Po wejściu na górę chłopak mnie odstawił, poszłam do pokoju Vic żeby wyjąć jakąś za dużą koszulkę i krótkie spodenki oraz oczywiście czystą bieliznę. Wybrałam koszulkę którą kiedyś zabrałam Damiano i skierowałam się w stronę łazienki.
Szybko się przebrałam a brudne rzeczy włożyłam do pralki. W trakcie mycia zębów poczułam jak ktoś się do mnie przytula od tyłu, to był on. Wypłukałam jamę ustną i się do niego odwróciłam. Również się wtuliłam w nagi już tors chłopaka.
-Tęskniłam za tym...-powiedziałam cicho.
Poczułam jak brunet się uśmiecha i całuje moje czoło.
Po chwili poszliśmy do pokoju i położyliśmy się na nim. Chwilę gadaliśmy o tak na prawdę wszystkim i niczym. Kilka minut później ułożyliśmy się do snu, wtuliłam się w Włocha a on we mnie i tak zasnęliśmy.
Next Day, 11:06
Damiano's POV:
Obudziłem się, jeszcze chwilę nie otwierałem oczu żeby przypomnieć sobie wszystko co wczoraj się stało. Przypomniałem sobie, miłość mojego życia wróciła i teraz leży wtulona we mnie. Uśmiechnąłem się do siebie, otworzyłem oczy i dałem Marlenie delikatnego buziaka w głowę.
Wstałem tak że dziewczyna się nie obudziła, ubrałem na swoje bokserki tylko szare dresy, wziąłem telefon spod ładowarki i zeszłem na dół.
-Proszę proszę, królewicz się obudził -zaśmiała się Vic- Królewna również śpi jak rycerze?-Mówiła o Ethanie i Thomasie.
-Tsaa, śpi jak zabita -również się zaśmiałem. Do moich nozdrzy dotarł zapach smogu-...i jak nie wyłączysz swojej kuchenki z tym czymś cos miało być śniadaniem to też zaśniemy tylko że serio będziemy zabici -powiedziałem pod nosem lecz w miarę głośno że Vic usłyszała.
-O żesz...-blondynka podbiegła do kuchenki i ją wyłączyła- No i jajecznica poszła się walić...
-Daj, ja zrobię -prychnąłem pod nosem i wyjąłem potrzebne składniki do robienia jajecznicy.
-Daj to taki chiński sprzedawca jaj -prychnęła.
Marlena's POV:
Obudziły mnie śmiechy dobiegające z dołu. Odrazu rozpoznałam głos Damiano i Vic. Uwielbiam ich śmiech, jest zaraźliwy.
Usiadłam na łóżku i związałam włosy w luźnego koka. Wstałam po czym się rozciągnęłam, postanowiłam zejść na dół i zobaczyć co zeskrobali ponieważ poczułam w płucach dym.
-Co szefowie kuchni dziś spalili? -zaczęłam podczas schodzenia po schodach.
-To nie ja, to ona! -wypalił odrazu Damiano mieszając jajka - A właśnie, dzień dobry kochanie -podszedł do mnie gdy już byłam na dole i dał mi buziaka w usta. Jego gest wywołał u mnie lekki rumieniec i uśmiech.
-Dzień dobry -odpowiedziałam i teraz to ja dałam mu buziaka w usta.
-A ja to co? Mnie już nie kochasz? -Zaczęła Vic swoim dramatycznym tonem.
Wyminęłam chłopaka i odrazu podbiegłam do przyjaciółki.
-Przepraszam żono, ciebie to ja kocham najbardziej! -Rzuciłam się jej w ramiona, zza moich pleców usłyszałam śmiech Damiano -A ty co się chichrasz? Śniadanie raz raz! -odwróciłam się do niego.
-Dobrze, dobrze przepraszam księżniczko -Zarumieniłam się, pamiętał że uwielbiam jak tak na mnie mówi.
Około 10 minut później śniadanie było gotowe, chłopcy się obudzili i razem zjedliśmy śniadanie. Razem z Damiano zebraliśmy talerze i wstawiliśmy je do zmywarki
—————-
Napiszcie czy chcecie dłuższe rozdziały 😃
CZYTASZ
𝐿'𝑎𝑙𝑡𝑟𝑎 𝑑𝑖𝑚𝑒𝑛𝑠𝑖𝑜𝑛𝑒 || 𝐷𝑎𝑚𝑖𝑎𝑛𝑜 𝐷𝑎𝑣𝑖𝑑
Фанфик-Cześć...-przełknęłam ślinę i popatrzałam Włochowi w oczy. -Marlena...-powiedział cicho. (nie skonczona opowiesc, nie bedzie wiecej rozdzialow ig) ----- 01.10.2021 #1 w #damianodavid "Quindi Marlena torna a casa, che ho paura di sparire" <3