-𝟙𝟠-

1.1K 67 6
                                    


𝕏𝕏𝕏

𝕋𝔼ℝℝ𝔸

𝕏𝕏𝕏


— Sky, tu ziemia! — zawołała Via, pstrykając chłopakowi przed nosem. 

Sky zamrugał, po czym spojrzał na dziewczynę nieco zdezorientowany. Uśmiechnął się jednak udając, że wszystko dobrze.

— Wybacz, zamyśliłem się.

— Powrót Stelli tak na ciebie działa? — prychnęła Issalvia, wstając. Mimo, że od oficjalnego powrotu Stelli minęło kilka dni, Vię nadal nosiło, gdy myślała o siostrze. O szantażu, który wymyśliła i o całym podejściu blondynki do sytuacji.

Mimo, że Iss wywiązała się ze swojej części umowy, dobrze wiedziała, że siostra wciąż ma na nią haka. Wystarczy, że Via zrobi coś, co nie spodoba się Stelli i blondynka nie zawaha się użyć Saula jako karty przetargowej. Najgorsze jednak w tym wszystkim było to, że Iss nie miała zielonego pojęcia, jak wyplątać się z tej całej sytuacji. Pozostało jej marzyć, że cegła spadnie Stel na głowę, powodując zanik pamięci.

— Zresztą nieważne! — zawołała ciemnowłosa, wyciągając ostrzegawczo palec w stronę przyjaciela. 

Sky spojrzał zdziwiony na dziewczynę.

— Myślałem, że chcesz ją ściągnąć. 

— Chcę to ją jedynie udusić gołymi rękami — prychnęła Via, przecierając twarz. Spojrzała na Sky'a spomiędzy palców. Chłopak był wyraźnie zdziwiony jej zachowaniem i Iss nie mogła go winić. Nie wiedział połowy tego, co powinien, jako jej przyjaciel.

Westchnęła, stając w miejscu. 

— Znowu się pokłóciłyście? — ponowił pytanie blondyn.

Via roześmiała się głośno.

— Jakie znowu? — zapytała zaraz, wracając do poważnej miny. — Wypraszam sobie. Nie kłócę się z nią. Ja tylko...

— Tak wiem, wygłaszasz swoje racje, zawsze gdy masz racje, a masz tylko rację, więc...

— Poważnie mówię, Sky — przerwała dziewczyna. — Stella... — Via zacisnęła wargi. Stella to ostatnia osoba, o której chciała rozmawiać. Mimo, że jeszcze tydzień temu zamierzała ściągnąć ją do szkoły bez jakichkolwiek układów i zakładów. Nawet podczas rozmowy z Luną, Via czuła, że najzwyczajniej w świecie współczuje siostrze. Później jednak przypomniała sobie o tym, jak okropnie Stel ją potraktowała. 

— Po co szukałaś Rivena? — zmienił temat Sky.

Issalvia odetchnęła. Blondyn na pewno widział filmik, jednak Via nie zamierzała mieszać go w sprawę. Porozmawia z Rivenem w cztery oczy, wszystko sami sobie wyjaśnią. Nie potrzebuje do tego niczyjej pomocy, a już na pewno nie Sky'a, ostatnio zapatrzonego w pewnego uroczego rudzielca.

— Muszę z nim o czymś porozmawiać... — mruknęła, machając ręką. — Wiesz, gdzie jest, czy nie?

— Szczerze?

Issalvia uniosła brew. Sky naprawdę myślał, że przyszła szukać Rivena i chciała, żeby Sky sprzedał jej fałszywe informacje? Czy on uderzył się w głowę?

— Nie, kurwa, bajkę mi opowiedz — prychnęła.

Sky zagryzł wargę. Tyle razy usiłował uświadomić Rivenowi, że naprawdę czuje coś do Vii. Tymczasem chłopak uparcie twierdził, że nic między nimi nie ma. Sky nie wierzył do momentu, w którym przekonał się, że Riv trzyma się za blisko Beatrix. Tych dwojga niezaprzeczalnie coś łączy. Sky nie wiedział co, ale na pewno nie chciał, by Via wplątała się w relację z Rivenem, gdy on zabawiał się z Beą.

Unexpected || Saul SilvaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz