Rozdział 9

196 10 0
                                    

• Tomasz Jawor •

*Tydzień później*

Po ciężkiej sprawie Komisarz wrócił do mieszkania. Poszedł od razu do pokoju i położył się na łóżko. Odkąd został uderzony w głowę, to go bolała. Raz mocniej, raz słabiej. Kubis mówił mu, że ma o takich rzeczach mu mówić, ale Tomek nie chciał mu zawracać tym głowy. Komisarz nie lubi być w centrum uwagi, dlatego nic nikomu nie mówi mimo że pytają jak on się czuje.

Jawor zasnął i około dwóch godziny później wstał. Wczoraj przyszły mu drzwi od dwóch mniejszych pokoi, musiał je założyć. Zabrał się za to ale nie było łatwo. Miał rękę w gipsie i z kilka razy prawie mu te drzwi spadły na ziemię.

*Ponad półtora godziny później*

Tomek założył drzwi, zostały mu jeszcze do założenie drzwi w łazience, ale mają przyjść dopiero za około trzy dni. Musiał się też pozbyć zepsutych drzwi z jednego pokoju. Do jednego z mniejszych pokoi przeniósł kartony z rzeczami i je tam zostawił. Postanowił, że jutro je ogarnie, bo dzisiaj już nie ma siły. Poszedł do łazienki i wziął prysznic. Po wyjściu z łazienki zrobił sobie kolację i ją później zjadł. Po wyjściu z kuchni poszedł do salonu, odłożył na stolik dopiero co zrobioną herbatę i poszedł do łazienki. Gdy Tomek wyszedł z łazienki, to usłyszał płukanie do drzwi. Dość głośne i długie. Spojrzał ma godzinę, było chwilę przed pierwszą. Zastanawiał się kto przyszedł do niego o tak później porze.

Poszedł otworzyć drzwi, po ich otwarciu był zaskoczony widokiem swojej partnerki. Nie wyglądała zbyt dobrze

- Dobry wieczór Komisarzu, tak jak mówiłeś. Mam.... mam pół litra - powiedziała, podnosząc butelkę do góry

Komisarz widział jak jego partnerka zaraz przewróci się do tyłu, więc szybko ją złapał. W czasie złapania jej, złapał jeszcze butelkę, żeby się nie zbiła. Tomek poczuł straszny ból w ręce, ale nie chciał tego pokazać.

- Ale żeś się urządziła - powiedział, zakładając jej jedną ręka na swoją szyję i zamknął nogą drzwi, idąc z Górską do salonu.

Po wejściu do salonu, Tomek zdjął jej rękę ze swojej szyi i ona usiadła na kanapie, ściągając z siebie kurtkę

- Musiałam się napić. Coś w tym złego?

- Nie, czy ja coś mówię? - odłożył butelkę na stolik, przysunął sobie krzesło i usiadł na nim

- Nie, ale dziwnie patrzysz. Chłopaki chodzą na wódkę, nie? A co, dziewczyny nie mogą? Mogą

- Mogą - uważnie przyglądał się blondynce

- No...

- Coś się stało?

- A co miało się stać? Nie mogę już przyjść do ciebie?

- Jasne, że możesz - poprawił się na krześle

- No właśnie. A gdzie ty masz ten swój strój elegancika? Teraz całkiem inaczej wyglądasz - Górska wskazała na jego koszulkę i dresy

- Wiesz co, nie zawsze chodzę w koszulach. A przypominam ci że jest taka pora, że ludzie idą się myć i przebierają się w luźniejsze ciuchy

- Ludzie chodzą się szybciej myć, ty tylko chodzisz tak późno

- Dobra, skończmy już ten temat.

- No, dobry pomysł

*Chwila ciszy*

- A ten twój Mateusz, to co? - przejechał ręką po włosach

- Mateusz, Mateusz. Wajchę przełóż. O nim dzisiaj nie rozmawiamy, nie lubimy już go

Czy to coś więcej niż przyjaźń? (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz