-𝟙𝟞-

1.3K 56 17
                                    

𝕏𝕏𝕏

𝕊ℍ𝕀ℝ𝕋𝕃𝔼𝕊𝕊

𝕏𝕏𝕏


Issalvia wybiegła z pokoju Saula, jakby od tego zależało jej życie. I była w stanie stwierdzić, że właściwie... zależało. Stella w szkole - to naprawdę niespodziewane. Iss była ciekawa, jak w ogóle do tego doszło. Jednak najpierw musiała skupić się na ważniejszej rzeczy. Treści SMS-a. Jak to w ogóle możliwe, że Stella dowiedziała się o tajemnicy? I czy o tej właśnie tajemnicy? Czy o wróżkowaniu?

— Uważaj, jak leziesz, kretynie! — warknęła Via, wpadając na przypadkowego chłopaka. Pokręciła głową z dezaprobatą i nie przejmując się tym, że nieznajomy odkrzyknął coś w jej stronę, biegła dalej.

Wpadła niczym burza do salonu. Na horyzoncie nie dostrzegła nikogo. Ruszyła wprost do sypialni, w której miała wątpliwy zaszczyt spać. To tam dostrzegła siedzącą jak gdyby nigdy nic Stellę oraz stojącą przy oknie Musę. 

Musa wyglądała na przerażoną, Stella - zadowoloną.

Pierwsze, co zrobiła Issalvia, to zatrzasnęła drzwi. Skierowała spojrzenie wpierw na Empatkę, jednak Musa natychmiast wyrzuciła ręce w górę, zerkając z ukosa na Stellę. Via zrozumiała, że to jej droga siostra była źródłem całego zamieszania, zresztą nie pierwszy raz. 

— Kogo my tu mamy... — westchnęła Stella, zsuwając się z łóżka siostry. Stanęła naprzeciwko Vii, mierząc ją oskarżycielskim spojrzeniem. Choć raz to ona miała poważniejszy problem, niż Stella. 

— Co ty tu robisz? — wydusiła Iss, gdy już pokonała pierwszy szok. 

Stella uśmiechnęła się, jednak Via znała siostrę na tyle, by wiedzieć, ile fałszu kryło się za tym gestem.

— Co ty tu, kurwa, robisz? — powtórzyła Via, robiąc krok w stronę blondynki. 

— Obserwuję, jak moja siostra... — Stella przerwała, a Iss poczuła, jak jej serce gwałtownie przyspiesza. Właśnie nadeszła chwila prawdy. Dowie się, jaki sekret poznała blondynka. 

— Stella... — szepnęła Musa, jednak to nie powstrzymało Solarianki.

— Pieprzy się z nauczycielem.

Iss gwałtownie zacisnęła ręce w pięści, a jej oczy w mgnieniu przybrały niebieski blask. W jednej sekundzie Musa użyła całej swojej siły, by stłumić, albo w jakimś stopniu załagodzić gwałtowne emocje Issalvii. 

Via czuła, jak krew szybko krąży w jej żyłach. Miała ochotę wyzwać Stellę, upokorzyć ją. Wykrzyczeć, jak bardzo się myli. 

Głośny huk rozbrzmiał gdzieś w pokoju obok. Dziewczęta podskoczyły ze strachu, jednak żadna nie ruszyła się nawet o milimetr. Emocje Iss trochę opadły, jednak dziewczyna wciąż nie miała zamiaru puścić Stelli płazem jej zachowania. Nie miała prawa jej osądzać. Nie ona, wyniosła księżniczka, która nie widziała nic, poza czubkiem własnego nosa.

— On mnie kocha — powiedziała Iss, patrząc prosto w oczy Stelli.

Blondynka, ku zdziwieniu Musy, nie roześmiała się. Za to pokręciła głową i podarowała siostrze wymowne spojrzenie. Zupełnie jakby karciła dziecko.

— Nie wierzę, że jesteś taka naiwna, Via — głos Stelli zabrzmiał nieco łagodniej, jednak Via nie dała się zwieść. — Nie ty.

— A jednak — odparła Iss, unosząc podbródek wyżej. — Co ty tu w ogóle robisz, co? Jak...

Unexpected || Saul SilvaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz