– Adelina! – zawołała radośnie Ania, a kiedy dziewczyna wyjrzała przez okno, zobaczyła rudowłosą machającą jej z szerokim uśmiechem.
– Już idę! – odkrzyknęła.
Po raz ostatni przejrzała się w lustrze. Jej naturalnie falowane włosy okalały jej twarz i sięgały aż do połowy pleców. Nie splotła ich w warkocze ani nie zebrała ich części, gdyż uznała, że nie wyglądają najgorzej właśnie w taki naturalny sposób.
Jednak nie mogła przestać dopatrywać się w sobie wszelkich wad. Była zbyt niska i miała zbyt szerokie biodra jak na swój wiek, jej wargi były przesuszone i zbyt duże, dodatkowo z tych nerwów przez całą noc nie spała. Nie dokonała najlepszego wyboru także w doborze sukienki, ponieważ już z niej wyrosła, była na nią dość ciasna w klatce piersiowej i rękawach, a większość osób uznałoby ją za zbyt krótko. Lecz Adelina nie miała czasu, żeby się przebrać, dlatego postanowiła w niej zostać.
W końcu stwierdziła, że nadszedł czas, by przestała być tak krytyczna w stosunku do samej siebie, bo w innym wypadku spóźnią się na lekcje. Szybko wzięła z łóżka wszystkie najpotrzebniejsze jej przedmioty i zbiegła po schodach, gdzie czekała już na nią Samanta z koszykiem w dłoniach.
– Spakowałam ci obiad – oznajmiła, podając siostrze przedmiot. Adelina posłała jej pełen wdzięczności uśmiech, po czym przytuliła ją na pożegnanie. – Powodzenia, nie wdawaj się w żadne bójki i bądź miła.
– Postaram się. – Na twarz brunetki wkradł się uśmiech. – Do zobaczenia wieczorem.
Następnie podbiegła w stronę drzwi i szeroko je otworzyła, ale jeszcze nie przekroczyła progu.
– Tobie też powodzenia.
W końcu zamknęła za sobą drewnianą powłokę, stając twarzą do Ani, która cierpliwie na nią czekała.
– Gotowa?
Rudowłosa wesoło pokiwała głową i złapała ją pod ramię, szybko prowadząc swoją nową przyjaciółkę przez las w stronę szkoły.
– Jak się przedstawisz? – zagaiła Ania po kilku minutach spaceru w ciszy. To zaskoczyło Adelinę. Nie myślała, że będzie musiała to zrobić.
– Nie wiem, ja...
– Wymyśliłam tyle opcji, że nie wiem, na którą się zdecydować – przerwała jej towarzyszka i zaczęła gładzić mijane drzewa, wywołując tym samym u Adeliny śmiech. Kiedyś ona również to robiła, a przyroda była jej dobrą przyjaciółką. – Witajcie, miło mi was poznać!
Mówiąc to, odwróciła się do brunetki.
– Witajcie! Nie, to zbyt oklepane. – Przez chwilę się zastanowiła. – Kłaniam się!
CZYTASZ
OBIETNICE ━ GILBERT BLYTHE
Fanfic❝ Nie składaj obietnic, których nie możesz dotrzymać, Blythe. ❞ ❝ Och, tej dotrzymam. ❞ © -HVMMINGS | 2023-2024