprawdę była tylko heroską. Dzieckiem od Wielkiej Trójki. Mimo tego znało ją zadziwiająco mało osób. Do czasu misji Percy'ego Jacksona, który okazał się jej bratem. Przestała być jedynaczką. Zaczęła rozmawiać...