𝕏𝕏𝕏
𝔻𝔸𝔻
𝕏𝕏𝕏
Stolica Solarii była pięknym miejscem. Mimo, że Iss nie żywiła specjalnych uczuć do tego miejsca musiała uczciwie przyznać, że wysokie, nowoczesne budynki w połączeniu z wieloma parkami i kolorowymi ogrodami, robił wrażenie. Jednak nic nie było w stanie przebić Złotego Pałacu, siedziby rodziny królewskiej. To właśnie w tym miejscu wychowywała się Via. Przeprowadziła się tam mając niespełna roczek, więc był to jedyny, znany jej dom. Poza Alfeą, oczywiście.Pałac był monumentalną budowlą o jasnych, marmurowych ścianach i złotych elementach dekoracyjnych. Potęga i piękno w jednym czyli to, co Luna kochała najbardziej.
Via oderwała spojrzenie od krajobrazu, który mijali. Za niespełna dziesięć minut znajdą się na dziedzińcu i dziewczyna będzie mogła zobaczyć się z ojcem.
Zerknęła zdenerwowana na królową, jednak Luna nie przejawiała żadnych oznak stresu. Siedziała i najspokojniej w świecie czytała gazetę, którą orszak kupił w drodze powrotnej.
Issalvia zacisnęła wargi. Jak to możliwe, że gdy jej życie się waliło, królowa tak po prostu czytała? Dziewczyna odetchnęła, zwracając tym uwagę Luny.
- Coś nie tak, Eurestio?
Via posłała kobiecie groźne spojrzenie. Już straciła nadzieję, że kiedykolwiek wyperswaduje swojej przyszywanej matce używanie tego imienia. Widać w tej kwestii królowa postawi na swoim. Oby na takich błahostkach się skończyło.
- Tata jest na miejscu? - upewniła się Issalvia.
Luna wywróciła oczami, tylko na chwilę odrywając się od lektury. Spojrzała na pasierbicę, kręcąc głową.
- Pytasz trzeci raz i trzeci raz odpowiadam, że tak. Radius miał dziś ważne spotkanie z ministrami, najpewniej skończył dopiero kwadrans temu. Nie martw się, spotkasz się z nim.
Via pokiwała głową. Tylko tyle mogła zrobić. Żadnych więcej pytań w stronę królowej, żadnych próśb. Luna nie chciała słyszeć o Silvie, nie odpowiadała też na żadne pytania związane z matką Iss. Dziewczyna siedziała więc cicho, dusząc w sobie chęć mordu macochy.
Sytuacja przedstawiała się beznadziejnie. Issalvia musiała jechać aż do stolicy Solarii, do domu, aby porozmawiać z ojcem i dowiedzieć się czegoś na temat własnej matki. Nie mówiąc już o tym, że gotowa była odpuścić ten temat, jeśli Radius zgodzi się uwolnić Silvę.
Solarianka wracając do domu czuła jedynie niepewność. Nie wiedziała, czy ojciec przysta na jej prośbę, czy zechce porozmawiać z nią szczerze, czy w ogóle zdecyduje się poruszać temat Elis. Może będzie tak wściekły, że zabroni Iss wracać do szkoły?
Dziewczyna wzdrygnęła się na samą myśl.
Po chwili jednak odetchnęła, przymykając oczy. W myślach przywołała obraz Saula. Mimowolnie wróciła wspomnieniami do chwili, w której go aresztowano. Do momentu, w którym Terra uwięziła ją w miejscu, Musa zabrała część emocji. Była zupełnie bezsilna i nie mogła nic zrobić, nie mogła znaleźć sposobu, by ocalić Saula.
Zrozumiała, że rozmowa z ojcem to jej ostatnia szansa.
✮
- Moja Gwiazdeczka!
Król był dobrze zbudowanym, pięćdziesięcioletnim mężczyzną o jasnych, prawie białych włosach, które Stella odziedziczyła właśnie po nim. Przez lata życia w armii Radius dał się poznać jako znakomity żołnierz i dowódca. Miał twardy charakter w stosunku do podwładnych, jednak rozczulał się zupełnie w obecności swoich córek.
CZYTASZ
Unexpected || Saul Silva
FanfictionIssalvia nie była tak wyjątkowa, jak jej siostra Stella. Nie została obdarzona magią, według poddanych nie powinna nosić tytułu. Iss trafiła do Alfei, gdzie została jednym z najlepszych Specjalistów. Wszystko zaczęło się komplikować, gdy Stella pon...