✿21✿

96 11 0
                                    

Podczas dalszego spędzania czasu z Kou i Amane, wpadliśmy na świetny pomysł. Zorganizowaliśmy podchody! Podzieliliśmy się na dwie dwuosobowe drużyny. Ja trafiłam do pary z Aoi, natomiast Kou był z Amane. Przygotowaliśmy dla siebie nawzajem w lesie mnóstwo zagadek i wskazówek. Jako wygraną ustaliliśmy ostatnią czekoladę Kenty, która została w lodówce w jego domku. Od dawna nie jedliśmy nic słodkiego, dlatego to była wymarzona nagroda wszystkich. Większość zagadek które poukrywałyśmy razem z fioletowo-włosom dotyczyły nas. Jeśli chłopacy odpowiedzieliby źle, zostaliby poprowadzeni do złego miejsca. Natomiast jeśli odpowiedzieliby dobrze, pójdą zgodnie z planem w stronę mety. Były też zagadki matematyczne. Takie prostsze i te trudniejsze. Zasada była taka: 'Która para pierwsza dotrze do końca, wygrywa.'.

Podczas oczekiwania na miejscu startu na drugą parę, rozmawiałyśmy z Aoi na temat mnie i Amane. Przyjaciółka zawsze chce być ze wszystkim na bieżąco i pyta mnie o wszystkie szczegóły. Opowiedziałam jej o propozycji wspólnego oglądania spadającej komety na co się bardzo ucieszyła. Odkąd tylko pamiętam, Aoi zawsze się cieszyła moim szczęściem. Razem przeżywałyśmy różne chwile, razem odczuwałyśmy zawsze wszystkie emocje. Podczas naszej rozmowy podszedł do nas Kenta. Złapał nas za ramiona i zadał następujące pytanie.

- Dziewczynki, co myślicie o zrobieniu imprezy pożegnalnej? No wiecie... Gdy będziecie tutaj już tylko na ostatnią noc, czyli we wtorek, to będzie można urządzić jakieś tańce co wy na to? - Zapytał nas o naszą opinię na ten temat.

- Jasne! - Krzyknęła Aoi po czym uderzyła mnie łokciem w ramię.

Wtedy zaczęłam myśleć jak świetnie by było podczas tej imprezy. Wszyscy pilibyśmy słodkie napoje, jedli słone przekąski, tańczyli, grali w różne gry... Tak do rana! Pomijając to że tam będzie Amanda, nie miałam żadnych przeciwskazań.  

- Oczywiście! Uważamy że to będzie świetny pomysł. - Uśmiechnęłam się do mężczyzny.

Zadowolony ze swojego trafnego pomysłu mężczyzna odszedł od nas z szerokim uśmiechem na twarzy. Ja natomiast rozejrzałam się dookoła w celu odnalezienia Amane i Kou, którzy raczej powinni się już tutaj dawno pojawić. A to nam się wydawało, że przedłużamy! Po jakichś 10 minutach zjawili się na umówionym miejscu. Podaliśmy sobie pierwsze wskazówki i ruszyliśmy w swoje strony. Gdy rozwinęłam białą, złożoną, podarowaną nam karteczkę, przeczytałam na głos przyjaciółce co na niej pisze.

- 'Kierujcie się w stronę miejsca, gdzie sztuka aż woła o jej zauważenie.' - Przeczytałam zdanie jeszcze parę razy w głowie po czym spojrzałam na Aoi.

- '...sztuka aż woła o jej zauważenie.'... - Zamilczała na chwilę. - Pewnie chodzi o pracownię artystyczną! 

Zadowolone z rozwiązania pierwszej zagadki, powoli poszłyśmy w stronę miejsca gdzie znajdowała się kolejna wskazówka. Dalej musiałyśmy zważać uwagę na to, że moja kostka nadal nie wróciła do normy. Gdy byłyśmy już na miejscu, zaczęłyśmy rozglądać się dookoła. Jak się okazało, na zwisającej z sufitu lince była zawieszona kolejna karteczka ze wskazówką. Przyjaciółka zdjęła ją i zaczęła czytać.

- 'Wisi sobie na ścianie, najczęściej w drewnianej ramie, namalowane ma różne widoki - łąki, lasy, góry lub potoki.'.

- Na pewno chodzi o jakiś obraz... - Podeszłam do pierwszego lepszego obrazu który wisiał na ścianie i zaczęłam go oglądać. 

Na jego powierzchni nie było niczego, co mogłoby nam jakoś pomóc. Towarzysząca mi dziewczyna ostrożnie zdjęła dzieło ze ściany i obróciła na drugą stronę. Najwidoczniej lubi oglądać seriale kryminalne, w których mordercy chowali wskazówki za obrazami, zegarami i tym podobne... Oderwała sklejoną na taśmę karteczkę i mi ją podała, po czym odwiesiła obraz na miejsce. Na wierzchu papieru widniało moje imię, dlatego najwidoczniej ta zagadka była skierowana do mnie. Odwinęłam ją i przeczytałam uważnie w swojej głowie. 'W mojej nazwie kryję zwierzę, Nene myje w nim talerze.' Po samym przeczytaniu tej zagadki zebrało mi się na śmiech.

- Jaką dostałaś zagadkę? - Zapytała mnie ciekawska Aoi.

Gdy tylko przeczytała jej treść, również zaczęła się śmiać. Dobre parę minut straciłyśmy na samo śmianie się. Po opanowaniu swoich emocji ruszyłyśmy w stronę stołówki i kuchni, gdzie mam zwyczaj pracować. Podeszłyśmy do zlewu i szukałyśmy wzrokiem kolejnej wskazówki. Okazało się, że była przyklejona na taśmę klejącą do jednego z kurków z wodą. Tym razem była to zagadka dla Aoi, dlatego podałam jej karteczkę i czekałam aż rozwiąże swoją łamigłówkę. Naszym kolejnym celem był pomost. Gdy dotarłyśmy na miejsce, zauważyłyśmy napis zrobiony z małych kamyczków na jednej z drewnianych desek. Przyjrzałyśmy się mu dokładnie i próbowałyśmy odczytać, lecz na nic! Nie ważne jak kombinowałyśmy, hasła nie dało się odczytać. Jedyne co zrozumiałyśmy to strzałka, pokazująca w górę, jednak wprost nas było puste jezioro. Stanęłam przy samym brzegu pomostu i próbowałam zobaczyć, czy wskazówki nie ma przypadkiem gdzieś na drugim brzegu co tłumaczyłoby ich wielkie spóźnienie. Nic z tych rzeczy. Westchnęłam i zmęczona dłuższym myśleniem ponownie spojrzałam na napis. Okazało się, że wystarczyło tylko podejść od drugiej strony! Strzałka była wskazówką do rozwiązania tej zagadki! Kamyki utworzyły hasło 'plaża'. Od razu wiedziałyśmy w którą stronę się wybrać. Pomimo wielkiego bólu w kostce, starałam się jak najszybciej dostać z przyjaciółką na miejsce.

Na plaży czekała na nas łódź, lecz nie taka zwykła. Jej wiosła były w bardzo neonowym, żółtym kolorze. Skoro tak się rzucały w oczy, na pewno musiały coś oznaczać. Gdy fioletowo-włosa do nich podeszła, od razu zauważyła przyczepiony do nich klucz i małą karteczkę na której pisało: 'Weźcie ten klucz ze sobą i go nie zgubcie, inaczej nie uznamy waszej wygranej!'. Pomimo iż uważałyśmy to za małe oszustwo z ich strony, postanowiłyśmy się nie czepiać i bawić się dalej. Podczas takich zabaw czas leci bardzo szybko. Nie miałyśmy ze sobą żadnej latarki, a już zaczęło się ściemniać!

- Mam tylko nadzieję, że zdążymy wrócić do obozu zanim będzie całkowicie ciemno... - Odezwała się do mnie przyjaciółka. - Tym bardziej, że nie znamy tego lasu tak dobrze jak Amane. 

,,𝕃𝕖𝕥𝕟𝕚𝕒 𝕞𝕚𝕝𝕠𝕤𝕔''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz