Rozdział 15

169 8 0
                                    

• Tomasz Jawor •

Komisarz siedział i czekał w pokoju na Kubisa. Zaczęło mu się nudzić i zerknął na chwilę na jedne papiery, na biurku szefa. To co zobaczył, bardzo go zszokowało. Wziął kartkę i przeczytał wszystko co na niej było. Po przeczytaniu odłożył i dalej czekał na Kubisa. Był bardzo zmęczony, po nie przespanej nocy i prawie zasypiał. Cały czas myślał o wypowiedzeniu, które chwilę temu przeczytał

*Kilka minut temu*

- Przepraszam, ale przedłużyło się trochę. Tomek, śpisz?

- Co? Nie - Podniósł głowę z biurka Kubisa - Cześć szefie

- No cześć, cześć. Wszystko w porządku?

- Tak. Jakie dokumenty mam podpisać?

- Te co wczoraj. Wanda tu była i chciała mi posprzątać, ale wszystko mi pomieszała

- Rozumiem

Kubis wyciągnął wśród papierów kartkę i podał ją Tomkowi, który po chwili ją podpisał

- Proszę - oddał mu kartkę

- Dzięki, możesz już spadać do domu. Masz w końcu wolne

- Szefie, pytanie mam.

- Jakie?

- Czekając na szefa spojrzałem na jedne papiery, na biurku. Jest to wypowiedzenie Kowala, dlaczego? Ma już dość Kowalskiego?

- Nie. Prawda jest całkiem inna, spytaj się go, to może ci powie

- Dobra, zapytam - wstał z krzesła i miał już wychodzić, ale zatrzymał się przed drzwiami

- Jest jeszcze jedna sprawa

- Jaka?

- Pamięta szef Posterunkowego Wojtale?

- Tak, a co z nim?

- Ma problemy z pracą i czy znalazłoby się miejsce dla niego u nas w wydziale?

- Zobaczę co da się zrobić, daj mi jego numer

- Jasne

Jawor podał numer Kubisowi

- Dzięki szefie, cześć - powiedział, wychodząc z pokoju

- Nie ma za co, cześć

Komisarz wyszedł z komendy, zapalił papierosa i poszedł w stronę Kowala, który właśnie podjechał pod komendę.

- Cześć młody

- Cześć - powiedział, zamykając drzwi od samochodu

- Widziałem twoje wypowiedzenie

- To już każdy o tym wie?

- Nie, oprócz Kubisa, to tylko ja

- To niech tak zostanie

- Czemu się zwalniasz?

- Kocham tą pracę, ale chciałbym otworzyć własną. Już zacząłem nad tym pracę. Jakoś nie widzę siebie w przyszłości, jako technik

- Kowalski Cię do tego zniechęcił?

- Skądże, sam podjąłem taką decyzję

- Jesteś tego wszystkiego pewny?

- Tak

- No dobra, to powodzenia. Tylko przekaż reszcie, a w szczególności Bolkowi, żeby się przygotował na to, że znów będzie sam harował od rana do nocy - powiedział, idąc w stronę swojego samochodu

Czy to coś więcej niż przyjaźń? (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz