✿5✿

138 11 3
                                    

I tak oto wstał nowy dzień. Kenta obudził nas wszystkich o godzinie 06:00 rano i zaplanował spotkanie o 07:00 na placu głównym. Wszystkie byłyśmy strasznie ciekawe co będziemy robić tego dnia.

- Nene! Ubieraj się szybciej bo zaraz się przez ciebie spóźnimy! - Krzyknęła do mnie moja przyjaciółka. - Wszyscy się już zbierają na placu!

- Już idę, spokojnie! - Odkrzyknęłam i po chwili wyszłam z łazienki.

Zazwyczaj nie przesiaduję długo nad poprawą swojego wizerunku, jednak musiałam coś zrobić z moimi workami pod oczami. W tamtym momencie byłam stuprocentowo pewna, że będę musiała chodzić spać szybciej. Dzień zapowiadał się być bardzo gorący, dlatego ubrałam krótkie jeansowe spodenki, przewiewną koszulkę na ramiączkach, a włosy natomiast spięłam w dwa koki. Nie mogło też zabraknąć wygodnych trampek.

- Dla kogo się tyle stroiłaś, co? Chcesz się przypodobać Amane... - Uśmiechnęła się nikczemnie.

- Aoi!

- No dobra, dobra! Zero rozmów o Amane. - Zacichła na chwilę po czym powiedziała do siebie pod nosem. - Jeszcze zobaczysz że przyjdziesz do mnie żeby o nim pogadać...

- Słyszałam.

Dziewczyna zaśmiała się na to, po czym wyszłyśmy razem z domku. Dołączyłyśmy do reszty obozowiczów i wszyscy czekaliśmy na Kentę i Amane. Nie potrwało to długo, bo po chwili się już pojawili.

- Witam wszystkich w kolejnym pięknym i słonecznym dniu! Zebraliśmy się tutaj wszyscy ponieważ chciałbym przedstawić wam nasz dzisiejszy plan. O godzinie 07:30 odbędzie się śniadanie. Gdy już wszyscy skończą, weźmiemy koszyki i przejdziemy się do lasu nazbierać leśnych owoców. Następnie czekają na nas małe zajęcia artystyczne. Kolejnym punktem jest obiad, czas odpoczynku, a później wymyślimy jakieś wspólne gry i zabawy. No i na sam koniec dnia - kolacja.

- Super. Życz mi powodzenia na zmywaku. - Spojrzałam na przyjaciółkę z niechętną do mycia naczyń twarzą.

- Dzieciaki, jest jeszcze jedna sprawa którą chciałbym z wami obgadać. Tej nocy któryś z was wyszedł ze swojego domku po godzinie 22:00 i zdemolował mój pokój. Nawet nie wspomnę o tym, że jest to łamanie naszej zasady. Zniknęła też moja latarka, która jest pamiątką po moim ojcu. Teraz jest najwyższa pora by się przyznać.

W tamtym momencie zrobiłam się sztywna i patrzyłam ciągle w jeden punkt. Wiedziałam że gdyby tylko zaczęli mi zadawać w tamtym momencie pytania, od razu by się dowiedzieli że to wszystko moja sprawka. Jestem po prostu osobą która nie potrafi kłamać.

- Czyli nikt się nie chce przyznać, tak?.. No dobrze... - Westchnął Kenta. - Ale pamiętajcie, następnym razem jeśli nikt nie będzie się chciał przyznać... WSZYSTKICH spotka kara, bez wyjątków!

Po chwili wszyscy się rozeszli i podzielili na mniejsze grupki. Ja razem z Aoi i Kou również stanęliśmy z boku i zaczęliśmy rozmowę.

- Dlaczego to ja musiałam zostać wybrana na pracowanie w stołówce! To nie fair! - Powiedziałam poddenerwowana.

- Jeśli chcesz mogę spróbować przekonać Kentę bym ja został tym całym pracownikiem stołówki...  - Odezwał się Kou.

- No co ty! Nie będę na ciebie zrzucać swojej pracy. Jesteś przekochany, ale tym razem nie mogę się zgodzić. - Odpowiedziałam.

- Nene! - Zawołał mnie Kenta stojący kawałek dalej razem z Amane.

- Na mnie pora..! - Przytuliłam moich przyjaciół po czym pobiegłam w stronę mężczyzny.

Aoi i Kou stali obok siebie w ciszy przyglądając się mi z daleka. Ja jednak nie zdążyłam tego zauważyć ponieważ byłam zajęta rozmową z Kentą i Amane. Aoi spojrzała na przyglądającemu się mi dokładnie Kou. Westchnęła i po chwili się odezwała.

- Kou, kiedy zamierzasz jej powiedzieć? Ciągniesz to strasznie długo. Już od pierwszej klasy liceum! Za niedługo skończymy 16 lat... Nie sądzisz że to już najwyższa pora? Nene potrzebuje kogoś do kochania po... Sam wiesz czym.

- Wiem o tym... Jednak żebym już miał jej powiedzieć co do niej czuję powinienem wprowadzić nas w taki bardziej... Romantyczny kontakt... Nie wiem jak to dokładniej nazwać. 

- Mhm... Może mogłabym ci jakoś pomóc? - Zapytała fioletowo-włosa.

- Nie. Załatwię to wszystko sam.

******

- Smacznego! - Podałam z uśmiechem na twarzy talerz z jedzeniem kolejnej głodnej osobie w kolejce. - Uff! To już chyba wszyscy... - Oparłam się dłońmi o blat.

- Znajdzie się jeszcze porcja dla mnie? - Pojawił się nagle przede mną Amane we własnej osobie.

Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam.

- Oczywiście że tak... - Po powiedzeniu tego zaczęłam nakładać jedzenie na jego talerz.

- I jak ci się pracuje w naszej stołówce? Nie jest tak źle jak się wydawało, nie? - Zaśmiał się.

- To prawda... Myślałam że będzie gorzej! Ale da się przeżyć... To tylko tydzień.

W tamtym momencie chłopak przyjrzał mi się dokładnie jednak nie byłam w stanie tego zauważyć. Najwyraźniej zaciekawiły go moje włosy.

- A ty i Kenta nie macie przypadkiem własnych posiłków? Nie widziałam aby przyszedł po swoją porcję... - Podałam mu talerz z gotowym śniadaniem.

- Owszem. Mamy swoje własne jedzenie na całe dni, ale pomyślałem że dobrym pomysłem byłoby odwiedzenie mojej nowej koleżanki na stołówce. - Uśmiechnął się do mnie szeroko.

Zarumieniłam się na to lekko. Zawsze gdy ktoś chce zrobić coś specjalnie dla mnie, cała się rumienię i wygląda to tak, jakbym zakochiwała się w każdym chłopaku który tylko się do mnie odezwie.

- To miłe z twojej strony Amane... - Odwzajemniłam jego uśmiech.

- Nie będzie ci przeszkadzać jeśli zostanę tu z tobą? - Zapytał.

,,𝕃𝕖𝕥𝕟𝕚𝕒 𝕞𝕚𝕝𝕠𝕤𝕔''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz