𝕏𝕏𝕏
ℂ𝕆ℕ𝕊𝔼ℚ𝕌𝔼ℕℂ𝔼𝕊
𝕏𝕏𝕏
Issalvia biegiem udała się do zbrojowni. W całym tym zamieszaniu porzuciła miecz gdzieś w lesie. Może i był wysoce zmotywowana, ale nie miała zamiaru rzucać się na Spalonego gołymi pięściami. Jeszcze nie oszalała. Chyba.
Wzięła dwa ostrza, tak na wszelki wypadek. Nie zważając na dzwoniącą Terrę, wyszła ze Skrzydła Specjalistów.
Biegiem przebyła drogę, dzielącą ją od bariery. Cała szkoła zajęta była tym, co właśnie się stało, więc prawdopodobieństwo, że kogokolwiek spotka, było naprawdę małe. Poza tym, była do tego stopnia zdeterminowana, że mało kto był w stanie zatrzymać księżniczkę.
— Gdzie się wybierasz?
Poza nią.
Zatrzymała się, gdy zimny głos dyrektorki rozbrzmiał w oddali. Spojrzała w stronę, z której dochodził.
Wraz z Dowling w stronę Iss kroczyło jeszcze kilka osób. Stella, Sky, Bloom i Aisha. Z jednej strony kamień spadł dziewczynie z serca, bo jej przyjaciołom nic nie groziło, ale z drugiej wciąż miała coś do zrobienia w lesie. I zero pomysłu, jak wydostać się spod czujnego oka dyrektorki.
— Wierzę, że chciałaś jedynie wyruszyć siostrze na pomoc, Issalvio... — powiedziała kobieta, stając przede dziewczyną.
Choć Iss nie miała nic do Dowling, nawet ją lubiła, to kobieta miała w sobie coś, co powodowało, że bała się jej przeciwstawić. Była idealna osobą na stanowisko dyrektora szkoły wypełnionej rozwrzeszczanymi nastolatkami.
— J-ja...
— Płakałaś? — zdziwiła się Stella, robiąc kilka kroków w stronę siostry. Issalvia nie wiedziała, czy powinna na nią krzyczeć, czy jej podziękować. Gdyby nie jej durny pomysł odzyskania pierścionka, Via nie ruszyłaby się za barierę, a Musa i Terra mogłyby nie znaleźć pobojowiska i w pół żywego Silvy.
Iss przełknęła ślinę, po czym przyciągnęła do siebie siostrę. Była wrzodem na tyłku, ale wciąż miały wspólnego ojca.
— Masz więcej szczęścia, niż rozumu... — szepnęła Via, gdy poczułam, jak Stel odwzajemnia uścisk.
Issalvia odsunęła się od dziewczyny i spojrzała na Dowling. Serce wciąż kołatało nieprzyjemnie w piersi, ale jedynym sposobem na wyjście do lasu było przekazanie dyrektorce prawdy.
— Sa... Dyrektor Silva jest ciężko ranny... Profesor Harvey...
— Wiem o wszystkim. — Kobieta kiwnęła głową. — Ja i Sky idziemy do dyrektora, a wy najprostszą drogą udacie się do pokoju dziewczyn, gdzie na mnie poczekacie...
Iss kiwnęła głową. Dowling jednak nie zdawała się przekonana tą zgodą. Dziewczyny ruszyły w stronę szkoły, Sky poleciał do szklarni, a dyrektorka wciąż stała przy Issalvii.
— Nie chcę nawet słyszeć, że ruszysz za barierę, by szukać Spalonego. Sky już go zabił. Twoja matka jest już w drodze do Alfei.
— Po co?
— Podejrzewam, że w sprawie twojej siostry. Jeśli nie chcesz dać jej pretekstu do ingerencji w sprawy szkoły nie wspominaj, że wybrałyście się na wycieczkę i wróciłaś z niej umazana krwią.
✮
Iss dwudziestą trzecią minutę siedziała w pokoju Terry i wpatrywała się tępo przed siebie.
CZYTASZ
Unexpected || Saul Silva
FanfictionIssalvia nie była tak wyjątkowa, jak jej siostra Stella. Nie została obdarzona magią, według poddanych nie powinna nosić tytułu. Iss trafiła do Alfei, gdzie została jednym z najlepszych Specjalistów. Wszystko zaczęło się komplikować, gdy Stella pon...