9 ~ Kolor Magii

1.1K 70 1
                                    

-Harry!

Głos Syriusza wybił go z rytmu, gdy rzucał klątwę tnącą na manekin treningowy, przez co przepołowił go na pół. Szarooki od jakiegoś czasu uważnie obserwował kolor zaklęć szczeniaka, i doszedł do nieprzyjemnych wniosków.

-Coś nie tak, Łapo? -seledynowe tęczówki patrzyły przenikliwie na starszego, a ten miał wrażenie że patrzy na jego duszę, odkrywający każdy jej zakamarek by na końcu zniszczyć ją lub wyssać. Co prawda mógł ochronić się zaklęciem patronusa, ale nie chciał zranić szczeniaka. Nie chciał by ten myślał że uważa go za zagrożenie. Ale jak na razie zdolności Dementora nie ujawniły się gdy Harry nie przywoływał swojego strażnika umysłu w głowie.

-Twoja magia... -zaczął ostrożnie dobierając słowa- nie powinna być tak ciemna, ale to nic złego -dodał szybko, widząc jak drżą ręce młodego Potter'a, nadal niespokojnego po wyjściu ojca. Minęło kilka godzin, ale atmosfera nie była już tak beztroska jak wcześniej- To na pewno ma związek z twoim magicznym przewodnikiem. Popatrz... -rzucił Drętwotę na manekin, a czerwony kolor rozjaśnił na chwilę pomieszczenie- Zrób to samo.

-Drętwota! -czarny promień trafił w cel, a oczy Harry'ego zabłysły. Poprawił okulary i przyjżał się swojej różdżce. Ostrokrzew, który zamiast bardzo jasnego brązu był czarny jak smoła, i pióro Feniksa. Drzewo z którego wykonano jego różdżkę rosło na wyspie na której zbudowano Azkaban, czyli więzienie dla czarodziejów i dom dla Dementorów. Feniks, którego pióro również się w niej znalazło, sprawił że połyskiwała delikatnie i nadawała się do rzucania różnego rodzaju klątw i uroków. Była idealna do czarnej Magii. Wybrała Harry'ego, tak jak jego magia wybrała ją.

No i była bliźniaczką różdżki Czarnego Pana.

-Może zrobimy sobie mały pojedynek? -zaproponował Black, uśmiechając się od ucha do ucha, wyglądając jak dziecko które dostało lizaka i dodatkowo zjadło lody. Potter przerwał rzucanie zaklęć i kiwnął głową, również ciesząc się na tę wizję. W końcu będzie miał okazję do zdobycia doświadczenia, a o namiar s różdżce się nie martwił. Osłony w Potter i Black Manor były tak silne, że nawet gdyby użył któregoś z niewybaczalnych, nikt w Ministerstwie by się nie dowiedział że użył magii, przynajmniej do czasu aż sprawdzono by jego różdżkę. Powiększyli prowizoryczną salę treningową i ustawili się po dwóch jej stronach, kłaniając się sobie jak przy formalnym pojedynku. Inaczej magia domu mogła by im wyrządzić niemałą krzywdę.

-Gotowy? -oczy w kolorze morderczego zaklęcia błysnęły radośnie a pierwsze zaklęcia poleciały z obu stron.

-Rictusempra! Protego!

-Obscuro! Immobulus!

Syriusz uchronił się przed zaklęciem zasłaniającym oczy opaską, jednak czar spowalniający trafił go w sam środek torsu, właściwie stawiając go na przegranej pozycji, ponieważ zapomniał jakie było przeciw zaklęcie. Za to Harry leżał pod ścianą trzymając się za głowę, gdy jasne światło czaru chrzestnego uderzyło co w bark, przez co stracił równowagę i upadł, a podłoga zaczęła się kołysać. Potter zauważył kątem oka że jego zalecie przestaje działać, ponieważ nie należało do długotrwałych, dlatego przeszukał szybko pamięć w poszukiwaniu odpowiedniego czaru.

-Conjunctivitis! -czarny promień dosięgnął huncwota nim zdążył podstawić tarczę, odbierając mu wzrok. Zaklęcie nie należało do najjaśniejszych, dlatego Harry nie martwił się że coś pójdzie nie tak, już przy pierwszych ćwiczeniach zauważył że Czarna i Szara Magia wychodzi mu znacznie lepiej niż Biała.

-Nic nie widzę! -oburzony i zdezorientowany animag zaczął wymachiwać ręką przed swoją twarzą, jakby w nadziei że dzięki temu coś zobaczy.

-Wiem -zaśmiał się avadooki- Przecież cię oslepiłem.

-To nie jest zabawne! -mimo słów, szarookiemu błąkał się uśmiech na ustach. Uśmiech pełen dumy, że jego szczeniak tak szybko się uczy, no i przynajmniej teraz nie musiał patrzeć na obraz swojej matki który stał w rogu pomieszczenia, przyglądając się ich treningowi. Same plusy.

-Okej, okej. Finite Incantatem! -kolejne zaklęcie zakończyło działanie poprzedniego, a Potter oberwał Aquamenti! i chwilę później Glacius! które zamroziło wodę z sosnowej* różdżki Syriusza. Krzyk zaskoczenia rozniósł się po pokoju, zagłuszony przez śmiech animaga.





__________________
652 słowa --- 29.10.2021r.

*Różdżka Syriusza nie ma konkretnie opisane z jakiego drewna jest zrobiona, ale w internecie znalazłam wzmiankę że była prawdopodobnie z sosny i włókna smoczego serca

Wężousty Mag || Harry Potter [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz