XIV 👑 Cisza Przed Burzą 👑 XIV

372 17 26
                                    

Nowy sposób pisania, dokładniej osoba opisującą. Wolicie ten co był czy ten co jest w tym rozdziale proszę wypowiedzcie się.

。☆✼★━━━━━━━━━━━━★✼☆。
🔦🏹🗡️

Gwar rozmów oraz zapach pieczonych potraw roznosił się dookoła ogniska. Narnijczycy bawili się w najlepsze jakby jutra miało nie być. W pewnym sensie tak właśnie miało się stać. Król Edmund na następny dzień zaplanował wymarsz wojsk. Uważał, że jak najszybciej trzeba przyprowadzić posiłki. Nie wiedział w jakim stanie jest reszta wojsk narnijskich ponoć nie liczna.

Dlatego też dzisiejszy wieczór dla niektórych był ostatnim spędzonym z swoimi najbliższymi. Każdy korzystał z tego w stu procentach, nawet Aurora wirowała w tańcu wśród Narnijczyków będąc obserwowana przez czujne brązowe oczy. Edmund nie korzystał z wieczoru tak jak Aurora, musiał skupił się na planowaniu jutrzejszego wymarszu. Jedynie raz na początku ogniska zatańczył z dziewczyną, która już zdobyła w oczach narnijczyków szacunek. Każdą przerwę w tańcu przeznaczała na poznawanie nowych istot. Czuła się pewniejsza przez parę oczu, które prawie cały czas za nią podążały, zamiast skupić się na swoim rozmówcy. Ojcu Aereona niepisanym lordzie w tym zamku. Aurora za to skupia się na podążaniu za Aourie, która postanowiła przedstawić młodej dziewczynie swojego narzeczonego.

Blondynka z chęcią zareagowała na propozycję poznania wybranka Aourie. Naprawdę polubiła swoją służkę. Uważała, że tak samo będzie z wybrankiem jej serca. W końcu taka wspaniała istota jak Aourie nie mogła znaleźć sobie kogoś złego.

― Auroro to jest mój narzeczony Dorian ― oznajmiła fauncia

Blond włosa dziewczyna z serdecznym uśmiechem podała dłoń w stronę rudowłosego fauna.

―Miło mi ciebie poznać

Faun uśmiechnął się tak samo sympatycznie do dziewczyny lekko się przy tym kłaniając.

― To dla mnie zaszczyt wasza wysokość

Dziewczyna prychnęła słysząc swój tytuł. Nie czuła się godna być tak nazywana, przecież ten tytuł to była jakaś zachcianka Edmunda. Nie miało to żadnych podstaw.

― Nie mów do mnie księżniczko ― poprosiła ― Jestem Aurora

― Ale... ― odparł zmieszany Dorian, jednak ostrzegawcze spojrzenie Aourie skutecznie go uciszyło

― Wiem, że ciężko tak mówić ― zaśmiała się Aourie przytulając się do boku fauna ― Ale Aurora tak czuje się lepiej. A po drugie nie powinieneś jej się przeciwstawiać.

― Dziękuję, za wyjaśnienie ― zaśmiała się Aurora siadając naprzeciw nich ― Jednak przemilczała bym fakt, że musicie mnie słuchać

― Ale tak jest ― oburzyła się Aourie ― Jesteś córką Ewy! Powinniśmy ciebie słuchać.

― Pochodzisz ze świata władców ― wtrącił Dorian

― Nie przemowie wam do rozsądku ― westchnęła

Rozmowa z parą pogorszyła nastrój Aurory. Nie miała już ochoty tańczyć, czy poznawać nowych Narnijczyków. Jej umysł wypełniały wyrzuty sumienia. Czuła się jakby była zła, dostała tytuł który nie powinien do niej należeć. Jej rozum podpowiada jej, że przywłaszczyła sobie ten tytuł. W końcu miano księżniczki powodowało, że była lepsza od innych. A ona wcale tak o sobie nie myślała.

Z opuszczoną głową ruszyła w stronę kłody najbardziej oddalonej od uczestników imprezy. Chłopak widząc jej stan zmartwił się, jednak nie mógł przerwać tak rozmowy w pół. Na szczęście lord też zauważył zachowanie księżniczki i widząc, że już nie utrzyma na sobie w ogóle uwagi króla powiedział surowym głosem.

Druga Szansa - Edmund PevensieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz