Rozdział 28

159 12 5
                                    

Zapraszam do przeczytania informacji na końcu!

• Dagmara Górska •

Minął miesiąc od poznania Kasi i Krzyśka. Dagmarze świetnie się z nimi pracuję, dogadują się i to jest najważniejsze. Dzięki temu nie ma żadnych kłótni, ani nic takiego podobnego. Tego dnia dostali sprawę napadu na lombard, z racji tego, że napadli go amatorzy, bardzo szybko doszli do sprawców i już tego samego dnia zakończyli sprawę. Około piętnastej wróciła do mieszkania, położyła się do łóżka i spała ze trzy godziny. Obudził ją dzwoniący telefon, który był w przed pokoju. Wstała i poszła po niego, po czym odebrała

- Słucham? 

- Cześć Daga, mam nadzieję, że nie przeszkadzam- rozpoznała po głosie Kubisa

- Skądże, coś się stało?

- Nie. Masz chwilę wolną?

- Tak..

- Przyjechałabyś na komendę? Potrzebuje twój podpis do jednych papierów, a jeszcze dzisiaj muszę wysłać je do głównej. Przez to, że mnie nie było, to kompletnie o nich zapomniałem

- No dobrze, to przyjadę

- Super, czekam

Dagmara rozłączyła się. Założyła buty, kurtkę i wyszła z mieszkania. Wsiadła do swojego samochodu i pojechała na komendę. Szła do pokoju Kubisa, zapukała w drzwi, ale nikt nie odpowiedział. W tym samym czasie z pokoju służbowego wyłonił się mundurowy

- Szef dostał pilny telefon, zaraz wróci - zwrócił się do niej - Mówił, że masz poczekać na niego w pokoju

- Ok. Dzięki

Otworzyła drzwi i weszła do środka. Usiadła na krześle i czekała chwilę rozglądając się wokół pokoju. Jakoś po dwóch minutach przyszedł Kubis

- Przepraszam cię, ale telefon z głównej - zamknął drzwi i spojrzał na nią

- Rozumiem, co mam podpisać?

- A tak, już.... chwila - podszedł do biurka i spod sterty papierów wyciągnął dwie teczki. A z nich, dwie kartki i podał je Górskiej. 

- Mogę? - Zapytała, wskazując na długopis

- Tak, jasne - posłał jej uśmiech

Dagmara podpisała oby dwie kartki, po czym oddała je Edwardowi. Wtedy zauważyła pewne zdjęcie na jego biurku

- Co to jest? -  Wskazała na nie 

- Nic.... - Przykrył je teczkami

- Szefie....?

- Daga. - spojrzał a nią

- O co w tym chodzi?

- Skoro Tomek ci nie powiedział, to znaczy, że nie chce żebyś wiedziała.

- Proszę... szefie

Kubis podniósł jakąś teczkę razem z tym zdjęciem i podał je Górskiej - Masz, przejrzyj sobie - powiedział, siadając na krześle

Dagmara zabrała się za czytani, nie wierzyła w to co czyta. Po jakimś czasie Kubis zauważył, że skończyła, więc zaczął mówić. 

- W tedy co był w szpitalu, próbował popełnić samobójstwo. Na szczęście Tomek znalazł go w porę. Jawor... nie zniósł tego najlepiej, ale już chyba jest dobrze. Zresztą nie wiem, od tygodnia nie mam z nim kontaktu, nie odbiera telefonów, nie otwiera drzwi. Może odezwie się sam, jak to wszystko się skończy. Rozprawa ma się odbyć za tydzień

Czy to coś więcej niż przyjaźń? (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz