Rozdział 5

197 13 5
                                    

Tomasz Jawor

Po skończeniu przesłuchania Jawor otworzył drzwi aby zawołać mundurowego

- Kuzyn!

- Tak Komisarzu? - do Tomka podszedł mundurowy

- Zabierz pana na dołek

- Dobrze

Mundurowy zabrał z pokoju Igora Bieleckiego, po czym do pokoju wszedł inny mundurowy (Krzysiek)

- Co jest Krzysiek? - zapytał się Jawor

- Kowalski kazał przekazać to - wyciągnął kartkę w stronę Tomka

- On wcześniej nie szedł do domu? - spojrzał na kartkę

- Przed chwilą wyszedł, musiał coś jeszcze zrobić

- Dobra, dzięki

Mundurowy wyszedł z pokoju

- To coś związane ze sprawą? - zapytała Daga

Jawor spojrzał na Dagmarę

- Nie. To coś prywatnego

- Okej. Będę się już zbierać

- Podwieźć cię?

- Nie, dzięki. Cześć

- Cześć - spojrzał na Dagę wychodzącą z pokoju

Komisarz poszedł do pokoju obok (służbowego)

Odłożył kurtkę na krzesło i wyciągnął z kieszeni telefon. Chciał zobaczyć, która jest godzina. Wyświetliło się. "04:33"

- Zarąbiście - powiedział sam do siebie

Miał odkładać telefon, ale dostał wiadomość od właściciela nowego mieszkania, o treści. " Przepraszam pana, że piszę tak późno, ale niestety nie dojadę na siódmą do mieszkania. Moglibyśmy spotkać się o ósmej?"

Jawor odpisał, "Jasne" i odłożył telefon na biurko. Poszedł zrobić sobie kawę

Pięć minut później wrócił do pokoju.
Postawił kubek na biurku i otworzył okno, przez które się wychylił. Potrzebował świeżego powietrza, rozglądając się zauważył Dagę opartą o murek. Patrząc na nią myślał o słowach, które powiedziała. Po chwili podjechała taksówka, do której wsiadła Dagmara. Po tym jak taksówka odjechała, Tomek stał tak kilka minut. Myślał nad tamtym wieczorem, nad tą sprawą i zdał sobie sprawę, że to Dagmarę spotkał tamtego wieczoru. Całą zapłakaną, pod wpływem alkoholu. Po kilku minutach zamknął okno i usiadł na krześle, przy biurku. Zaczął spisywać raport, później chciał mieć wolne, aby ogarnąć sprawy związane z mieszkaniem. Pisanie raportu nie było aż tak łatwe, bo cały czas myślał o Dagmarze

*Ponad dwie godziny później*

Jawor włożył wszystkie papiery związane ze sprawą i raport do teczki. Wstał z krzesła i poszedł położyć teczkę na biurko Dagi. Położył i miał iść zrobić kolejną kawę, gdy do pokoju wszedł Kubis

- Tomek? Co ty tak wcześnie?

- Cześć szefie

- No cześć, czy ty w ogóle poszedłeś do domu?

- Powiedzmy, że nie

Tomek spojrzał na zegarek, była już godzina "6:57"

- A szef co tak wcześnie? Przypadkiem pracy się nie zaczyna o ósmej?

- I kto to mówi, co? Nie zmieniaj tematu. Po co siedziałeś tu całą noc? Przecież skończyliście jakoś po czwartej

- Wiem, ale muszę załatwić parę spraw z mieszkaniem. Chciałbym poprosić o jeden lub dwa dni wolnego

Czy to coś więcej niż przyjaźń? (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz