Gilbert przyciskał dłoń do środka pleców Adeliny, starając się jej nie zgubić, gdy przeciskali się przez tłum ludzi na stacji kolejowej. Adelina odwróciła głowę, patrząc mu w oczy z uśmiechem, po czym chwyciła go za rękę i pociągnęła do przodu. Rozglądała się uważnie po stacji, mrużąc lekko oczy, aż w końcu znalazła szukaną osobę.
Rude włosy Ani wyróżniały się w tłumie, dzięki czemu była łatwa do odszukania. Para nastolatków szła blisko siebie, ręka w rękę, zmierzając w stronę rodziny Cuthbert. Maryla wskazała na nich, dlatego Ania odwróciła się i na jej twarz wstąpił uśmiech. Jej oczy błyszczały z ekscytacji, a gdy tylko Adelina i Gilbert byli wystarczająco blisko, zarzuciła przyjaciółce ramiona na szyję, śmiejąc się głośno, przez co brunetka straciła równowagę. Gilbert szybko chwycił obie dziewczyny za ramiona, aby je podtrzymać, z rozbawionym uśmiechem na twarzy obserwując ich uścisk.
– Ciebie też miło widzieć, Aniu! – powiedziała Adelina pomiędzy chichotami, klepiąc ją po plecach na znak, żeby puściła, zanim obie upadną na ziemię.
Ania odsunęła się, posyłając brunetce szeroki uśmiech.
– Och, jestem bardzo podekscytowana naszą dzisiejszą przygodą! Nie mogę się doczekać, aż odwiedzę sierociniec i dowiem się czegoś o mojej biologicznej rodzinie.
Był to jeden z głównych celów ich podróży do Charlottetown. Ania miała spotkać się z Colem w domu ciotki Jo i udać się z nim do sierocińca imienia Świętego Albana — miejsca, w którym Ania spędziła większość swojego życia. Rudowłosa dziewczyna była zdeterminowana, aby dowiedzieć się więcej o swojej rodzinie, co wydawało się być spowodowane zadaniem otrzymanym od panny Stacy.
Adelina doskonale ją rozumiała. Od chwili poznania prawdy o ojcu towarzyszyła jej ciekawość i potrzeba poznania prawdy. Wiedziała, jak czuła się Ania i niezależnie od wszystkiego zamierzała wspierać swoją najlepszą przyjaciółkę podczas tej wyprawy.
– Mateuszu, na wszelki wypadek daj jej jeszcze jednego pensa na jedzenie. – Głos Maryli przywrócił Adelinę do rzeczywistości. Jej słowa były skierowane do jej młodszego brata, który z grymasem na twarzy zaczął przeglądać zawartość sakiewki. – Wiesz, jaka ona jest, kiedy bierze udział w jednej ze swoich przygód. Zapomina o jedzeniu i zanim się zorientuje, jest osłabiona i... Leży w rowie!
Gilbert uniósł brwi na słowa starszej kobiety, a Adelina zachichotała cicho, gdy Ania gwałtownie wciągnęła powietrze, jej szeroko otwarte oczy przeskakiwały z członków jej przybranej rodziny na przyjaciół.
– Marylo! Ja... Nigdy tak nie było! – zapewniła ich szybko. Gorączkowo kręciła głową, machając przy tym warkoczami.
Adelina roześmiała się cicho, rozbawiona całą sytuacją i dramatyczną reakcją Ani.
CZYTASZ
OBIETNICE ━ GILBERT BLYTHE
Fanfikce❝ Nie składaj obietnic, których nie możesz dotrzymać, Blythe. ❞ ❝ Och, tej dotrzymam. ❞ © -HVMMINGS | 2023-2024