15. Arrivederci Roma!

398 12 4
                                    

Damiano's POV:
Z każdym dniem budzę się z myślą że za pół roku się obudzę a Marleny już długo nie będzie.
Nie będzie jej pięknego uśmiechu.
Nie będzie jej pocałunków.
Nie będę słyszał jej śmiechu ani porannego „dzień dobry".
Nie będzie jej przy mnie.
Kocham ją nad życie i nie przetrwam tej straty.

Chciałbym wrócić nad Tyber w czasie wakacji 2018.
Chciałbym wyznać jej miłość jeszcze raz...i chyba to zrobię.

Z tych myśli wyrwał mnie głos który kochałem najbardziej na świecie.

-Kochanie, wstawaj. Zaraz lądujemy -szepnęła mi do ucha. Otworzyłem oczy i się lekko uśmiechnąłem.

Zapiąłem pasy i chwyciłem rękę Marleny, zacząłem gładzić kciukiem jej dłoń.

Marlena's POV:
Po kilku minutach wysiedliśmy. Pierwszym krajem były Niemcy, dokładniej Berlin. Tutaj było zdecydowanie zimniej niż we Włoszech, zaklnęłam siebie pod nosem za ubranie krótkiego rękawku.

Obsługa lotniska oddzieliła nas od reszty pasażerów i przeszliśmy przejściem dla VIPów po bagaże.

Skip time 8.12-9.00

Dojechaliśmy do hotelu, odebraliśmy karty do pokojów i ruszyliśmy w ich stronę.

Wjechaliśmy z Damiano na ostatnie piętro, ponieważ reszta miała apartament piętro niżej. Szukaliśmy naszego pokoju. Chwilę nam to zeszło muszę przyznać. Wreszcie znaleźliśmy, pierwsze co przykuło mój wzrok po wejściu to okno na całą ścianę. Z okna mieliśmy widok na rozbudzony Berlin.

Dzisiaj o 19 był koncert, o 15 musieli być na miejscu żeby zrobić próbę i się ogólnie przygotować. Z Damiano postanowiliśmy się przespać, wstawanie o 5 rano to nic przyjemnego.

Położyliśmy się na łóżku i chwilę jeszcze ze sobą gadaliśmy. Po kilku minutach odpłynęłam w ramionach Włocha.

————————

Dochodziła 13. Nie obudził mnie budzik tylko Damiano, chłop wstał szybciej ode mnie? Tego to jeszcze nie było. Wracając, chłopak złożył na moich ustach pocałunek i się położył na mnie.

-O wstałaś -uśmiechnął się i pocałował mnie czule, odwzajemniłam pocałunek. Szkoda że musimy się ogarniać, koncert jest na drugiej stronie miasta.

Oderwaliśmy się od siebie i dwojga wstaliśmy. Odpięłam walizkę i zaczęłam szukać jakichś ciekawych ciuchów. Wybrałam bordową, satynową koszulę z lekkim dekoltem oraz czarne dżinsy. Na nogi ubiorę martensy. Voila! Gotowa, został mi makijaż.

Wyjęłam z bagażu kosmetyczkę i poszłam do łazienki. Nałożyłam podkład itp, do tego kreska, kredka na linię wodną i rzęsy. Rozczesałam włosy oraz dodałam do tego wszystkiego kilka kolczyków w uszach, naszyjnik który dostałam od Damiano i kilka pierścionków. Wyglądałam cudnie...

-Hej...O wow! Wyglądasz prześlicznie -przejechał mnie wzrokiem od stóp do głów- Pomalujesz mnie? Słyszałem że makijażystka zachorowała, Vic ogarnie chłopaków sama więc załatwione -uśmiechnął się.

-Tak, chodź tu. Stroje macie na miejscu? -wyciągałam potrzebne mi kosmetyki.

-Sì amore -spojrzał na mnie swoim cwaniackim uśmiechem i podszedł.

-To dobrze -lekko się uśmiechnęłam.

Od zawsze z Damiano uwielbialiśmy makijaże, czasem prosił mnie żebym go pomalowała od tak. Widać że w makijażu czuje się dobrze.

Nałożyłam na beauty blender podkład lecz czułam przez cały czas na sobie wzrok bruneta. Zaczęłam aplikować mu na twarz kosmetyk. Zarumieniłam się, nie mogło się bez tego obejść w tej sytuacji.

-Rozmazał mi się makijaż że tak się przyglądasz? -zaśmiałam się pod nosem.

-Nie, poprostu cię kocham -skradł z moich ust pocałunek.

-A co ty tak dzisiaj mnie komplementujesz?- zapytałam ponownie.

-Booooo, jak wrócimy z trasy...tooo...-przerwał.

-No mów wreszcie, nie mam całego dnia -zaczęłam mu nakładać rozświetlacz.

-To jednak niespodzianka -na jego twarz wkradł się dumny uśmiech.

Znowu się zaśmiałam, po zrobionej „tapecie" wyjęłam z kosmetyczki cienie, pędzelki, kredkę do oczu i czarną pomadkę.

-Będziesz dzisiaj wyglądał jak bóg -wybrałam najpierw cień do oczu.

Chwilę później, powieki Davida były przyozdobione czerwienią i czernią w stylu smokey eye. Okej, nigdy nikogo nie pomalowałam tak dobrze... Podkreśliłam linię wodną oczu a usta pomalowałam pomadką.
Zrobiło się tutaj trochę gorąco...

———————
KOCHANI NAPISALAM TEN ROZDZIAL Z julciaq1357 bo ona ma duzo pomysłow a ja nie XDD

<3

𝐿'𝑎𝑙𝑡𝑟𝑎 𝑑𝑖𝑚𝑒𝑛𝑠𝑖𝑜𝑛𝑒 || 𝐷𝑎𝑚𝑖𝑎𝑛𝑜 𝐷𝑎𝑣𝑖𝑑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz