-𝟙𝟛-

1.3K 72 11
                                    


𝕏𝕏𝕏

𝕋ℝ𝕌𝕋ℍ

𝕏𝕏𝕏


Issalvia od samego rana próbowała skontaktować się z ojcem. Niestety szło jej to wyjątkowo opornie. Radius nie lubił telefonów i wszystkich tego typu nowinek, jednak gdy Iss musiała pilnie skontaktować się z ojcem, wybierała uporczywe nękanie go telefonami.

Tym razem jednak nie poskutkowało. W końcu podczas jednej z kolejnych, nudnych lekcji profesor Lashlow, mimo ostrzegawczych spojrzeń, Via wyciągnęła telefon i co kilka minut wypisywała SMSy do ojca z prośbą o pilny kontakt.

— Nie do wiary, żeby pisać podania do własnego ojca — prychnęła, pocierając oczy. Oparła się wygodniej o krzesło, ręce skrzyżowała na klatce piersiowej. Jej złość na ojca z każdą chwilą wzrastała. Rozumiała, że król ma naprawdę dużo zajęć, ale chyba mógł znaleźć pięć minut na rozmowę z córką?

Zawsze powtarzał, że Iss i Stella są dla niego najważniejsze i mogą przyjść do niego z każdą sprawą. Miał więc okazję to udowodnić.

Via naprawdę nie chciała być niesprawiedliwa wobec ojca, w końcu Solaria to ogromny kraj. Ale czuła, że musi z nim porozmawiać. Świadomość podpowiadała, że Radius może nawet nie wiedzieć, że Luna zabrała córkę ze szkoły. Królowa nie lubiła tłumaczyć się przed nikim ze swoich decyzji.

Co do samej Stelli, Via nie potrafiła wytłumaczyć swojego zachowania. Dlaczego próbowała znów ściągnąć siostrę do szkoły, sokoro przez nią miała tylko problemy? 

Stella była zarozumiała, wścibska, wywyższała się, jednak wciąż... Via przywykła do stylu bycia swojej siostry i nauczyła się żyć obok niej. Właściwie to w jej cieniu, ale to tylko taki drobiazg. W Alfei obie znalazły własne ścieżki, które dotąd się nie skrzyżowały. I wyglądało na to, że nigdy do tego nie dojdzie. 

Iss podskoczyła, gdy do jej uszu dotarł dźwięk SMS-a. Zapomniała wyciszyć telefon, przez co również oczy profesora Lashlow zerknęły na dziewczynę nieprzychylnie. Solarianka uśmiechnęła się przepraszająco i wyciszyła telefon, po czym odczytała wiadomość. Jej zapał przygasł zupełnie.

"Jego Królewska Mość nie ma czasu odpowiedzieć. Skontaktuje się z Waszą Wysokością w wolnej chwili."

Poziom złości Issalvii gwałtownie podskoczył. 

— Co za pierdolenie — warknęła, nieco za głośno. Leith spojrzał zszokowany na przyjaciółkę, podobnie jak pozostali, znajdujący się w sali. Nie wykluczając profesora Lashlow.

— Issalvio? — zapytał nauczyciel, krzyżując ręce na klatce piersiowej. Spojrzał wymownie na dziewczynę. — Skoro tak nie podoba ci się lekcja..

— To nie to! — Dziewczyna pokręciła głową. — Nie w tym sensie, że pan pierdoli, tylko że... — Via zagryzła nerwowo wargę. Zabrnęła jednak tak daleko, że wolała wyjaśnić sprawę do końca. — Tylko chodzi o SMS-a...

— Używanie telefonu podczas zajęć to brak szacunku dla prowadzącego! Spakuj się i idź do dyrektora poinformować go, co wyczyniasz... I dobrze ci radzę, idź prosto do niego, bo ja także porozmawiam sobie z nim na twój temat.

Iss zacisnęła zęby. Nie miała ochoty na słuchanie wyrzutów Saula, ale wolała to niż historię z Lashlow. Ten facet nie powinien uczyć w szkole, co najwyżej piastować stanowisko woźnego, albo konserwatora powierzchni płaskich. Tak, aby nie musiał się do nikogo odzywać. 

Unexpected || Saul SilvaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz