-𝟡-

1.3K 71 7
                                    

𝕏𝕏𝕏

𝔾ℝ𝔼𝔼𝕋𝕀ℕ𝔾

𝕏𝕏𝕏


— Zamierzasz tak po prostu pożerać ją wzrokiem? — zapytał Sky, dosiadając się do Rivena, który od dłuższej chwili okupował ławkę. Ciemnowłosy wywrócił oczami. Od kłótni z Iss Sky nie robił nic innego, jak tylko smęcenie na temat Issalvii. 

— Nie pożeram jej — burknął Riv. Powoli tracił ochotę na te zbędne dyskusje ze Sky'em. 

— Fizycznie nie, bo skończyłbyś co najwyżej ze złamanym nosem i rozbitą brwią — roześmiał się blondyn.

Riven westchnął ciężko. Jego humor był ostatnimi czasy tak beznadziejny, że nie czerpał radości nawet z przekomarzań z przyjacielem. A było to jedno z jego ulubionych zajęć. 

— Czy ty przestaniesz? — zapytał w końcu ciemnowłosy, krzyżując spojrzenie z przyjacielem. Sky zmarszczył brwi, zdziwiony poważnym tonem. — Serio chciałbym... chciałbym się z nią... 

Riven przetarł twarz. Był dziwnie zmęczony. Cała kłótnia z Issalvią była zupełnie bezcelowa i spowodowała, że cała paczka podzieliła się na dwa wrogie obozy. A raczej obóz Issalvii, czyli Rue i Maze oraz obóz neutralnych - Sky i Leith. 

— Chciałbyś się z nią... co? — zapytał Sky, przysuwając się bliżej Rivena. Skrycie liczył, że brunet w końcu wyjawi swój mały sekrecik, którym według Sky'a, było zauroczenie niemagiczną księżniczką. Wielu powtarzało tej dwójce, że do siebie pasują, oni uparcie twierdzili, że nic z nich nie będzie. Może ta kłótnia sprawi, że przejrzą na oczy?

Riven nie odpowiadał przez dłuższą chwilę, zapatrzony w obrazek, odgrywający się kilka metrów dalej. Issalvia stała i rozprawiała o czymś z Saulem. Wyglądała przy tym tak promiennie, że Riv zachodził w głowę, o czym też mogła rozmawiać z dyrektorem.

— Spójrz, jak się śmieje — szepnął Riven, wskazując podbródkiem obiekt swojego zainteresowania. — Ciekawe o czym gadają, bo wątpię, że o treningach...

Sky zmrużył oczy, zerkając w odpowiednią stronę. Wzruszył ramionami. 

— Bo ja wiem? Lubią się. W Solarii to Radius trenował Iss, teraz jego rolę przejął Silva. 

Riven zastanowił się. Ostatnimi czasy, po tej całej przygodzie ze Spalonym, Iss faktycznie chodziła jakaś przygaszona. Chłopak łudził się, że to ze względu na niego i kłótnię, do której doszło. Teraz jednak, widząc jak Iss promienieje w obecności dyrektora, brunet zaczął się zastanawiać. 

— Martwi się o niego — powiedział Sky, jakby odczytując myśli przyjaciela. 

— Kto się martwi o kogo? — Obecność właścicielki tego głosu, była jak najmniej pożądana przez Rivena. Wydawało się, że przez Sky'a także, bo Specjalista zamierzał wyciągnąć prawdę od przyjaciela, a w obecności Stelli było to niemożliwe. 

Blondynka zajęła miejsce obok Sky'a. Złote loki odrzuciła na plecy i wbiła w spojrzenie w punkt, w który wgapiali się chłopcy. 

— Czemu gapicie się na moją siostrę? — mruknęła Stella, wyraźnie zniesmaczona. 

Riv wywrócił oczami po raz dziesiąty w ciągu kilku minut. Wychylił się, by móx posłać księżniczce poełne dezaprobaty spojrzenie. Sky zasługiwał na choć trochę empatii w związku z tym, co działo się z Silvą. Logiczne, że się o niego martwił, a Stel, zamiast jakoś ulżyć mu w cierpieniu, zadawała durnowate pytania. 

Unexpected || Saul SilvaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz