Rozdział 18

144 7 5
                                    

Dagmara Górska •

Dzisiejszy dzień spędziła nad nadrabianiem zaległości oraz dzwonieniem do Tomka, lecz ten nie odbierał, co ją zaniepokoiło. Niestety nie mogła nic z tym zrobić, bo sam Kubis też nie wie gdzie podziewa się Jawor. Kubis puścił ją wcześniej do domu, więc Górska zaczęła się zbierać. Po wyjściu z budynku udała się w stronę do swojego samochodu. W tym czasie zatrzymał ją ktoś

- Przepraszam? - Usłyszała za sobą czyjś zachrypnięty głos i odwróciła się w stronę tajemniczej postaci 

- Tak? 

Przed Dagmarą stał chłopak, był chudy i o jej wzroście. Miał na sobie kaptur i starał się zakryć twarz, chodź było widać jak ma ją poobijaną. Był ubrany cały na czarno, a na bluzie zwisała mu jedna słuchawka. Chłopak się trząsł, było widać, ze jest mu zimno

- Jest może na komendzie Tomasz Jawor?

- Nie, a kto pyta?

- Znajomy. Dziękuję, do widzenia - odwrócił się i odszedł od niej, kulejąc

Górską zaniepokoiło to, że jakiś chłopak interesuje się Tomkiem. Zastanawiała się kim jest dla młodzieńca jej partner. Podeszła do samochodu, wsiadła i pojechała prosto do mieszkania. Położyła się do łózka i po kilku minutach zasnęła. Po jakiejś godzinie została obudzona przez dzwonienie do drzwi. Wstała z łóżka i poszła do przedpokoju, rozglądając się za Januszem, który okazało się, że spał na kanapie. Otworzyła drzwi i dopiero po chwili ogarnęła, że po drugiej stronie stoi Tomek. Twarz poobijana, krew leci z nosa, z wargi i z głowy. Koszula do połowy rozpięta, a na klacie były widoczne siniaki.

- T-Tomek? Co ci się stało?

- Nic - wszedł do środka, mijając ją w drzwiach

Dagmara zamknęła drzwi i poszła za Tomkiem do kuchni

- Powiesz mi co się stało?

- Małe nieporozumienie mnie spotkało. Mamy wodę utlenioną albo jakiś alkohol?

- Woda jest

Górska wyciągnęła z lodówki wodę utlenioną

- Siadaj - wskazała na krzesło

- Po co?

- Opatrzę ci to, sam zrobiłbyś to byle jak

- Postoje - powiedział ciszej

Dagmara wzięła chusteczki bo tylko to znalazła. Nalała na nią wodę utlenioną i przyłożyła do jednej z ran na jego twarzy

- Powiesz mi?

- Nie ma co mówić. Po prostu znalazłem się w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie. - Skłamał

- Zgłosiłeś to? - Przyłożyła papier do kolejnej rany

- Nie, bo nie widziałem jak wyglądają, a kamer w okolicy nie było - znów skłamał

- No i z tobą tak to jest - wzięła inną chusteczkę, również namoczyła ją wodą utlenioną i przyłożyła do rany na skronicy

Jawor syknął z bólu i złapał jej rękę, po czym zniósł ją na inną ranę. Nadal trzymał jej rękę, po czym oboje spojrzeli sobie w oczy. Ich twarze dzieliło kilka centymetrów od siebie. Górska widziała jak Tomek podnosił rękę i chciał ją położyć na jej polik, lecz ona powiedziała "Tomek, ja mam już kogoś". Zauważyła jak jej partner opuszcza rękę w dół, po czym odsunął się od niej

- Sorry, nie wiedziałem - powiedział ciszej

- Szefowo? Jest szefowa gło..... - Janusz wszedł do kuchni, gdy zobaczył Tomka to na chwile zaniemówił

Czy to coś więcej niż przyjaźń? (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz