043. DOPADNĘ GO

148 12 5
                                    


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


                Gilbert przyciskał dłoń do środka pleców Adeliny, starając się jej nie zgubić, gdy przeciskali się przez tłum ludzi na stacji kolejowej. Adelina odwróciła głowę, patrząc mu w oczy z uśmiechem, po czym chwyciła go za rękę i pociągnęła do przodu. Rozglądała się uważnie po stacji, mrużąc lekko oczy, aż w końcu znalazła szukaną osobę.

Rude włosy Ani wyróżniały się w tłumie, dzięki czemu była łatwa do odszukania. Para nastolatków szła blisko siebie, ręka w rękę, zmierzając w stronę rodziny Cuthbert. Maryla wskazała na nich, dlatego Ania odwróciła się i na jej twarz wstąpił uśmiech. Jej oczy błyszczały z ekscytacji, a gdy tylko Adelina i Gilbert byli wystarczająco blisko, zarzuciła przyjaciółce ramiona na szyję, śmiejąc się głośno, przez co brunetka straciła równowagę. Gilbert szybko chwycił obie dziewczyny za ramiona, aby je podtrzymać, z rozbawionym uśmiechem na twarzy obserwując ich uścisk.

– Ciebie też miło widzieć, Aniu! – powiedziała Adelina pomiędzy chichotami, klepiąc ją po plecach na znak, żeby puściła, zanim obie upadną na ziemię.

Ania odsunęła się, posyłając brunetce szeroki uśmiech.

– Och, jestem bardzo podekscytowana naszą dzisiejszą przygodą! Nie mogę się doczekać, aż odwiedzę sierociniec i dowiem się czegoś o mojej biologicznej rodzinie.

Był to jeden z głównych celów ich podróży do Charlottetown. Ania miała spotkać się z Colem w domu ciotki Jo i udać się z nim do sierocińca imienia Świętego Albana — miejsca, w którym Ania spędziła większość swojego życia. Rudowłosa dziewczyna była zdeterminowana, aby dowiedzieć się więcej o swojej rodzinie, co wydawało się być spowodowane zadaniem otrzymanym od panny Stacy.

Adelina doskonale ją rozumiała. Od chwili poznania prawdy o ojcu towarzyszyła jej ciekawość i potrzeba poznania prawdy. Wiedziała, jak czuła się Ania i niezależnie od wszystkiego zamierzała wspierać swoją najlepszą przyjaciółkę podczas tej wyprawy.

– Mateuszu, na wszelki wypadek daj jej jeszcze jednego pensa na jedzenie. – Głos Maryli przywrócił Adelinę do rzeczywistości. Jej słowa były skierowane do jej młodszego brata, który z grymasem na twarzy zaczął przeglądać zawartość sakiewki. – Wiesz, jaka ona jest, kiedy bierze udział w jednej ze swoich przygód. Zapomina o jedzeniu i zanim się zorientuje, jest osłabiona i... Leży w rowie!

Gilbert uniósł brwi na słowa starszej kobiety, a Adelina zachichotała cicho, gdy Ania gwałtownie wciągnęła powietrze, jej szeroko otwarte oczy przeskakiwały z członków jej przybranej rodziny na przyjaciół.

– Marylo! Ja... Nigdy tak nie było! – zapewniła ich szybko. Gorączkowo kręciła głową, machając przy tym warkoczami.

Adelina roześmiała się cicho, rozbawiona całą sytuacją i dramatyczną reakcją Ani.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 09 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

OBIETNICE ━ GILBERT BLYTHEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz