Danielle
Po przywitaniu się z Jamesem i Kevinem, pogratulowałam starszemu zdania studiów, po czym zapięłam pas bezpieczeństwa i wyjechaliśmy z rancha, kierując się do centrum miasta. O tej godzinie na ulicach nie było już prawie nikogo, a młodzi ludzie kierowali się do klubów w celu odreagowania całego tygodnia i spędzenia miłego wieczoru w otoczeniu znajomych, czy swoich drugich połówek. James, bo to on był kierowcą w naszym gronie zaparkował samochód na parkingu za jednym z wielu klubów, po czym weszliśmy do środka. Od razu w moją twarz uderzyła masa ciepłego powietrza wymieszanego z alkoholem i potem. Zmarszczyłam dyskretnie nos, zdając sobie sprawę, że odzwyczaiłam się od tej mieszanki i skierowałam się za pozostałą trójką do wolnego stolika. Kevin zostawił nas na moment, twierdząc, że postara załatwić nam coś do picia, więc postanowiliśmy rozsiąść się wygodniej i narzucić jakiś lekki temat rozmowy.
***
Z każdym kolejnym kieliszkiem czułam się coraz bardziej rozluźniona. Cały stres, jaki zdążył się we mnie uzbierać w ciągu tego tygodnia ulatywał z każdą chwilą coraz szybciej. Chłopcy narzucili szybkie tempo, przez co, odpuszczałam sobie kolejkę, co jakiś czas, aby nie zaliczyć przysłowionego zgona i użyć coś jeszcze z tej imprezy.
- Chodźmy zatańczyć. - zaczął Kevin, a jego spojrzenie padło na moja osobę.
- Red jest chętna. - zaśmiałam się, wskazując na przyjaciółkę, która zrobiła większe oczy na moje słowa. Wiedziałam, że pewnie w domu mnie za to zamorduje. - No co? - dodałam, śmiejąc się cicho.
- To jak będzie? - zapytał starszy szatyn, uśmiechając się miło w jej stronę.
- Tylko, gdy się upiję. - zaśmiała się, sięgając po kolejny kieliszek, a w zasadzie dwa. Podała mi jeden, po czym przeźroczysta ciecz z procentami zniknęła w moim gardle. - Potem będziesz mógł robić ze mną, co chcesz, w granicach przyzwoitości, oczywiście. - zaśmiała się, rozsiadając wygodniej. Kevin dołączył do niej, kręcąc głową. Chyba nie wierzył, że to powiedziała.
- Trzymam cię za słowo. - powiedział w końcu. To oni jakoś podtrzymywali rozmowę, James wolał obserwował parkiet i pojawiające się na nim dziewczyny, a ja tylko od czasu do czasu dołączałam się do obecnego tematu.
***
- Braciszku, zatańcz ze mną. - poprosił Kevin. Obydwaj nie byli w najlepszym stanie, ale to i tak nie było najgorsze. Zachichotałam cicho, widząc, jak James wstaje i podaje dłoń starszemu bratu, po czym obydwoje idą na parkiet. Wyglądało to dziwnie, a zarazem tak cholernie śmiesznie, że nie wiedziałam, czy się do nich nie przyznawać, czy od razu wybuchnąć śmiechem.
- Muszę siku. - mruknęła Red, odsuwając od siebie pustą, wysoką szklankę, w której jeszcze chwilę temu była Krwawa Mary, jej ulubiony drink. - Idziesz ze mną? - dodała, wstając. Poprawiła włosy i sukienkę, delikatnie się przy tym śmiejąc i chichocząc cicho. Pokręciłam głową, zdając sobie sprawę, że w naszym towarzystwie chyba byłam najmniej pijaną osobą.
- Nie. - odmówiłam, obracając w dłoni szklankę z mojito. - Tylko się nie utop. - dodałam, a ona pokazała mi język, po czym zniknęła w tłumie ludzi, chcąc się przedostać do łazienek, znajdujących się na drugim końcu klubu.
- Mogę się przysiąść? - spojrzałam w górę, a osobą, która zadała pytanie był blondyn, który mi podpadł.
- Znowu ty?
YOU ARE READING
stay with me • hemmings
FanfictionOna nie ma nic. On ma wszystko. Co jeśli On założy się z przyjacielem, o to, że zaciągnie Ją do łóżka, a po drodze poczuje do niej coś prawdziwego? ~*~ [zakończone ✔] [book one] [inspirowane serią Heartland] © text, cover and trailer by xrainbow_007...