Cała klasa zaczęła wiwatować, a Adelina uśmiechnęła się usatysfakcjonowana. Uwielbiała literowanie, nauczyła się go jeszcze w Londynie, dlatego miała dość dużą wprawę. Niewiele osób pozostało na przodzie pomieszczenia — Tillie, Ania, które niedawno postanowiła powrócić do szkoły, Adelina, a jeśli chodzi o chłopaków — Gilbert i Moody.
Adelina bardzo w siebie wierzyła. Wiedziała, że jest mądra i mogłaby pokonać ich wszystkich. To była jej szansa na udowodnienie, że nie powinno się utożsamiać jej jedynie z ładną buźką.
– Przeliteruj zakochany – polecił pan Phillips, odwracając się plecami od dzieci, gdy zmierzał na drugi koniec pomieszczenia.
Tillie wzięła głęboki oddech w zamyśleniu.
– Zakochany. Z-A-K-O-H...
Mężczyzna jęknął zirytowany i zatrzymał się obok ławki Prissy.
– Źle! Siadaj.
Boulter jedynie wzruszyła ramionami, niekoniecznie przejmując się swoim błędem. Chłopaki zaczęli wiwatować, gdyż drużyna dziewczyn straciła jedną z zawodniczek. Adelina przyjrzała się swoim towarzyszom. Dwa do dwóch.
– Przeliteruj olśniewający – polecił nauczyciel, przenosząc wzrok na Prissy, która delikatnie się zarumieniła. Adelina obserwowała tę sytuację ze zmarszczonymi brwiami. To było obrzydliwe.
– O-L-Ś... – zaczął Moody, po czym na chwilę się zastanowił. – Ń...
Pan Phillips jęknął jeszcze głośniej.
– Siadaj. Niszczysz znaczenie piękna!
Tym razem to dziewczyny zawiwatowały i zaczęły bić brawo z szerokimi uśmiechami.
– Bojkotować?
Adelina odwróciła się w stronę Gilberta, który ze skupioną miną zaczął literować.
– B-O-J-K-O-T-O-W-A-Ć.
– Zgadza się – przyznał nauczyciel, a chłopaki zaczęli skandować imię swojego przyjaciela.
Brunetka odwróciła wzrok, spoglądając na Anię, której kolej nadeszła.
– Zhardzieć.
Ania wzięła głęboki oddech i dla pocieszenia złapała przyjaciółkę za rękę.
– Z-H-A-R... – Głośno przełknęła ślinę. – D-Ź...
– Źle, Shirley, siadaj!
Rudowłosa spuściła wzrok, a następnie posłała Adelinie lekki uśmiech oraz ścisnęła jej dłoń, nim wróciła na swoje miejsce obok Diany.
– Bezwzględny.
– B-E-Z-W-Z-G-L-Ę-D-N-Y – odpowiedziała, dyskretnie zerkając na chłopaka stojącego kilka metrów od niej. – Bezwzględny.
CZYTASZ
OBIETNICE ━ GILBERT BLYTHE
Fanfic❝ Nie składaj obietnic, których nie możesz dotrzymać, Blythe. ❞ ❝ Och, tej dotrzymam. ❞ © -HVMMINGS | 2023-2024