-𝟚𝟞-

899 52 15
                                    

𝕏𝕏𝕏

𝔽𝕆ℂ𝕌𝕊

𝕏𝕏𝕏


Issalvia zacisnęła wargi, z uwagą wpatrując się w miseczkę z wodą, którą ułożyła przed nią profesor Dowling. Dyrektorka stwierdziła, że to świetna pora, by przekonać się o postępach Iss. Tak więc księżniczka wylądowała na dywaniku u Farah, z balią wody przed sobą.

Iss nie była wyrocznią, ale spodziewała się, że znów coś się jej nie uda. Dlatego była nastawiona dość negatywnie na całą wizytę. Nie mówiąc już o wcześniejszym, dziwnym zachowaniu Maze, które coraz bardziej irytowało dziewczynę. 

— Issalvio, skup się — powtórzyła Farah, wpatrując się w uczennicę. Dyrektorka krążyła wokół biurka, przy którym siedziała Via, nie odrywając wzroku od nastolatki.

— Jestem skupiona — warknęła Via. W tym samym momencie wykonała zamaszysty ruch dłonią, misa zadrżała, po czym przewróciła się. Woda chlusnęła wprost na buty dyrektorki.

— Jesteś skupiona? Doprawdy?

Via jęknęła, opierając się beznamiętnie o krzesło. 

— Issalvio, rozmawiałam z profesorem Harvey. Twierdził, że idzie ci coraz lepiej i możemy wdrożyć kolejny etap, tymczasem...

— Tymczasem jestem do dupy — przerwała Iss, wstając. 

Dziewczyna była dość poirytowana faktem, że nic jej nie wychodziło i naprawdę nie potrzebowała przypomnień od dyrektorki.

Spojrzenie profesor nieco złagodniało, gdy tak przyglądała się wyraźnie zdenerwowanej Issalvii. Domyślała się, że może być jej ciężko, a nagły brak kontroli nad magią może być wynikiem emocji. Zarówno tych negatywnych, spowodowanych kłamstwem króla oraz pozytywnych - choćby tych płynących ze związku z Rivenem. 

— Issalvio... — westchnęła nauczycielka, siadając naprzeciwko dziewczyny. Uśmiechnęła się delikatnie. — Profesor Silva mówił mi, że nie uczestniczyłaś w przeglądzie Hamiltona, bo się rozchorowałaś... 

Via zmarszczyła brwi. Tamtego dnia nie rozchorowała się, tylko najzwyczajniej w świecie uciekła z zajęć. Nie spodziewała się jednak, że Saul będzie krył ją przed dyrektorką. Była mu za to wdzięczna, choć możliwe konsekwencje wagarów nałożone przez Dowling nie były jej aż tak straszne. 

— Widząc twój całkowity brak kontroli domyślam się, że była to niedyspozycja... emocjonalna... byłaś... właściwie wciąż jesteś bardzo związana z tatą. Wiem, że macie tylko siebie i najprawdopodobniej...

— Nic pani nie wie — przerwała spokojnie Via. — Poza tym nie spotkałyśmy się tutaj, żeby analizowała pani moje uczucia, nie mylę się?

Profesor Dowling w pierwszej chwili zamierzała zrugać Issalvię za aroganckie zachowanie. Jednak widząc napływające do oczu dziewczyny łzy, darowała sobie. Wstała, poprawiła garsonkę. Odchrząknęła, by przybrać bardziej formalny ton. 

Issalvia miała oczywiście racje. Dyrektorka była po to, by kontrolować jej postępy. 

— Profesor Silva zaproponował, abyś opuszczała część treningów i uczyła się więcej z profesorem Harvey... myślę, że to bardzo dobry pomysł...

Solarianka podniosła gwałtownie głowę, posyłając nauczycielce zdziwione spojrzenie. Nie miała zamiaru poświęcać treningów na zabawę we wróżkowanie. Jej priorytetem były zajęcia Specjalistów nieważne, co na ten temat myślało grono pedagogiczne.

Unexpected || Saul SilvaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz